ava11 - ja już dzi 5 dzień czyję się świetnie
Trzymam za Ciebie kciukii
ava11 - ja już dzi 5 dzień czyję się świetnie
Trzymam za Ciebie kciukii
ddddddd dzięki za wsparcie!
Jestem już po obiedzie (zupa jarzynowa), na śniadanko był koktail truskawkowy (podobno). Zupę jadam łyżeczką bo jak raz wypiłam to dostałam czkawki.
Polecam stronkę [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Znalazłam ciekawy artykuł, ciekawe co Wy na to:
Wysiłek bez wysiłku czyli substancje ergogeniczne
Czy możliwy jest wysiłek bez wysiłku? – dla tego pozornie absurdalnego pytania nauka znalazła w ostatnich latach sensowną i korzystną dla zdrowia odpowiedź. Okazało się bowiem, że istnieją substancje pokarmowe, których spożycie podnosi na wysoki poziom naszą sprawność i zdolność do pracy. Nazwano te substancje ergogenicznymi.
Od chwili, gdy odkryto substancje ergogeniczne i wyjaśniono ich rolę, fizjolodzy zadawali sobie pytanie – czy dzięki nim można wprowadzić organizm w stan metaboliczny podobny do tego, jaki uzyskujemy w efekcie wykonanej pracy ? Czy istnieje ,,wysiłek bez wysiłku” ?
Gdy po latach badań uzyskano pozytywną odpowiedź, wkrótce pojawiły się zastosowania niezwykłego efektu. Pierwszymi, którzy skorzystali na substancjach imitujących wysiłek byli sportowcy i sercowcy. W pierwszym rzędzie chodzi o chorych z problemami sercowo-naczyniowymi. Od dawna wiadomo, że w tych schorzeniach wysiłek fizyczny stanowi znakomitą profilaktykę i cenną terapię uzupełniającą.
Jednak, gdy choroba jest mocno zaawansowana, terapia ruchowa staje się bardzo ryzykowna.
Toteż w takich przypadkach, z uwagi na absolutne bezpieczeństwo stosowania (brak skutków ubocznych), podawanie ergogeników osobom chorym i zagrożonym chorobami sercowo-naczyniowymi stało się ważnym elementem profilaktyki i leczenia wspomagającego. Równolegle postępowały prace nad możliwością wykorzystania ich w sporcie.
Nikogo nie należy jednak łudzić, że stosując substancje imitujące wysiłek, można bez treningu uzyskać mistrzowską formę.
Substancje te są jednak w stanie poprawić wydolność organizmu maksymalnie o ok. 5 % - co dla osoby chorej na serce jest milowym krokiem ku zdrowiu, zaś wyczynowca ku podium. Nauka udowodniła, że ergogeniki sprzyjają poprawie zdrowia oraz wzrostowi poziomu wytrenowania, gdyż - dają energię, dotleniają...
Mówimy o substancjach ergogenicznych, ale konkretnie o jakie substancje tu chodzi. Najlepiej znane, najgruntowniej przebadane i najszerzej stosowane są trzy z nich – L-karnityna, koenzym Q10 i kreatyna.
L-karnityna zawiaduje transportem substancji energetycznych do mitochondriów – organelli komórkowych odpowiedzialnych za gospodarkę energetyczną.
Jednocześnie pełni rolę magazynu i transportera rodników acetylowych – molekuł niezwykle istotnych dla energetyki pracy. W medycynie stosowana głównie jako protektor serca i układu nerwowego oraz ,,spalacz tłuszczu” w leczeniu otyłości. W sporcie, wykorzystywana szeroko z uwagi na właściwości odchudzające (dyscypliny z limitami wagowymi i kulturystyka) oraz dla poprawy wydolności tlenowej (dyscypliny wytrzymałościowe i wytrzymałościowo-siłowe).
Koenzym Q10 jest najważniejszym ogniwem łańcucha oddechowego.
Szeroko stosowany jako lek uzupełniający terapię chorób sercowo-naczyniowych. U sportowców, pod jego wpływem ma miejsce lepsze dotlenienie organizmu i dochodzi do znacznej poprawy wydolności tlenowej, decydującej w dużym stopniu o wynikach.
Kreatyna od lat stosowana jest w leczeniu chorób serca, ale głównie w postaci iniekcyjnej (zastrzyki i wlewy dożylne – Neoton).
Próby wykorzystania leczniczego preparatów doustnych rozpoczęto niedawno, jednak pierwsze wyniki są dość obiecujące. Kreatyna jest uniwersalnym ergogenikiem, gdyż poprawia zarówno wydolność tlenową jak i beztlenową oraz wytrzymałość i siłę mięśniową. Stosują ją zawodnicy wszystkich dyscyplin sportowych. Substancja ta ulepsza wykorzystanie tzw. rodników fosforanowych – najważniejszych molekuł energetycznych i regulatorowych komórek.
Sercu na ratunek
Specjaliści szacują, że włączenie suplementacji ergogeników do standardów medycznych uratować może setki tysięcy istnień ludzkich.
W przypadku osób obłożnie chorych sprawa wydaje się oczywista
– dla nich wysiłek może być zabójczy, zaś substancje imitujące wysiłek oraz dotleniające i energetyzujące to zbawienne rozwiązanie.
Cóż jednak myśleć o stosowaniu tych środków przez osoby zdrowe ?
Z ich dobrodziejstw korzystają już często osoby wyjątkowo aktywne zawodowo – sportowcy, biznesmeni, artyści itp. Nie chodzi tu tylko o zdobywanie laurów ale i o zdrowie. Wiadomo, że w odpowiedzi na wzmożony wysiłek dochodzi do wzrostu poziomu substancji ergogenicznych. Jednak zdolności organizmu są ograniczone i przy ekstremalnym natężeniu pracy szybko się wyczerpują. Wtedy, gdy wysiłek jest intensywny i częsty organizm nie jest w stanie nadążyć z produkcją ergogeników. Zbyt niski ich poziom wobec natężenia pracy powoduje, że wysiłek nie sprzyja już zdrowiu, a szkodzi.
Obecnie specjaliści zalecają osobom zagrożonym chorobami sercowo-naczyniowymi,
cierpiącym z powodu tych schorzeń oraz wysoce aktywnym zawodowo codzienną suplementację ergogeników, podobnie jak innych mikroskładników pokarmowych – witamin i minerałów.
Ergogeniczny pokarm to z łaciny – „praco-twórczy” , a więc tak wpływający na człowieka, że pod jego wpływem wzrasta sprawność organizmu i wydajność pracy. Na trop takich substancji pokarmowych wpadli fizjolodzy, którzy zauważyli, że w trakcie dużego wysiłku lub intensywnej pracy organizm samoistnie wytwarza substancje, dzięki którym może utrzymać lub poprawić wysoką wydajność. W wyniku badań ustalono, że substancje te można uzyskiwać metodami przemysłowymi z niektórych roślin i zwierząt hodowlanych, a podanie ich do diety pomaga podnieść sprawność i wydajność pracy.
mgr farm Sławomir Ambroziak
Hejka!!! Coś strasznie ucichło, czyżbyście wszystkie tak ostro ćwiczyły, a może biegacie po wyprzedażach? Ja dzisiaj byłam z mężem w sklepach, ale z ciuchów nic nie kupiłam bo nic jakoś nie przypadło mi do gustu. Kupiłam za to wagę kuchenną ale dopiero w domu zorientowałam się, że nie ma baterii w komplecie. Zdążę ją jeszcze kupić bo potrzebna mi będzie dopiero za dwa tygodnie.
Właśnie mija 6 dzień na ścisłej DC i jakoś żyję. Niestety, w porach posiłków odzywa się głód ale może i lepiej bo tak to bym zapominała o jedzeniu. Właśnie piję kawę o aromacie "irish cream" więc mam trochę luksusu.
Strasznie się cieszę, że nie mam problemu z wypróżnieniami bo podobno dla większości jest to zmora DC. Jeżeli mogę doradzić, to na wieczór biorę łyżeczkę otrębów owsianych do mojego papu.
Aha, od poniedziałku (czyli od pierwszego dnia na DC) zgubiłam 2 kg czyli w sumie już 15 kg.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Siódmy dzień na DC już mija. Dopiero dzisiaj nie czuję głodu co jest dobre bo mój mąż jest strasznym żarłokiem i co chwilę sobie coś pichci. Zapachy roznoszą się po całym domu więc trudno to znieść. Trzymam się jednak mocno i trwam przy DC. Nie byłam dzisiaj na ćwiczeniach, był za to mój mąż i jak wrócił to powiedział, że rozmawiał z babką której koleżanki były na DC. Powiedziała ona też, że schudły ładnie ale potem przytyły dwa razy tyle mimo że jadły mało. A ja pytam czego mało? Dziewczyny nie poddajemy się i nie słuchamy historii o niepowodzeniach. One nas nie dotyczą!!!
Pa, pa, jutro poniedziałek.
Zaczął się 9 dzień na DC i wierzę, że przetrwam bo głodu już nie ma. Dzisiaj robię przerwę w ćwiczeniach ale biorę się za przeglądanie ofert pracy. Waga dzisiaj pokazała znowu o 1kg mniej czyli 4kg od początku DC.
Dzisiaj już mija kolejny dzień na DC, a w poniedziałek zacznę już 3 tydzień. Oby tak dalej, trzymam się mocno i Wam tego życzę.
BUZIAKI
tak kiczowato oznajmiam, że ważę mniej:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
12 dzień na DC i lżej o 4 kg (jutro będzie pewnie 5 kg bo waga dzisiaj nie mogła się zdecydować). Nie mam zamiaru przerywać diety bo się bardzo dobrze czuję. Wiem, że te 3 miesięczne przygotowania do diety nie poszły na marne. W talii też się kurczę, brakuje mi jeszcze 5 cm do zdrowia a straciłam od października 17 cm (kurcze 1 cm/kg).
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ja przetestowałam na sobie DC i nie polecam. Schudłam 13 kg ale szybciutko przytyłam 15 kg.
Zakładki