No dobrze..
moje postanowienia co do pieczywa, to nie spożywać więcej niż 30g dziennie (oczywiscie tylko czarne)![]()
Co do mojej wagi o ku mojemu zaskoczeniu w ciagu 5 dni (z dzisiejszym włącznie) spadła do... 77kg - niewiarygodne.. a jednak
nie za szybko? jem okolo 950-1050kcal dziennie i cwicze przy tym.. ale zeby az tak duzy spadek?
no nie wiem jestem troche zdezorientowana... moze ktoras z Was miala podobnie?
Moze duzy spadek zapowiada dlugi przestoj? :] (jak ja wytrzymam... to jest chyba najgorszy etap diety)
Aha.. i jeszcze jedno pytanko... Uzywam programiku "Moj komputerowy dietetyk" w ktorym podane jest, ze na taka i taka mase ciala przypada tyle i tyle bialka, weglowodanow i tluszczow. W miare mozliwosci staram sie nie przekraczac tych granic ale niestety mam problem z weglowodanami. Na moja mase to jest bodajze 40g i nijak nie moge utrzymac sie wyznaczonej granicy. Zawsze przekraczam ją o blisko 100%
Najwiecej weglowodanow poza chlebem w mojej "diecie" maja mandarynki... czy zawarte w nich weglowodany roznia sie w jakis sposob od tych chlebowych? Jem trzy do 4 mandarynek dziennie jak jestem bardzo glodna. Ograniczyc ich liczbe? (jem niewiele ziemniakow i chleba. glowinie zjadam poza owocami jem warzywa i chude mieso jak np. scham). Ratunku
Moze w ogole nie kierowac sie tymi wartosciami tylko samymi kaloriami?
Chcialam jeszczeraz podziekowac, ze odpisujecieto naprawde ulatwia sprawe bo czuje sie cos w rodzaju respektu
Dziekuje!
No i przepraszam za nieladnosc i nieskladnosc :P ale jakos dzisiejszy pomiar wagi wytracil mnie z rownowagi :P
Zakładki