No cóż...wyhodowałam sobie jojo. Jeszcze równe 3 m-ce temu ważyłam 63 kg i prawie nie miałam brzucha, teraz ważę 65, a brzuch...ech...Niby to niewielkie jojo (!)( jak dla kogo), a jednak potrafi napsuć krwi. Nie wiem co się ze mną działo, najgorsze te wieczorne podjadania no i...jest efekt .Kurczę, czy ja jestem jakaś ułomna, przecież doskonale zdaje sobie sprawe co się dzieje, jak się je wieczorem, ale mi to chyba wtedy zwisało...Napiszcie mi czy tez macie jakieś takie dziwne sytuacje, że wiecie, czym TO pachnie, a jednak łapa wędruje do lodówki...Buuu, ale ja jestem głupia...Pozdrawiam wszystkich ze stronki

stara i durna hav