przeczytałam wasze posty i widzę , że trzeba się tu wtrącić . Cześć mam na imię barbara , lat 35, trójka dzieciaków i postanowienie walki z kiloskami. Pamiętajcie , że odchudzacie się dla siebie przedewszystkim a nie dla męża. Owszem jest bardzo miło jak mąż uzna nasze wysiłki ale na pierwszym planie stoi nasze samopoczucie i chęć zmiany wyglądu,
Jednak chyba przesada z tym , że mąż zacznie zaraz oglądać się za inną. Nawet pulchna żona i matka może wyglądać elegancko , pociągająco a nawet zmysłowo , dobrze wiecie , że mam rację
A teraz do dzieła rozpoczynamy dietkę czy już macie swoje pomysły???