Heh. Ja to mam powazny problem, bo u mnie jest taka tradycja, ze w swieta sie siedzi, je i rozmawia, a na domiar zlego swieta trwaja 4 dni u mnie

Bedzie ciezko zwlaszcza w dzien, czy dwa, ktore spedze u babci. Wiecie jak trudno oprzec sie babcinym pysznosciom usmiechajacym sie do nas ze stolu

Ale coz... trzeba sie trzymac Przede wszystkim trzeba pamietac, ze jest sie na diecie. Zamierzam pozwolic sobie na odstepstwa, oczywiscie, jak kazdy, ale swiadomosc, ze nosze ze soba jeszcze duuuzo zbednych kilogramow nie pozwoli mi zatracic sie w jedzeniu na dobre Mam nadzieje

Tego sobie i Wam wszystkim zycze