Wczoraj przeżyłam ucztę urodzinową nie przekraczając przyjetej normy.
Zjadłam:
S. 2 tektury 50, serek 100, jabłko 75, kawa z miodem 30
O. ziemniaczki 200, ryba 80, sledzik 200
K. jabłko 75
----------
Razem 810

Byłam w kosciele i wysłuchałam pięknego (co nie zdaża się często w mojej parafii) kazania o wielkopostnych intencjach.
To jeszcze mnie bardziej zmotywowało i utwierdziło w postanowieniach. Jałmużna -nawet wobec siebie, modlitwa-jako rozmowa i pojednanie z Bogiem, i post- ograniczenie i wystawienie na próbę.
Dam radę i pokonam wszystkie słabosci. A będzie to oznaczało, że mam jeszcze siłę woli i potrafię (jak chcę) trzymać się w ryzach.

-A