Witajcie 100-dniowki.
Minelo dopiero 50 dni naszego odchudzania, a juz jest nas tak niewiele.
Wszystkim, ktorzy schudli choc troche gratuluje. Reszte w tym siebie zachecam do dzialania.
Jeszcze sporo czasu do wiosny i swiat!
Dziekuje Wam serdecznie za slowa otuchy i sympatii.
Moj synek jest nadal chory. teraz to szkarlatyna. Na szczesie po podaniu odpowiednich lekow
poczul sie lepiej, ale musi byc w domu jeszcze 2 tygodnie.
ja te kiepsko sie jeszcze czuje. Dzis mam jeszcze migrene i okres. Chorzy sa tez moi rodzice, ktorzy
zwykle zajmuja sie Piotrusiem. Slowem wszystko do bani!
W dodatku przez ostatni czas ze stresu glownie jadlam, no i znow waze 77 kg.
Kurcze!
No nic, w koncu zla passa minie!
Do roboty i usmiech na twarz!
Pozdrawiam
Maslanka