Strona 3 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 71

Wątek: *****NIKT JUŻ NIE WIERZY ZE SCHUDNĘ*****( 2 )

  1. #21
    Awatar pokrzywa
    pokrzywa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-06-2008
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    583

    Domyślnie Re: Re: 00:14

    Witajcie!
    Właśnie wkleiłam odpowiedź dla Tingi, bo mój post nie chce przyjmować moich wiadomości. Widać obraził się na mnie! Pozdrowienia. Pokrzywka
    Mój stary kącik: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=74395,
    Nowy kącik: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=73
    Cebulowa droga do Szczypiorowa

  2. #22
    Awatar pokrzywa
    pokrzywa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-06-2008
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    583

    Domyślnie Re: deszczowa niedziela

    Kochane!
    Założyłam nowy post: A Pokrzywka nie da się wyerrorować?
    Być może inne zrobią podobny kawał, wtedy mamy rezerwę. Zapraszam do nowego domu. Bo my przecież nigdy się nie poddamy, prawda?
    Wasze Zdrowe i Odporne żiółko
    Mój stary kącik: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=74395,
    Nowy kącik: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=73
    Cebulowa droga do Szczypiorowa

  3. #23
    fatusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie 2 dzień na maślance

    Jest już po północy, więc śpieszę zameldować, niedzielę zaliczyłam do udanych. Wytrzymałam na samej maślance i jestem dumna. Poniedziałek też będzie maślankowy.
    Dziewczyny miłego rozpoczynającego się właśnie tygodnia życzę.
    fatusia

  4. #24
    tinga7 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: 2 dzień na maślance

    Zepsuty kompakt powoduje, że słucham płyt z kompa. Wniosek jest prosty, przy włączonym kompie, zaglądam ciągle w nadziei że któraś coś skrobła. Maniactwo kompletne.
    Piszę z pełnym brzuszkiem po obiadku sytym szalenie: makaronik z warzywkami. Zanim przygotowałam przyleciałam sprawdzić ile makaron kalorii posiada. Wyczytałam że szklanka ok. 317 kcal, no trudno zadowolę się szklanką. A jak ugotowałam to ta szklanka okazała się górą makaronu, którego nie zdołałam zjeść na raz. Opłacalne, dwa posiłki a w sumie jakieś 500 kcal. Mmmmmm i jakie pyszne
    Tak mnie coś kusi, żeby w środę zrobić sobie dzień maślankowy. Pozazdrościłam Ci Fatusiu. Też się chcę oczyścić!
    Do wieczorka, cmok
    Tinga

  5. #25
    fatusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie nic z tego

    Witajcie kochane!
    Niestety, nie udało się. Drugi dzień na maślance był cięższy i nie wytrwałam do końca. Miałam taką ochotę po tych wszystkich płynach na coś o bardziej stałej konsystencji i zjadłam banana. Teraz czuję się zaraz lepiej, już mi tak nie chlupocze w brzuszku. Jutro zrobie sobie dzień białkowy i pomyślę nad kapuścianą, bo mnie bardzo kusi.
    Stanowczo muszę ograniczyć drastycznie jedzonko bo teraz gdy siedzę w domku mam wrażenie, że puchnę. Brak mi ciągłego ruchu co w obecnej sytuacji jest zrozumiałe-ręka na temblaku.Wysłałam dziś moje dane do tabelki pt.mobilizacja i teraz sobie myślę, że chyba dziewczyny pospadają z krzeseł jak to zobaczą(((
    Trudno, takie już ze mnie słoniątko.
    Tingusia namawiam na tą maślankę, zobaczysz jak będziesz się czuła lekko. Super uczucie.
    Idę sobie już dziewczynki do łóżeczka bo coś dzisiaj zaspana chodzę cały dzień. Przedwiośnie mnie wykańcza.
    Pa pa
    fatusia

  6. #26
    tinga7 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Dziewczyny, już niedługo odniesiemy duży s

    Nic tylko uzależnienie! Wczoraj mój serwer odmówił posłuszeństwa, nie mogłam nic zrobić cały wieczór. No i chodziłam koło kompa jak pies koło jatki do 2 w nocy w nadziei, że coś się ruszy. Oczywiście nic nie drgnęło, jak zamykałam bez wpisania się i poczytania postów, to aż mi się coś w środku robiło. Odrabiam zaległości wczoraj ok. 850 kcal.
    A i jeszcze poćwiczyłam godzinkę aerobów: pół godziny na rowerze i pół na stepperze.
    Mam taki plan: poniedziałki, środy i piątki godzina aerobów, a we wtorki i czwartki Cindy, sobota sprzątanie , a niedziela luz. Nie mogę sobie popuszczać, bo leń od razu mną rządzi!
    Teraz jak zaspokoiłam mój głód "forumowy" to lecę do pracki.
    Papatki
    Tinga

  7. #27
    fatusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie trochę poprzynudzam

    Dziewczyny! nabyłam dziś książeczkę "Kalorie w kromce, łyżce, plasterku" bardzo przydatna. Wyczytałam w niej coś takiego( to dla tych niecierpliwych) :

    "Odchudzanie to uciążliwe zajęcie, zwłaszcza, że wskazówka na wadze obniża się opornie i powoli. Pół biedy, gdy cofa się systematycznie. Niestety, najczęściej jest tak, że mija dzień za dniem, a wskazówka ani drgnie! Cóż, nasz organizm to zbyt skomplikowana maszyna, by reagowała natychmiast.
    Oto jak reaguje nasz organizm w trakcie odchudzania:

    Waga lekko spada--------przy ograniczeniu pokarmu i spożywaniu większej ilości warzyw, przyszpieszających perystaltykę jelit, przewód pokarmowy jest prawie pusty, co uwidacznia się na wadze.

    Waga stoi w miejscu-------trzymamy dietę, kiszki marsza rżną, a mimo to ciężar się nie zmienia. Dlaczego? Ano dlatego, że organizm jeszcze chroni swój magazyn tłuszczowy.

    Waga lekko spada--------dobra nasza! Organizm zaczyna czerpać z magazynu, czyli z tkanki tłuszczowej.

    Waga znów stoi ----------pełna mobilizacja organizmu, który przestawia się na oszczędne spalanie energii. Wszystkie mechanizmy obronne pracują na pełnych obrotach.

    Waga skokiem rusza w dół--------organizm zaakceptował kryzysową aprowizację. Czerpie energie z zapasów.

    Waga znów stanęła-------kryzys kryzysem, ale wszystko ma swoje granice. Włącza się alarmrzestawiamy się na jeszcze oszczędniejsze gospodarowanie energią.

    Waga stoi w miejscu-------organizm przyzwyczaja się do nowej wagi.

    Waga skokowo idzie w dół----organizm sięga jednak do energii z tkanki tłuszczowej.

    Waga stoi w miejscu--------organizm przyzwyczaja się do nowej wagi-uznaje ją za coś normalnego. Akceptuje też zmniejszone zapasy magazynów.""

    CDN

  8. #28
    fatusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie ciąg dalszy przynudzania


    "Gdy przebrnie się przez te etapy odchudzania, dalej idzie już jak z płatka: wskazówka wagi skokami idzie w dół. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że rezygnacja z odchudzania w momencie, kiedy wskazówka wagi stoi w miejscu, jest najbardziej niewskazana, ponieważ organizm zmobilizowany jest wtedy do maksymalnej oszczędności energii, a także do obrony zapasów w tkance tłuszczowej.
    Warto też pamiętać, że w takim momencie za zjedzenie kawałka smakowitego ciasta jesteśmy karceni najsurowiej, ponieważ każdy gram białka, energii z masła, jajek, orzechów,itp. jest skrupulatnie wychwytywany, wchłaniany i odkładany na "czarną godzinę".
    Naukowcy przypuszczają, że uporczywe utrzymywanie się wagi podczas odchudzania, może wynikać także z tego, że nasz organizm jest zaprogramowany na zachowanie określonego kształtu. Skaleczona skóra natychmiast zabliźnia się i wraca do poprzedniej "formy". Aby skóra wokół oczu zmieniła swój pierwotny kształt i pokryła się siateczką kurzych łapek, trzeba aż trzydziestu lat( a przez ten czas mrużymy oczy milion razy). Również odchudzanie to zmiana kształtu, i to w stosunkowo krótkim czasie.
    Tak więc fakt, że przez pewien okres wskazówki wagi uparcie tkwią w jednym miejscu, choć skrupulatnie trzymamy się diety, może świadczyć o tym, że organizm oswaja ę z nowym kształtem. Jeśli przerwiemy odchudzanie przed zakończeniem tego procesu, niemal natychmiast wracamy do poprzedniego kształtu( i wagi), a my ze zdumieniem konstatujemy, że po złasuchowaniu 1 kawałka tortu, przybyło nam na wadze 2kg."

  9. #29
    fatusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie KAPUŚCIANKA


    Kochane dziewczyny!!!
    Moja zupka kapuściana po ugotowaniu okazała się przepyszna. Od jutra będę ją szamać, mając nadzieję, że kilogramy polecą. MOBILIZACJA działa i nie chcę dać plamy.
    Fatusia

  10. #30
    tinga7 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: KAPUŚCIANKA

    Kochane,

    Nudna jestem okropnie, pracuję, pracuję i jeszcze raz pracuję. Jak się okazało wczoraj i dziś da się wcisnąć ćwiczenia, na siłę. Ale w końcu odchudzanie jest bardzo ważne i nie ma co spychać go na drugi plan. Dzisiaj wcięłam 1015 kcal i odrobiłam Cindy. Ona wprawdzie dwa razy szybciej i ładniej zapewne, ale ja się porządnie zmachałam i mięśnie poczułam , a to chyba najważniejsze. Ufff!!!!!!
    Fatusia Ty to jesteś kochana dziewczyna, tyle tekstu wklepać. Dziękuję Ci baaaardzooooo! To naprawdę do mnie przemówiło, tak obrazowo jest napisane. Czyli nie zrażamy się niczym i chudniemy powolutku dalej.
    Jak się cieszę, że zupka Ci smakuje, to tak jak mojej mamie, ona tę zupę uwielbia. Mnie muszę przyznać przeszedł dreszcz po krzyżu, brrrrrrrr!!! Nigdy więcej, no może nie nigdy więcej, ale na pewno nie w najbliższym czasie. A kiloski na pewno polecą, tam trochę wyżej sama to napisałaś i tak będzie!!! Hough!!!
    Dzięki Ziółko za pochwały, a jak tam twoja rącza "gazela"???
    Idę spać, dzisiaj troszkę wcześniej, bom zmachana okrutnie!
    Przesyłam buziaczki :-*
    Tinga

Strona 3 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •