Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 25

Wątek: brak kontroli

  1. #1
    bezimienna3 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie brak kontroli

    Mam spory problem - odchudzałam się z bardzo dobrymi efektami, nawet schudłam kilka kg za dużo.. Nie jadłam słodyczy w ogóle. Później wróciłam do "normalnego" jedzenia, no i przez jakiś czas było w porządku.. Ale od pewnego okresu po prostu rzucam się na jedzenie - np. będąc poza domem potrafię nic nie jeść, nie jestem głodna ani nic, ale kiedy jestem w domu, jem naprawdę wiele - i zwykle niezbyt zdrowych rzeczy. Te kilka kilosków, o które ważyłam za mało wróciły, no i teraz widzę, że zaczynają wracać następne.. Najgorsze jest to, że nie jestem w stanie się opanować, kiedy jem. Wczoraj np. w domu pojawiła się blacha pysznego sernika - mimo tego, że już nie miałam chęci, jadłam dalej i dalej -w końcu kiedy sobie podsumowałam wyszło, że zjadłam praktycznie prawie połowę.. Próbuję powiedzieć sobie stop, ale efekty są niezbyt dobre - wieczorem myślę sobie, co zjem na śniadania i są to pomysły na dobre, zdrowe i niskokaloryczne jedzonko, a rano często okazuje się że wychodzi zupełnie inaczej - przede wszystkim przed słodycze i inne wysookokaloryczne przekąski.. Nieraz już miałam ochotę zwrócić posiłek (np. kiedy aż bolał mnie brzuch..), ale nie jestem w stanie.
    Co mogę zrobić, żeby jakoś się opanować? Jeżeli możecie, napiszcie mi co wy robicie w takich sytuacjach, jakieś Wasze motta czy coś.. Dodam, że moja idealna waga (tzn. taka w której się najlepiej czuję) jest 2-3 kg niższa niż obecna (wiem, że to nie jest aż tak źle, ale jeżeli dalej będę tak postępować, może się to nie za dobrze skończyć), a poza tym nie mam zbytnio warunków/czsu na ćwiczenia, oprócz zwykłych w domu (aktualnie zmotywowałam się do spróbowania 6 Weidera), także moja aktywność to średniej długości spacery, od czasu do czasu bardzo krótki wypad na rower..
    Z góry dziękuję za rady

  2. #2
    trycka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie wiem od jakiego czasu to trwa...Ja miałam to samo,niestety.Nieopanowane najdanie sie,poczucie braku kontroli,potem ogromne wyrzuty sumienia,tycie i chudniecie na zmiany...Poczytałam sobie ,poszukałam i odkryłam ,ze cierpie na kompulsywne jedzenie...Nie wiem czy i tak jest z Toba,mam nadzieje,ze nie...Teraz juz sie własciwie z tym uporałam,ale nie było łatwo.powodzenia !

  3. #3
    damrade jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Może po prostu spróbuj jeść tylko wtedy, kiedy jesteś głodna? Naprawdę spróbuj, a nie udawaj, że próbujesz. Pomyśl sobie, że przecież wcale nie czujesz głodu, że nie musisz właśnie teraz jeść, że to może poczekać, aż zaburczy Ci w brzuszku.

  4. #4
    pecora jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewczyny ,mam to samo gdyby nie obzeranie się ważyłabym nadal 53 kg,ale każdy najmniejszy stres jest początkiem żarcia bez opamietania....
    Trycka-->jak ci sie udało to pokonac

  5. #5
    trycka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    jest tylko jeden sposob...psychoterapia...ja wazyłam juz 114 kg i czułam sie coraz gorzej...postanowiłam to zmienic.Udaje sie

  6. #6
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja przez swoje obżeranie przytyłam 10kg co prawda dalej jestem na minusie wielkiego odchudzania (20kg) ale jak patrze na swoje niemal modelowe zdjęcia to mi się chce płakać .

    A co z tą psychoterapią?? Rozumiem, że płatna milion złotych za minutę

  7. #7
    cukiereczek1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    pod Wawa
    Posty
    38

    Domyślnie

    Czytajac twoja historie amm wrazenie ze czytam o sobie slowo w slowo, tylko ja przytylam 5kg, ty tylko 2. Jesli tylko znajde sposob an uporanie sie z tym duzym problemem dam znac, ty tez sie odezwij jak to rozwiazesz. W moim przypadku moze w twoim tez, jest zapelnienie czasu. Jestem teraz na ostatnim roku studiow mam tylko jeden dzien zajec a reszta wolna, czasami pojde do pracy bo jest dorywcza, ale zazwyczaj siedze w domku i niby pisze prace mgr, a w rzeczywistosci pochlaniam lodowke. Jak nawet wyjde i wroce wieczorkiem do domu to wszystko jest moje. Najgorsze jest to jedzenie jak juz sie najesz i nie masz ochoty a dalej jesz, nie rozumiem tego ale tak robie. Mam mnostwo gazetek z dietami wycinam sobie stamtąd przepisy kulinarne niskokaloryczne, i tez czesto planuje co zjem nastepnego dnia, a potem wstaje rano i ... reszte sama znasz

  8. #8
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mi mówią żebym sobie znalazła zajęcie, dla mnie najlepsze zajęcie żeby nie myśleć o jedzeniu to chłopak, zajmuje mi cały świat, że o niczym nie myśle, tylko, że on jest na weekend...

  9. #9
    pecora jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    To mówicie,że terapia pomaga......chyba zadzwonie do takiej jednaej babki co sie tym zajmuje,jak bierze w miare tanio to może się przejde,bedzie łatwiej niz samemu

  10. #10
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    To mi napisz co Ci ta terapeutka mówi, może akurat mi pomoże

Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •