Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 21 do 29 z 29

Wątek: JESTEM GRUBA, BRZYDKA I OD NIEDAWNA SAMOTNA!

  1. #21
    zrodlanka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Adaj jestem tego samego zdania co AAniAA19 wtedy zobaczy ze wcale nie musisz byc z nim zeby byc szczesliwa. Mozesz jak chcesz sie z nim umowic ale napocztaku moze pare razy odmow ze masz duzo spraw moze innego dnia itp zobaczysz jak bedzie za Toba szalal

  2. #22
    Awatar karo_1
    karo_1 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-04-2004
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    1,239

    Domyślnie

    Z myślą o facecie, na którym ci zależy można naprawdę wiele zdziałać, jeśli tylko on jest tego wart...oczywiście!

    By być na szczycie, trzeba na niego wejść i po drodze pokonać wiele trudności..
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...!!!-Część-1

  3. #23
    Guest

    Domyślnie dzień kolejny, baznadziejny

    Zawaliłam dietę, na początku było Ok, ćwiczyłam w klubie o 9.15, Potem poszłam na zakupy i kupiłam piwo cynamonowe. Potem w domu całkiem nieźle do momentu jak nie spojrzałam na parking byłego i nie widziałam tam jego auto, zresztą nie stała również nocą. Wszystko się zawaliło, wrócił do domu, zadzwoniłam do niego, powiedziałam, co myślę, powiedział, co miał do powiedzenia... i zrobiłam sobie spegetti i wypiłam jeszcze dwa redsy, tragedia jestem nic nie warta, jak mógł mnie zostawić po 12 latach. ja na prawe jesteś fajna, nic nie rozumiem, chcę iść do lekarza, który da mi wzór na nie cierpienie! Wszystko mi go przypomina, malowane ściany, książki, wszystko jesteśmy zrazem od 17 roku życie znaczy byliśmy. Sorki wiem, że to forum o odchudzaniu, ale ja mam wszystko razem powiązane, miłość, dobre samopoczucie, praca, odchudzanie, jak odpadnie główna wartość, dla której żyję to nić mi nie idzie, z tenisa oczywiście nici. Najcięższe dla mnie jest to, że on tez się smuci, że nie jest ze mną, powiedział, że chciałby mnie kocha, ale nie potrafi tego zrobić - katastrofa, mam złamane serce, obcięłam paznokcie, niebawem obetną włosy, przepraszam as, ze pękłam i nikogo nie wspieram, wybaczcie, przepraszam za literówki, ale nic nie widzę, bo łzy lecą mi po buzi,
    Trzymajcie się i dajcie mi przykład,
    Pozdrawiam.
    Ada

  4. #24
    kaczus jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    adaj nie przepraszaj ze na forum o odchudzaniu piszesz o chlopaku my tutaj wspieramy sie w e wszystkim, nie tylko w liczeniu kalorii
    kochana, wcale mnie nie dziwi ze laczysz jedzenie z emocjami...pamietam jak sie zakochalam to prawie nic nie jadlam, zylam miloscia. kiedy byly spiecia to siegalam po slodycze...te rzeczy sa jakos ze soba powiazane...
    trzymaj sie laseczko, chcialabym napisac cos co ci pomoze, ale nie wiem jak to jest kiedy ktos odchodzi po tylu latach...nie doswiadczylam tego..
    jedno jest pewne, nie warto dla tego debila zrywac z dieta
    moze postaraj sie spotykac ze znajomymi, wychodzic z domu, zajac czyms aby nie myslec....
    chyba najbardziej pasuje tu przyslowie, ze czas leczy rany...
    kochana, przeciez tak dobrze szlo ci z dieta i cwiczeniami, nie warto tego marnowac, zwlaszcza przez faceta....
    trzymaj sie cieplo, jestem z toba

  5. #25
    Misia1980 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj Smutasku

    Rozumiem Twoj bol- pol roku temu rozstalam sie z moja wielka miloscia. Nasz zwiazek totalnie sie zasniedzial. Nie widzialam swiata poza nim i wlasciwie nie mialam swojego zycia. Nic nie sprawialo mi przyjemnosci.

    Odzylam, zaczelam spotykac sie ze znajomymi, znalazlam sobie hobby i.... on zrozumial, co stracil. zaczal o mnie walczyc, ale tym razem ja kopnelam go w pupe Zobaczyl we mnie kobiete niezalezna, wesola, blyskotliwa. Koniec koncow dalam mu jeszcze jedna szanse.

    Niestety bylo mi tak dobrze, ze przez zime doszlo mi 8 cudnych kiloskow. Nie mialam kompleksow do czasu, kiedy obudzilam sie i nie moglam wejsc w zadne spodnie.

    1 kwietnia zaczelam wielki boj o siebie i swoje cialo. W tym roku mam zamiar z usmiechem na gebie wyjsc na plaze i eksponowac swe piekne cialo. Kupic sobie nowe ciuszki, buciki i zrobic nowy fryz! A co tam!

    Dzisiaj waze ok 60kg, jestem 9 dzien na slynnej 13tce i zamierzam zrzucic jeszcze 5kg. Pisze prace mgr i jest mi troche ciezko, bo nie chce mi sie ruszac, ale od poniedzialku, czyli jutra zamierzam dorzucic troche sportu. A co po 13tce? Duzo bialka, troche tluszczu i minimum weglowodanow.

    Buziak o glowa do gory. Nie dzwon do niego, zacznij nowe zycie, idz na odwyk. Po miesiacu, dwoch zapomnisz... Poprzestawiaj rzeczy w mieszkaniu, kup cos nowego... Bedzie ok!!
    Trzymam kciuki!
    Ola

  6. #26
    Guest

    Domyślnie wróciłam spod kołdry

    Jestem nie umarłam z żalu, jest ciężko na maxa. Nie poradzę sobie sama z sercowymi sprawami, jutro idę do lekarza. Dieta zwyczajnie.
    Mogłabym otrzymać ta dietę 13 dniową? Kiedyś na niej byłam, ale dietetyczna mnie pogoniła i przerwałam, ale teraz zamierzam.
    To prawda, że nieszczęścia chodzą parami, wczoraj zgubiłam telefon komórkowy firmowy, za który musze oczywiście zwrócić kaskę, nie dodam, że był 3 tygodniowy, nowiutki z folią! Czy ktoś zna sposób na odczarowanie złych uroków??
    Jutro zaczynam dietę. Będę, chociaż próbować w tej kwestii być twarda, obciach jak mnie zobaczy mój były, utytłaną i paskudną, a fu
    Trzymam za Was kciuki Drogie Koleżanki.
    Pa

  7. #27
    kaczus jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    moj dzisiejszy humor nie nalezal do najlepszych...bez specjalnej przyczyny jestem dzis marudna i mam wszystko w...nosie
    co do 13-nastki to adaj zrobisz jak uwazasz, ale ja jej nie polecam. raz jedyny sie skusilam, przestrzegalam rygorystycznie i prawie nic nie schudlam. z powodu wymiotow i bolu brzucha przerwalam ja w 6 dniu. do dzisiaj nie tkne wolowiny, a i nawet brokuly juz mi nie smakuja jak dawniej o wiele smaczniejsza i zdrowsza jest 1000 :P
    jutro nowy dzien, bedzie lepszy niz dzis :P

  8. #28
    Guest

    Domyślnie kolejny udany dzień

    Kaczus - trzymam kciuki, na wiosenne foszki i dąsy dobra jest praca albo wysiłek
    Postanowiłam wyjść za mąż za moją pracę. Siedziałam wczoraj do 22.00, Dzisiaj zamierzam też tak długo zostać. Nie myślę o głupotach, chłopaku, i dodatkowo jestem z pracą na bieżąco.

    Dieta wczoraj Ok - dwa poprzednie dni poniewierałam się kalorycznie, nawet ich nie liczyłam oby się nie załamać.

    Ważę się we czwartek, podejrzewam, ze wynik będzie wyższy od zeszłego tygodnia.
    Jak to jest z kaloriami, ile trzeba ich się pozbyć, aby schudnąć 1 kg? Kiedyś słyszałam, że aż 7000!!!

    Biegną do pracy.

    Pozdrawiam trzymam kciuki, bo lato już idzie
    AdaJ

    P.S. jak można zrobić taki fajny pasek jak macie na dole odpowiedzi, z wagą obecną i docelową?

  9. #29
    kaczus jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    mi dasy juz minely
    dzisiaj wskoczylam na wage i ...liczylam na cos innego. waga stanela w miejscu...nalezalo sie tego spodziewac no coz, to jeszcze mocniej mnie zmotywowalo do odchudzania. szkoda ze waga stoi, ale widze po sobie ze cwiczenia daja efekty bo jest mnie jakby mniej bede konsekwentna i przeciez kiedys waga ruszy w dol, prawda
    masz racje, praca skutecznie zapobiega mysleniu o glupotach. kochana, tylko nie przesadzaj, bo przewciez gwiazdy na niebie mowia ze nie bedziesz dlugo sama a wtedy troche wolnego czasu sie przyda
    a jak tam twoje wazenie??
    ja tez slyszalam o tym 7000 zeby zgubic kilogram.
    papa

Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •