Wątek: Wyzwanie dla tych co ważą 75 kg

Ribka30 - co to jest wodniaczek???

Poza tym witam wszystkich nowych "zawodnikow"

Witam serdecznie

Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum...

Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące


Czas bicia rekodru ustalono na:

9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00


Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!

Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30

Do zobaczenia

już mogę do Was dołączyć

Hej wszystkim. Dawno mnie nie było, bo jestem ogromnie zapracowana. Lalunia, coś mi sie wydaje, że jesteś faworytką naszych zawodów

Lalunia, czy możesz podać swoją wagę startową z 30 kwietnia ?

Panie i panowie, oznajmiam wszem i wobec, że schudłam już 10 kilo Piszę to tutaj, bo zaczynałam od wagi 75 kg. Teraz jest 65!

76kg dodałam do dzienniczka 1 maja, wiec na 30 kwietnie było 77kg

ale tu ucichło
nikt już sie nie odchudza?

Laluniu, postanowiłam zrezygnować z odchudzania i utuczyć się do tego stopnia, by móc uchodzić za wieloryba - wtedy znajdą dla mnie posadkę w jakimś ogrodzie zoologicznym
Ależ jestem głodna! Ale nic to, już wieczór, zaraz pójdę spać, a jutro zjem sobie jakieś pyszne śniadanko I zrobię sobie na obiadek pierś z kurczaka doprawioną curry (ostatnio dostałam obsesji na punkcie curry)
Miłej nocy, dziewczęta (i chłopcy też )

Niestety, moja biedroneczka ani drgnie. Ale nie jest powiedziane, że wymiary się nie zmniejszyły (dawno się nie mierzyłam).
Wyczytałam gdzieś, że ubieranie się na biało i w niezbyt luxźne rzeczy, według zasad feng shui wspomaga odchudzanie. Na pewno jest w tym wiele prawdy, bo biały kolor bynajmniej nie wyszczupla i na sam swój widok w obcisłych białych spodniach odechciewa się jeść. Tylko jak tu wyjść między ludzi? :P
Do 1 czerwca jeszcze niecałe 2 tygodnie. Jeszcze na pewno mi się uda. Przynajmniej jestem dobrej mysli wciąż, a to jest też ważne, prawda?