No niestety , mnie zaatakowala dzis gigantyczna drozdzowka z serem a jak lezalam na lopatkach to dobily mnie pierniczki w czekoladzie. Czlowiek to taka slaba istota .
Acha a jeszcze jak przyszlam do domu to sobie walnelam kielicha watry , bo bylam tak wymarznieta , ze czulam juz grype na progu. Teraz jest mi zdecydowanie cieplej , nawet mam rumience Ale co tam ! Zycie jest piekne . Jutro nie bedzie mnie nic kusilo a menu mam scisle dopiete .
No to pa aniolki !!!