Wątek: Ciuchy

głowa do góry ja w pewnym momecie to w 46 wchodzilam też
a teraz 38

Oj, chcialabym. Dzisiaj "dolem" wbijam sie w rozmiar 42, a "gora" w 38. Klasyczna grucha. Bleeeee....
Przyznaje, ze najbardziej martwi mnie ta nieszczesna suknia slubna. To prawda, ze w salonach mozna zamowic wieksze rozmiary - ale za to z tych najkoszmarniejszych modeli! Polyskliwy snieznobialy material (pogrubia!), pelno koronek (pogrubia!) i najlepiej wieeelka kokarda na tylku (bynajmniej nie wyszczupla!)
No nic, od 3 dni sie odchudzam...

mrowkojad może chcesz odkupic moja buahahaha

A da sie ja przerobic na wor na grubasa?

nie przesadzaj 42 to jeszcze nie koszmar.Sukienka juz jest pewnie niemodna bo ślub brałam 6 lat temu.Ecri z gorsetem sznurowanym na plecach na halce gora rękaw 3/4 zakończony falbanka.Kiedys była na topie z Cymbeline.Hehe ale reklama.Ja wtedy ważyłam koło 63/164 więc szczupaczkiem też nie byłam.Spoko znajdziesz coś

Staram sie byc optymistka. Tyle, ze przy wzroscie 170 waze... 90.
Auc! To stwierdzenie zabolalo. Pojde jutro utopic smutki w lumpeksiku.

NIe przesadzaj z tym rozmiarem 42. Ja mam taki sam, a górę 38 i jest bardzo dużo nowych, modnych modeli na mnie. Moja kumpela ma 46 i też miala spory wybór i wcale nie ze starych modeli z koronkami.

Przypomniało mi się ,że fajne ciuchy(ubieram się tam buahahah) można w większych rozmiarach znależć w sieci sklepów H&M tylko,że to chyba jeszcze nie tak bardzo popularna marka u nas w Polsce.

Wiecie co to jest skandal! Nie dawno widziałam dziewczynę która miała uda chude jak moja ręka(a moje ręce nie są grube), i jeszcze miała na sobie obcisłe dżiny! Czy wszyscy myślą że po tym świecie chodzą same wychudłe anorektyczki?! Ja osobiście uważam że powodem tych wszystkich naszy diet są właśnie te wszstkie ciuchy na rozmiar36!!!!!!!!!!

Święta racja i później same wprowadzamy się w obłedy jedzeniowe