-
Odchudzanie inaczej
Hej!
Na początku witam wszystkich i cieszę się, że forum znowu działa. Przerwa była długa…
Od kilku lat mam kłopoty z nadwagą, od kilku miesięcy jestem wegetarianką, ale bardziej z powodów ideologicznych i pragnienia bycia w zgodzie ze sobą, niż dietetycznych, gdyż w najmniejszym stopniu nie rozwiązało to moich problemów nadwagą. Pisze o tym dlatego, że wegetarianizm, to nie tylko niejedzenie miesa, ale pewien sposób odżywiania, który oparty jest na naturalnych, bogatych w składniki mineralne produktach – wykluczając mieso, trzeba bardziej uważać na wszelkie niedobory. Takie są założenia, ale mój jadłospis niestety znacznie od nich odbiega, opiera się w dużej mierze na słodyczach, które są moim głownym nałogiem i jednocześnie głównym sprawcą problemów problemów nadwagą.
Dieta w znaczeniu stricte, to nie jest rzecz dla mnie - o odchudzaniu nie myśle pod kontem przeprowadzenia konkretnej diety, a raczej zmiany nawyków żywieniowych, nie pod katem wyrzeczeń, ale MADREGO, dającego radość odzywiania się, hm…. w pewnym sensie zmiany stylu i trybu zycia, ale zmiany naturalnej, a nie wymuszonej – może z racji osobistego podejścia do zycia, tak wlasnie chciałabym się odchudzac. I o to chciałam Was zapytać: czy są tu osoby, które właśnie w ten sposób walczą z nadwagą? Ja właściwie wiem, o co mi chodzi, ale mimo wszystko nie potrafię wprowadzić tego w życie, ciagle to odwlekam, zaczynam i przerywam, a przede wszystkim nie potrafie poradzić sobie ze słodyczami. I już nie wiem, gdzie szukac klucza do sprawy. Może podzielicie się swoimi doświadczeniami, swoim PODEJŚCIEM do odchudzania, dacie jakies rady? Mysle ze nie tylko mi będzie to pomocne. Pozdrawiam serdecznie :*
-
Witaj !
ja nie jem miesa od 4 lat , od tego czasu byłam na diecie chipsowo-czekoladowo-frytkowej, ale nie wiem czemu po niej nie schudłam teraz postanowiłam zmienic sposób odżywiania, gdyż mam do zrzucenia aż 35 kg. jem więcej warzyw , owoców, nabiału....Niesteety nie korzystam z żadnej iety ( bo w prawie każdej jest mięso albo ryby ), sama sobie ustalam jadłospis według uznania. Ale jak mi idzie..n arazie trudno to stwierdzic . Ale napewno jestto zdrowsze niż kilo frytek , paczka chipsów i czekolada, do tego kanapka z serem i piwo na zapitkę ( czasami tak wyglądał mój jadłospis ). Trzymam kciuki i w razie czego służę rada .
-
odchudzanie inaczej
Witaj Poloninka ! Cóż mogę Ci poradzić nic na siłę i pamiętaj,że wszystko wymago czasu i wytrwałości. Zwłaszcza zmiana przyzwyczajeń.Problem słodyczy: ja pokonywałam go małymi kroczkami. Polegało to na tym, że dzieliłam batoniki,wafelki, ciasteczka na kawałki i pozwalałam sobie na kawalek jak mi się chciało słodkiego.Najpierw na pół,pojakimś czasie na ćwiartki itd. Uwierz mi poskutkowało. Teraz czasem zjem suszone śliwki, nie ciągnie mnie już do słodyczy.Przyznaję że osiągnięcie tego trwało około roku i bywało, że nerwowo pożerałam tabliczkę czekolady ale teraz jestem wleczona z slodyczy na trwale. Spróbój i nie przejmuj się chwilowymi załamaniami. Napewno Ci się uda!!!!Trzymam za Ciebie paluchy. Powodzenia :P aresek
-
Dzieki Słonka! Moze w koncu wezme sie w garsc. Ja mysle ze nasze problemy z jedzeniem w 90% tkwia w glowie i tam trzeba szukac rozwiazania. A Wy macie swoja filozofie w tym temacie?
-
zgadam sie.nadwaga zaczyna sie w wiekszosi gdzies w glowie. i trud ich zrzucenia takze. swoja filozofie mam-od niedawna. zbyt narazie niedojrzala zeby sie nia dzielic w skonkretyzowany sposob
ale wiem na pewno. odkladanie czegos "az schudne" to zycie w poczekalni..
ale juz ciii...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki