Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 20

Wątek: Zastanawia mnie jedna rzecz....

  1. #1
    szarlotka25 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Zastanawia mnie jedna rzecz....

    Taka mnie rzecz zastanawia- jestem sobie malym wielorybkiem ) Chcę schudnąć jakieś 13 kg.Wtedy będę sobie ważyła 55 kg przy 171cm i będzie super. I mieszkam sobie z taką dziewczyną. W biodrach ma 85 cm ,w pasie 58, jest wręcz chuda. I ogłasza wszem i wobec ,że się zaczyna odchudzać. Nie chodzi tu o jakieś anorektyczne sprawy itp. Jest wielkie halo bo sie nasza Barbie (tak ją nazywamy ,bo to taki typ ) odchudza.Nie może zjeść frytka i pyta sie czy aby na pewno był robiony w piekarniku a nie na oleju ,nie zje chrupka ,bo przecież one mają tłuszcz , jogurtu tez bo ma caaałe 2 % tłuszczu itp. Ja sobie chudnę po cichutku (tzn staram się ,mam z czego i trochę mnie czasem wkurza ,jak się odchudzać zaczyna taka szczupla i świetna dziewczyna robiąc przy tym takie wielkie zamieszania. Nie umiem Wam wytłumaczyć o co mi chodzi. Nie chodzi mi broń Boże o zazdrość ,bo jak na mój gust to trochę jest jej za mało , ale jak ja bym miala choćby 92 w biodrach to chyba bym zaczęła po ścianach chodzić ze szczęścia!!! Ale na razie przestala
    Ja rozumiem ,ze można się źle czuć we włąsnym ciele ,ale ja mialam wrażenie ,jakby to bylo robione tak na pokaz ,aby każdy jej mówił ,jaka jest szczupła i piękna. Czy nie denerwuje Was czasami taki rodzaj kokieterii? Nie mówię już o tym ,że przy niej to się czuję jak jakieś małe wielorybiątko czy inne stworzenie w typie choćby hipopotama ))
    I czuję się głupio -bo nikomu nie mówię o mojej dietce i odchudzaniu i proszę - tu się takie chucherko odchudza ,a wielorybek nie....(haha ,ale ja mam swoją tajemnicę)

  2. #2
    Dorotka16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    wiem o co Ci chodzi..mnie tez takie panny wkurzaja robią z siebie nie wiadomo co....zeby tylko byc w centrum zainteresowania i wogole...ohh schudne z 55 kg przy wzroscie 170 cm do 45..bo jestem za gruba..zobacz ile mam tłuszczy i sie łapie za skóre na brzuchu..normalnie rozszarpałabym taka!!!

    a jak tam Tobie idzie z dietowaniem...ja musze Ci powiedziec ze zaczełam rak ostro od kwietnia..wczesniej tez brzuszki robiłam ale perspektywa wakacji mnie przerazała choc nie było to tak tragicznie mam 170 cm i wazyałam 64-65 kg...teraz jest 59-60 do 55 chce dojsc choc waga to nie jest odpowiedni miernik...poprostu chce zgubic tłuszczyk z brzuszka...biegam od kwietnia codznnienie..(po 60 mniut od maja) robie specjalne ciwcznia na brzuch..ciezke są ale efekty daja (a6w) no i dietka...ogolnie jem do 1000 kcal.nie jem pieczywa białego słodyczy nie jem po 18 duzo wody..ziemniaki ograniczam do minimum..masla to chyba z 3 lata nie uzywałam no i są efekty...dieta + cwiczenia i ruch daja efekty...moj blog..[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] zapraszam i pozadrawiam

  3. #3
    kaczus jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    wiecie co, mnie tez wkurzaja takie dziewczyny ktore odchudzaja sie bez powodu. jest moda na diety wiec i one chca byc modne. zasada jest prosta, im wiecej mowisz wszystkim o diecie - tym predzej znudzisz soba otoczenie a szanse ze naprawde schudniesz sa male.
    z ta kolezanka to pewnie jest tak ze chce na siebie zwrocic uwage, moze lubi byc pepkiem swiata. niebawem wszyscy beda mieli dosc jej i tej diety i przestana zwracac na to uwage , albo zaczna sie z niej smiac. dziewczyna zatem bedzie musiala sie wysilic i wymyslec cos nowego zeby zainteresowac soba otoczenie.
    szarlotka25 moim zdaniem robisz dobrze odchudzajac sie "po cichu" ja tez tak robie i jest ok. w ten sposob nie narazam sie na zbytnia uwage otoczenia i nie oddzuwam presji. chudne powolutku a i tak pewnego dnia wszyscy mi powiedza : dziewczyno jak ty super wygladasz :P

  4. #4
    szarlotka25 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kaczuś ,to sobie chudniemy w tajemnicy i jest dobrze ja właśnie taki mialam plan ,żeby pewnego dnia zobaczyli mnie w jakiejś fajnej kiecce i byli zaskoczeni ,że to nowa ja ..a raczej nowa stara ja (bo kiedyś ,jak bylam piękna i mloda ,to szczupla też byłam...ale to było jakieś 3 lata i ok 20 kg temu ) I masz rację ,taka uwaga otoczenia mnie też drażni. Choć slyszalam taką radę ,by gdy podejmuje się jakieś postanowienia ,że np właśnie sie postanawia odchudzać , mówić o tym jak największej liczbie osób ,bo potem głupio sie wycofać. Ale ja wolę nie . i bez tego jestem wystarczająco zmotywowana!!)...zwlaszcza tym ,że nie mieszczę się w żadne swoje letnie ubrania)

    A wracając do podstawowego tematu to mnie takie coś wkurza potwornie!!!kokieteria absolutna: "no Ty ,z czego ty sie odchudzasz??przecież masz idealną figure" i odpowiedź "no przestań ,mam straszny brzuch..itp!!!" a mnie tam aż trafia. A z tymi frytkami to autentyczna sytuacja. stala nad miską frytek ,robionych w piekarniku i wyszukiwała taką malutką ,bo ona nie może jesć takich rzeczy...aaaaa!!!!!!!!!!!!!( a ja sobie spokojnie palaszowałam dziesiątą ,oczywiście wliczoną w mój bilans 1000 kcal)
    ...no ale ja jestem wielorybek...do czasu oczywiście HAHA!!!!

    Dorotka ,ale Ty masz samozaparcie!!chylę czola!!ja się nie mogę zabrać za jakiś ruch konkretny na razie to tylko wychodze na szóste piętro na nogach a nie windą)
    Ja mam 171 wzrostu i ...o mało nie zemdlalam ,jak zobaczyłam dokladnie 71 ,8 na wadze. Dodam ,że kiedyś ważylam 52 kg ,a w najgorszych odchudzaniowych wariactwach nawet 44..(brr...wyglądalam jak zombie ). Teraz sobie chudnę powolutku i na razie to 68 kg (w porywach do 68 ,5) Chcialabym 55 ( a o powrocie do 52 nawet nie mówię..ach..) A Ty pięknie sobie radzisz!!Trzymam kciuki za dietkę i ćwiczonka)))

  5. #5
    Ninti Guest

    Domyślnie

    Jakbym była na Twoim miejscu szarlotko to bym chyba takiej nawrzucała od głupich:P. Ale tak na serio to też mnie to denerwuje, a pozatym dla takiej grubiejszej osoby która jest zmuszona patrzeć na ten cały odchudzanowy cyrk chudziny to to jest nawet przykre :/ => "Jeśli ona uważa ze jest gruba to co ja mam o sobie myslec"
    Ja również raczej odchudzam się po cichutku a to z tego względu że jeśli coś mi np nie wyjdzie to przynajmniej o mojej porażce wiem tylko ja :P. Kiedy mi sie w koncu udało schudnąć pare kilosków (no moze troszke więcej ) i zaczeto mi mówić "ale schudłas" to jeszcze do tego zadawali mi idiotyczne pytanie "odchudzałas się, tak?" ... mialam wtedy ochote odpowiedziec "a co do jasnej cholery myslisz - że ten tłuszcz samoczynnie odchodzi w niebyt" :P

  6. #6
    szarlotka25 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    :P ...fajne) jeszce tylko oodparowac ,ze nie skądże.tak się pewnego ranka obudzilam i okazalo się ze schudlam 10 kg w nocy )..hihi jak tak nawet kiedyś odpowiedzialam po identycznym pytaniu)..i masz rację: bo mi jest nawet glupio: dokładnie taki mechanizm: chucherko się odchudza ,a ja to już jestem w ogóle jakiś wybryk natury i ,trzymając się przykładu :wcinam frytki. przykre to dla mnie!!!no ale niech im będzie!!będą mieli niespodziankę i piękną i chudą mnie za jakieś parę mniesięcy (chudą tzn w odpowiedni ,zdrowy sposób szczuplą))

    pozdrawiam i buziaki!!)

  7. #7
    milagro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Zastanawia mnie jedna rzecz....

    Cytat Zamieszczone przez szarlotka25
    mialam wrażenie ,jakby to bylo robione tak na pokaz ,aby każdy jej mówił ,jaka jest szczupła i piękna. Czy nie denerwuje Was czasami taki rodzaj kokieterii? Nie mówię już o tym ,że przy niej to się czuję jak jakieś małe wielorybiątko czy inne stworzenie w typie choćby hipopotama ))
    I czuję się głupio -bo nikomu nie mówię o mojej dietce i odchudzaniu i proszę - tu się takie chucherko odchudza ,a wielorybek nie....(haha ,ale ja mam swoją tajemnicę)
    pewnie masz rację, też znam parę takich niuniek, a najwięcej ich spotykałam, jak ważyłam z 10 kg. więcej, więc się zastanawiam, czy nie chciały się przy mnie dowartościować ;]
    Przykład: ja i [wtedy jeszcze] przyjaciółka G., ja 62 kg., ona 45 kg. przy tym samym wzroście. Któregoś dnia oznajmiła mi, że chyba przytyła 1.5, czy tam 2 kg.!!!!! O, NIE i ostentacyjnie przeszła na dietę :] eh...

  8. #8
    hypnotic jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez milagro
    pewnie masz rację, też znam parę takich niuniek, a najwięcej ich spotykałam, jak ważyłam z 10 kg. więcej, więc się zastanawiam, czy nie chciały się przy mnie dowartościować ;]
    Przykład: ja i [wtedy jeszcze] przyjaciółka G., ja 62 kg., ona 45 kg. przy tym samym wzroście. Któregoś dnia oznajmiła mi, że chyba przytyła 1.5, czy tam 2 kg.!!!!! O, NIE i ostentacyjnie przeszła na dietę :] eh...
    znam takie przypadki , na dodatek mówia to zawsze przy mnie jakby chciały ,ze sie tak wyraze jeszcze barzdziej mnie "pogrążyć"..ale ja sie NIE DAM..;P

  9. #9
    Quin jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie moja babcia......

    Ceść, a mnie najbardziej denerwuje to jak moja babcie mi dogaduje.......
    Jak założe jakąś luźną sukienkę to usłyszę "wygladasz jak torba ...... nie masz innej sukienki"..... jak zaczynam się odchudzać to znowu słyszę "no odchudza się a potem przybędzie jej dwa razy więcej....."

    Już nie mogę tego słuchać....... parę razy mówiłam jej, że to moje życie i bedę robiła co mi się podoba ........ ale ona jest nie ugięta/

    nadmieniam że mam już 32 lata i własną rodzinę (więc nie jestem podlotkiem, którego trzeba kontrolować)

    Pozdrawiam
    Quin
    164cm / 65kg

  10. #10
    ZedeKiaH jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mnie też denerwowały takie dziewczyny odchudzające sie na pokaz.Zwłaszcza że często bywało tak,że tylko mówiły.Jednak należy też dokładniej znać tą osobę,bo nie wszystkie robią to dla pokazu.Niektóre naprawdę mogą mieć problem z akceptacją siebie,nawet jak są chude.Np. ja kiedyś ważyłam dużo,teraz ważę o wiele mneij,a nadal jestem zakompleksiona.Jednak to ze jestem na diecie,inni nie wiedzieli,bo tego nie ogłaszałam.Przez rok nikt nawet nie wiedział,ale teraz już wiedzą,bo poprstu za daleko zaszłam i ludzie sami się wyptywali,domyślili itp.Ale myślę że ja raczej nie jestem powodem do czyiś smutków itp. bo nie chcę aby ktoś mnie traktował jako taką laleczkę o których mówicie.Poprstu nie umiem zaakceptować siebie.

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •