-
uwazam ze idac na impreze to trzeba wybrac albo alkohol albo jedzenie, ciekawe na co padnie wybór osobiscie uwazam [z autopsji ] ze jak sie wypije piwo raz na tydzien to nawet ta maltoza niegroźna, ale jak ta maltoza by sie połączyła z jakimis weglowodanami to ho ho ho zgon na miejscu
-
co do dylematu - jeść czy pić - wybieram pić, ale od dziś NIE!!! I tak wiem, że moje biedne nerki będą filtrować tą ilość alkoholu jaką wypiłam wczoraj chyba przez 2 tygodnie ale jak są imprezy i piję a nie jem, i tak nie mieszczę się w limicie, ale co tam - czasami takie odstepstwa są potrzebne
-
A ja mam zupełnie inny dylemat, związany z imprezami. Prawie wszystkie, na które chodzę, są składkowe. I jeśli na takiej imprezie jest 10 sałatek, każda inna, każdej spróbuję po łyżeczce... to jak ja mam sobie z tego kalorie podliczyć? Liczę tak "na oko", zaokrąglając raczej w górę, niż w dół, np. "czerwonej fasolki zjadłam w sumie maksimum 100g, kapusty 50g..." itp.
O zgadzam się z Sówką, że taniec na imprezach jest najlepszym antidotum na zjedzone lub wypite tam kalorie
-
a ja jestem równo trzy tygodnie na diecie bez żadnych wpadek, za to jutro idę na imprezę i zamierzam troszkę wypić :] ostatnio jak byłam na dyskotece to wszyscy pili a ja wodę rozcieńczałam z sokiem aż mi się szkoda siebie samej robiło, dobrze, że byłam aukiem i to ja prowadziłam bo wtedy raczej bym nie dała tak rady bez % dlatego wszystkim którzy nie chcą dostarczać sobie na imprezie pustych kalori za pomocą alkoholu polecam autko... ja jutro na imprezę nie jadę już swoim autkiem także zamieżam się bawić po swojemu jak najlepiej i podrinkować troche. Pozdrawiam )
-
odkopałam swój stary wątek, myślę, że może byc aktualny dziś wybieram się do klubu i na koncert, jedzenia raczej nie będzie, ale alkohol...
-
Czesc XIXA No ja raczej nie przepadam za tradycyjnym alkoholem(piwo,wodka)chociaz piwo jest mi wskazane na nerki(chorowałam kiedys na nie).Ale uwielbiam likiery i ayerkoniaki och co ja bym dała zeby sie napic likierku z lodem :P
A jesli chodzi o jedzenie to nie jadam na imprezach klubowych.No chyba ze w domu u znajomych,to co innego.
Xixa to dla ciebie hiszpanskie piwko
-
thanks za piwko, lubię je bardzo no to ide się szykować, juz sobie zjadłam pożywny podwieczorek ja jestem ostatnio na własnej dietce kanapkowej. ciekawe, dlaczego kanapki nazywają się kanapkami, czyżby dlatego, że nalezy je jeść na kanapie dobra, juz lecę,. życzcie mi wesołej imprezki, chcę się dobrze bawić
-
W takim razie nie pozostaje nic innego jak życzyć Ci wesołej imprezki, dobrej zabawy=).
A czemu kanapki nazywają się kanapkami to się nigdy nie zastanwiałam...
Może dlatego, że kanapa jest taka...kanapkowa i kanapki takie...kanapowe=D.
-
ja ciągle nie moge odejść od komputera
-
Hej Xixa
Ja akurat nie mam tego problemu, bo rzadko bywam na imprezach . A jesli juz jestem, to jem do woli i piję do woli. A że wejdzie we mnie maks. jedno małe piwo (bo dalej to już pijana jestem) to i ten problem mam z głowy
A imprezy rodzinne, to już inny problem, bo jedzonko zawsze pyszne. Ale i na to znajdzie się rozwiązanie. Zwykle jakieś urodzinki są po południu, to po prostu nie jem obiadu, a potem kolacji w domu też już nie jem. Alkohol z reguły to wódka, której ja nie umiem pić, więc od wielkiego święta jakieś winko albo drinka.
Baw się dobrze Xixa na koncercie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki