Strona 1 z 7 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 65

Wątek: Po urodzeniu dziecka

  1. #1
    kumek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    37

    Domyślnie Po urodzeniu dziecka

    Cześć,
    Już od dawna jestem fanem tej strony.
    Dzięki niej udało mi się schudnąć 30kg.
    Wiem to bardzo dużo i byłam z tego dumna uważałam, że każdemu się uda.
    Teraz już tak nie myślę i mam duży problem.
    Mianowicie 5 miesięcy temu urodziłam syna.

    Ale dramatem tego wszystkiego jest mój powrót do dawnej wagi (w wręcz jej dużego przekroczenia).
    Mój mąż biega i jako dumny tatuś wszędzie robi zdjęcia a ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ja nie mogę na siebie patrzeć.
    Szafa pełna a ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ja nie mam, w czym chodzić.
    Czasami się boję, że mąż zobaczy we mnie grubą krowę i mnie zostawi.
    Jestem wiecznie zmęczona i tylko bym spała.
    Czasem opieram się o ścianę i śpię.
    Sądziłam, że gdy wrócę po macierzyńskim do obowiązku dnia codziennego z dzieckiem to schudnę, jednak nic z tego.
    Waga jak zaczarowana stoi a ubrania robią się coraz węższe.
    Wciąż karmę, więc treść moich posiłków jest ograniczona.
    A też nie mogę się odchudzać jak poprzednio by nie stracić pokarmu.

    Co robić pomóżcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    WITAJ!!! Moje maleństwo ma już 9 miesięcy a ja ciągle mam wiele do zrzucenia ale 10 kg by mnie ucieszyło. Też karmię piersią więc nie mogę przesadzać z dietą i Tobie radzę to samo sama sobie wymyśliłam taką dietę 2600 kalorii dla mnie to dobre 2300 jest dzienne zapotrzebowanie na kalorie dlka kobiety wykonującej pracę siedzącą + 300 kalorii więcej dla dzidsziusia. Oczywiście wszystko zależy od tego ile jesz bo ja jak sobie policzyłam ile normalnie jem to mi wyszło tak ponad 3500 kalorii więc myślę że przy diecie 2600 uda mi się schudnąć o ile oczywiście wytrzymam. Poza tym postanowiłam sobie że jak uśpię małą to idę na basen i od 3 dni udaje mi się dotrzymać tego postanowienia. Na basen mam zamiar chodzić 3 razy w tygodniu mam nadzieję że mi się uda

  3. #3
    kumek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    37

    Domyślnie


  4. #4
    kumek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    37

    Domyślnie


  5. #5
    Guest

    Domyślnie

    ??????????????????????????????

  6. #6
    kumek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    37

    Domyślnie

    nie było zainterresowania więc zmieniłam.
    Wykasowałam wszystkie bolączki.

    ogólnie staram się chudnąć i nie mogę sobie z tym poradzić.

  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    Jak to nie było a ja codziennie tu zaglądam i jestem niemile zaskoczona kiedy widzę że nikt nie pisze. Z tego co zdążyłam zauważyć to wiele dziewczyn boryka się z podobnym problemem. Dziwne Ja ostatnio już pisałam na innych wątkach że od już prawie 2 tygodni moja waga stoi w miejscu a dziewczyny mnie "pocieszały" że taki zastój może potrwać nawet do 3 miesięcy. Załamałam się bo przede mną jeszcze długa droga (patrz: 14 kg).

  8. #8
    Forma Guest

    Domyślnie

    Kochana Kumek! Glowa do gory, nawazniejsze to pozytywne myslenie.
    Ja jestem mama osmiomiesiecznego chlopczyka, w ciazy przytylam prawie 25 kg, wazylam prawie 85kg w 9 mies ciazy/wzrosy 170, po urodzeniu dziecka, dieta systematycznie mi spadala (po urodzeniu ponad 10 kg mniej),przeciez samo karmienie sprzyja chudnieciu, do tego przy karmieniu nalezy tez stosowac diete unikac potraw smazonych, ciezkostrawnych, przypraw no i slodyczy! Ja dodatkowo nie moglam jesc nabialu. Waga mi sama spadala i spadala, po malutku ale jednak. A przy takim maluchu przeziez tez jest duzo ruchu (ale sie zrymowalo) Spacerki, wyglupy, tance, noszenie... Pozniej przestalam karmic - jakies 3 mies. temu (maly byl zbyt leniwy na ciagniecie piersi- nic dziwnego urodzony w niedziele I waga stanela w miejscu, wiec trzebabylo sie zabrac za siebie. Stosowalam diete nielaczenia, przepraszam stosuje a od wczoraj dodatkowo 1000 kalorii. Waze teraz jakies 60 kg moze troszke mniej, a chce zgubic jeszcze 5 kg.
    Od znajomych slysze ze wygladam bardzo dobrze, jakbym nie rodzila... Pewna pani w pracy stwierdziala ze wygladam szczuplej niz wczesniej??!! To chyba z uprzejmosci
    Moj maz tez twierdzi ze jest OK i nie powinnam juz wiecej chudnac, ale chce po prostu osiagnac moja wage przed ciaza.
    Ubrania, tez przez to przechodzilam... Do tej pory mam jakies spodnie troche przyciasne w biodrach, ale przy pomocy rowerka i z tym powinnam dac sobie rade.
    Chyba juz Cie troche przynudzilam, wiec podsumowujac KUMEK NIC SIE NIE MARTW, bycie mama jest piekne, wiecej optymizmiu, baw sie z dzidziusiem, spaceruj, tancz z nim (moj to ciezarek prawie 9kg!!), unikaj wszystkiego co tuczy , dzidziusiowi toi tez nie jest potrzebne, jedz duzo owocow surowek, chude duszone miesko. To tego wiecej sie ruszaj, spaceruj,troche gimnastyki powinno byc OK

  9. #9
    Guest

    Domyślnie

    Super Forma Gratuluję! Ja przytyłam w ciąży 28 kg i też wiele zrzuciłam ale nie wszystko. Ja jeszcze karmię ale już pewnie niedługo bo moja pociecha ma 10 miesięcy więc już powoli zaczynam liczyć kalorie. Papatki

  10. #10
    kumek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    37

    Domyślnie

    Witam Cię,

    Cieszę się z Twojego.
    Czuje się teraz dużo lepiej.
    Mój synek ma już 6 miesięcy i rzeczywiście też tak myślałam jak TY.
    Dużo optymizmu i nadziei, że będzie dobrze.

    Ja w ciąży przytyłam bardzo, bardzo dużo.
    Jak jechałam na porodówkę miałam 110 kg.
    Na szczęście nie wyglądałam na tę wagę.
    Myślałam sobie urodzę to wszystko zniknie, może z większym trudem ale wrócę do moich ubrań.
    W szpitalu maluszek był bardzo chory (choć w porównaniu do innych to był prawie zdrowy- straszne nieszczęścia są na tym oddziale).
    Ogólnie żyłam w stresie. Całymi dniami nic nie jadłam - bo w szpitalu karmili nas normalnie jak zdrowych ludzi.
    Na nasze stwierdzenie, że karmimy i nie powinni nam dawać kapusty, smażonych itp..
    Usłyszałam u nas matki karmiące są na trzecim piętrze, a wy jesteście zdrowe i przynosicie stratę dla szpitala.

    Ogólnie całymi dniami siedziałam na drewnianym stołeczku przed dziecku obolała, rozpłakana i załamana oraz uprzedmiotowiona.

    Jadłam suchy chleb, czasami bułkę z kruszonką ( jak mąż na mnie nakrzyczał) i piłam wodę oraz herbatkę dla mam karmiących.

    A waga tak waga mi spadła do 90 kg.

    Wróciłam do domu stanęłam na nogi i zaczęłam akcję - powrót do dawnego wyglądu.

    Jeden miesiąc, drugi miesiąc trzeci i nic waga raz rośnie raz spada ale tylko do 90 kg.
    Spoglądam w lustro i co widzę :

    Babsztyla, obrzydliwego grubego babsztyla z wiszącym brzuchem, wielgaśnym tyłkiem pokrytym krwawymi rozstępami oraz wielkim biustem którego nie mogę wcisnąć do żadnego biustosza (a jak już mi się to uda to ramiączka wżynają się w skórę powoli lecz skutecznie).

    I pyskiem wielkim jak u świni.

    Jestem zmęczona i zrozpaczona.

    Mam takie fajne ciuchy i tylko wspominam jak w nich chodziłam.

    Kiedyś już się odchudzałam na 1000 kaloriach.
    Straciłam 30 kg i podobałam się sobie (z 86 kg).

    W czasie ciąży widziałam, że tyje i myślałam co to dla mnie. Kto jak kto ale ja sobie poradzę.

    Ale się przeliczyłam.

    Nie umiem sobie z tym poradzić.

Strona 1 z 7 1 2 3 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •