Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 11 do 16 z 16

Wątek: BRZTBKI KACZATKO-CZAS NA PIEKNEGO ŁABEDZIA....

  1. #11
    Gosiaczek411 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj! Ja jestem zainteresowana, i mozesz przytaczac te madre zdania z ksiazki. Masz racje, My nic nie musimy. Zamiast musze powinno byc "chce" Co do silnej-slabej woli to roznie jest. Ja mam np. 3 tyg. silna wole, az tu nagle przyjdzie dzien, chwila slabosci, ze mam slaba. Wiec nie da sie tego tak powiedziec, ze "trzeba" miec silna wole a na pewno sie uda. Bo kazdy czlowik ma dni, chwile gdzie nic mu sie nie chce i nie widzi sensu w tym co robi.
    Co do zmiany moich nawykow zywieniowych to jest nawet dobrze. jem sobie 5 posilkow dziennie, a jak mam juz naprawde ochote na cos slodkiego, to siegam po sok Kubus lub jakis inny. Tez sa kaloryczne, ale to jest lepsze niz zjedzenie paczki Delicji na raz. Pozdrawiam.

  2. #12
    konor jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Gosiaczek. No wlasnie z ta silna wola tak wlasnie jest, wiec nie ma co na nia liczyc.
    Moje obzarstwo jest chore. To jest tak, ze albo jestem na diecie i cala promienieje; jem sdrowo, biegam na silownie, albo obzeram sie na maxa. Zdazaja mi sie wieczory, ze jem tak jakby to byl moj ostatni posilek w zyciu . Oczywiscie usprawiedliwiam sie wtedy ze od jutra to juz napewno...
    Nasze obzarstwo jest wypracowanym zachowaniem, ktore objawia sie w okreslonych momentach. Naturalne wydaje sie, ze czlowiek powinien jest wtedy kiedy jest glodny. Tymczasem my jemy, gdy jestesmy podekscytowane lub smutne, samotne lub zdenerowane itd. Dlaczego wtedy jemy? Bo owo obzarstwo w pewnym sensie spelnia swoeje zadanie. Daje nam uczucie spokoju, blogosci, chwilowego wyzwolenia z presji. Dziala to tylko przez moment, zanim przyjda wyrzuty sumienia. Tak czy siak ono DZIALA, dlatego powielamy owo zachowanie. Kilogramow przybywa, zycie ma pelno wyzwan, wiec przybywa nam rowniez okazji do tego by owy mechanizm powtarzac. To jest bledne kolo i zdanie sobie sprawy z dzialania tego mechanizmu jest pierwszym krokiem do wyleczenia.
    Jestem taka zmeczona tym odchudzaniem, tymi wzlotami i upadkami, unikaniem zdjec i ta cala presja! Nie chce myslec o sobie jako o brzydkim kaczatku! Mam dosc odrzucania samej siebie, byciem swoim wlasnym wrogiem! Ludzie nie akceptuja mnie lub nie kochaja dlatego, ze jestem gruba? Hmmm ale czy ja siebie kocham, czy ja siebie akceptuje? Bo jakze moge wymagac od innych kiedy ja tego nie robie. Czy tak naprawde boje sie czyjegos odrzucenia, tego, ze ktos komu sie podobalam szczuplejsza teraz jak zobaczy mnie z kilkoma dodatkowymi kilogramami uzna mnie za nieatrakcyjna? Tak naprawde boje sie siebie i problem nie jest tyle w otoczeniu co we mnie samej.
    Gosiu moze pora dla nas zebysmy przestaly myslec o sobie tak krytycznie? Akceptacja nie oznacza biernosci, akceptacja to pierwszy krok do zmiany. pozdrawiam

  3. #13
    Gosiaczek411 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej! Wiesz, strasznie mi sie spodobalo co napisalas. Bo powiem Ci, ze tak naprawde otoczenie nas nie odrzuca, tylko my jestesmy niedostepne i wymyslamy sobbie, ze jak np. taka ladna dziewczyna moze chciec sie z nami przyjaznic, pogadac, a chlopakowi jak sie mozemy podobac. Ja np. mam cos takiego, ze jak jestem w otoczeniu ladnych dziewczyn, facetow, to zachowuje sie jak "szara myszka", malo mowie, unikam czyjegos wzroku i mam wrazenie, ze oni patrza na mnie i mysla"jej, jaka Ona gruba". A przeciez tak nie jest, napewno To jest chore.
    Powiem Ci, ze ja tez jestem zmeczona ciaglymi dietami, tym blednym kolem, czyli odchudzanie, obzeranie, wyrzuty sumienia itp. To jest po prostu chore. Probuje z tym walczyc. Zaczelam jesc 5 posilkow dziennie. Jem normalne rzeczy tylko mniej. zamiast slodyczy jakies soczki pije. Narazie jest dobrze i dobrze sie czuje, ale mam nadzieje, ze uda mi sie tym razem. Bo mi nie zalezy tylko na zgubieniu kilku kilo, ale zmienieniu nawykow zywieniowych na cale zycie.

  4. #14
    konor jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gosiaczku a moze, wiec skonczymy z tym "brzydkim kaczatkiem" i razem zalozymy post "pokochac siebie"?
    Akceptacja nie oznacza biernosci tylko poczatek pozytywnej zmiany.

  5. #15
    Gosiaczek411 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie POKOCHAC SIEBIE :)

    No jasne, ze mozemy. Chyba to bedzie lepsze i bardziej optymistyczne)

  6. #16
    konor jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to do dziela !

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •