Wątek: Rewolucja w odchudzaniu! Spróbujmy razem!!!

noemcia, bój się
od jutra dieta jabłkowa

I znów...

Dzień 1

wzrost: 175cm
waga: 71kg

zobaczymy co z tego będzie, wkońcu zaczął się sezon na jabłka Marzy mi się zejsć do 65kg i wrócić na tysiaka.... ahhhh... te moje marzenia...

Gdzie jesteście? wszyscy w szklole?

chcesz do tych 65 kg jechać tylko na samych jabłkach?

Ty i te Twoje pomysły... :P

noemcia, a bo ja wiem jak długo... ile się uda byle jak najszybciej zejść do 67kg!!! bo sie czuję jak ponton!

Już za mną kawa z mlekiem i jabuszko, ale mam problem, bo mam BARDZO wrażliwe zęby i kwaśne jabłka na samą myśl już mi piszczy za uszami

ja bym tam na samych jabłkach nie jechała...po paru dniach bym nie mogla patrzeć na nie tzn...ogólnie mogę kilogramami, ale nie dzien w dzien i nie same ja bym zarezerwowała troche miejsca dla białek

czesc dziewczyny!!
czytam codziennie albo i pare razy dziennie i wstyd mi pisac bo mi nie idzie...JUtro zostaje znow,kazdego dnia z sila i uporem zaczynam i wczesniej lub pozniej ulegam jedzeniu i sie obzeram...
JUtro!!
lalunia dobrze ze wrocilas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
moj plan jest taki-1000kcal i jem jogurty biale serki warzywa owoce i weglowodany ponizej50 Ig...I do tego spalam codziennie minimum 500kcal sportem i w ten sposob mam zamiar pozbyc sie 5kg w cztery tygodnie!!!!!waga obecna 72, chce 67!!!!!!!!!!!!!!!!
launiaa i noemcia podonie wazymy-moze to nas zdopinguje....
a jutro owoce i woda i herbatki...

ehh i znowu ta desperacja

nakopać wam?>!

a może by się zdrowe podejście przydało?...?

ehh tak czy inaczej was upominam ale mimo wszystko 3mam za was kciuki
i wy za mnie 3mcie

no dobra, same jabuszka to nie na moje ząbki

nie ważne co jem, ważne, że sie odchudzam i jem mniej i schudnę

Dziewczynki wróciłam na dietkę napatrzcie się na tą moją "7" z przodu, bo jak zniknie, to juz nigdy wiecej nie wróci

no ja myślę Lalunia...

w sumie ....
ja też się muszę pozbyć tylko tej 6 z przodu, ale do tego jeszcze prawie 5 kg :/

ALE DAM RADE !!!!!!!!!!!!!

ja się wolę na swoją napatrzeć, bo też mi zniknie bezpowrotnie niedługo