Hej dziewczynki
U mnie wczoraj niestety az 1700 kcal, ale dzis za mna jest juz pyszne sniadanko (250 kcal)...ja do rannych ptaszkow nie naleze, wstalam dzis przed 12:]
Za chwilek ide do miasta pobiegac po sklepach, pozniej jakis rowerek, spacerek, cwiczonka itd:]
No i dzisiaj zamierzam nie jesc nic slodkiego i zmiescic sie w tysiaczku...chce tez zajsc do babci, bo bede w poblizu akorat, ale troche sie boje tej wizyty, jak to babcie, moze czekoladki, cukiereczka, a moze plauszka, albo cos tam...:] ojejj...moze jakos przetrwam i zjem u niej obiadek jak zajde, bo u mnie to obiadki kolo 17;]
Trzymajcie sie cieplutko i wytrwale.
Powodzenia:*