jakoś może przeboleję tan smutny czas, tym bardziej że we wtorek-LWÓW!!! i powrót z lwowa na rowerku! boję się tylko o moją dietke wtedy, bo nie wiem ile jeść, żeby nie słabnąć( w końcu ok 100 km dziennie przez tydzień) ale też żeby nie przegiąć i nire przytyć... a ja mam właśnie tak- jak już popuszczam, to na całego... a na ukrainie produktów light raczej nie ma, a jedzenie "knajpowe" tez diecie nie służy trzeba się będzie pilować, to może schudnę trochę... dzięki za odpowiedzi w sprawie tabletek, i tak za miesiąc robię przerwę to zobaczymy czy bez nich schudnę

ps. a może wy wieci, jak sobie radzić z jedzeniam na wyjazdach?