-
Cicho wszedzie, glucho wszedzie...
no, ale przecież mamy dluuugi weekend.
Pozdrawiam Nusiu!
-
No właśnie Mariki myślałam że chociaż w długi wekend Nusia się odezwie ale jeszcze mam nadzieję bo długi wekend się nie skończył.......no chyba że nasza pracoholiczka gdzieś wyjechałą pozdrawiam
-
Ewcia a Ty gdzie się podziewasz Wracaj
Buziaki i pozdrowienia
-
hehe pisze, zeby nie bylo ze wredota jestem Hehe,
nuska, mam nadzieje ze zajrzysz dzisiaj tak jak obiecalas,
-
no jestem, jestem
witam was wszystkie i od razu na moje usprawiedliwienie mówię, że na urlopie gorzej tu zaglądac niż w pracy. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy, ale starłam sie tak laightowo wejśc, cieżko sie przestawic.
Jeżeli chodzi o dzieci to strasznie rozrabiają i są dwie przylepy. Jeden zazdrosny o drugiego. No i jeden głośniejszy od drugiego
Biedna babcia
nie wiem czy ja ich tak rozpuściłam, czy co??? Są niemożliwi, ale kochani
Za to mężuś niegrzeczny, musze się za niego wziąśc, bo sie rozpuścił strasznie. Niedobry ostatnio, że hej.
A w poniedziałek mieliśmy 7 rocznicę ślubu. Tak słyszałam że 7 lat to taki przełom i jest różnie.
Bardzo was lubię ale muszę zmykac do mojego biedactwa. Zaraz pewnie pójdzie spac.
OGROMNE BUZIAKI DLA WAS WSZYSTKICH
-
aha i schudłam kilogram, no ale to dzięki również wirusowi, który nękał w tamtym tygodniu mój żołądek., bo nie stosuję diety. Jem po prostu oszczędnie, ale słodycze jem. Mam wspaniały przepis na placka - napiszę wam później
-
Kochana Nusiu no mam nadzieję że teraz będziesz częściej do nas zagląać
A męża ustawiaj od razu bo potem sobie nie poradzisz hehehe
I gratuluję spadku kiloska
A dzieci zawsze rozrabiają ale są faktycznie kochane aniołki buziaczki pa
-
No Ewuiu ja takze bardzo GRATULUJE
z mężem sobie na pewno poradzisz , bo wiele mi rad dawałs co i jak.
Pozdrawiam serdecznie
-
witam
Magi - ja równiez mam nadzieję, że bedę częściej zaglądać do was.
Tamarko miło mi cię widzieć. Pozaglądałam do dziewczyn a do ciebie nie zdążyłam.
Mój maluszek ma taką śliwę po wczorajszej piaskownicy. Aż sie wczoraj przestraszyłam, bo od razu poszedł spaćtak płakał. A podobno nie wolno kłaść dziecka jak sie w głowę uderzy. Ale jak narazie tylko śliwa i tyle.
W pracy dzisiaj totalny koszmar - jak uwielbiałam swoją prace tak powoli zaczynam mieć jej dosyć. Za bardzo mnie stresują pewne sytuacje. Albo sie jakoś przestawię i zacznę miec wszystko w d..ie, albo zwariuję. Od dzisiaj postanawiam lac na wszyustko i wszystkich. Czasami wydaje mi się, że jest to walka z wiatrakami. W życiu tak sie psychicznie nie męczyłam pracą, i to po urlopie jestem. Koszmar.
No ale może jutro będzie lepiej
Chyba pasowało by zmienić suwaczek, choć po moim dzisiejszym stresowym obrzarstwie nie wiem czy kilo nie poszło w górę
-
Nusiunia ale się cieszę że jednak piszesz z nami
A co do tego zeby nie kłaśc spać dziecka po uderzeniu w glówkę, to nigdy nie słyszałam. Ale skoro skonczyło się na śliwie to nie jest chyba tak źle ??
przypomniał mi się jeden dzieciak w piaskownicy, ma trochę ponad dwa lata. Jechał sobie na jeździku i wyrżnął buzią w beton. Buzia cała we krwi, dizeciak zaryczany, ale po chwili obejrzał nogi i ręce, ani ryski nie było . Uznał że nic się nie stało i poleciał bawić się dalej a buzia nieźle zjechana była. Ale tylko siniaki i zadrapania. W sumie nic strasznego. Ale i tak mi szkoda tych poobijanych dzieci .
Kuba nieraz nabił sobie guziola a prawie zawsze przed jakimś wyjazdem (uuups, szykuje się przeciez wyjazd w sobote, to musze go bardziej pilnować), albo przed jakimiś urodzinami.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki