Wiecie, cala ta sytuacja tak mnie zaskoczyla, ze normalnie rece mi opadają. Musze po prostu zastanowic sie do kogo moge zadzwonic i zapytac o opiekę. Zlobki obdzwoniłam i kazali dowiadywac sie dopiero w polowie wrzesnia
Wersja do druku
Wiecie, cala ta sytuacja tak mnie zaskoczyla, ze normalnie rece mi opadają. Musze po prostu zastanowic sie do kogo moge zadzwonic i zapytac o opiekę. Zlobki obdzwoniłam i kazali dowiadywac sie dopiero w polowie wrzesnia
Kitola, mam taka nadzieje. W koncu babcia to babcia. Krzywdy wnusi (jedynej) nie zrobi. Do tej pory zajmowala sie nia super. Tak jak jej mowilam.
wiesz Mariki dziadkowie i babcie mają to do siebie że przychyliłyby wnukom nieba, ale czasami przesadzają.
Był taki czas, że i moi rodzice i teściowei pchali w kube slodycze (jego nei trzeba było namawiac :D). I zaburzyli mu mocno apetyt, bo nic poza czekoladą nie chciał jeść. No i porozmawiałam sobie z nimi, Adam mnie poparl i jest ok. Po prostu się trochę zagalopowali w dogadzaniu Kubusiowi :D
No wlasnie... Moja niunia tez ma apetyty całkiem, całkiem. Namawiac jej nie trzeba i gdybys dała jej wiadro kaszki to by je zjadła. Zaraz czesc by zwróciła, ale jadłaby. :lol: Na szczescie moj maz jest po mojej stronie i probuje matce to wyjasnic.
Mam nadzieje że wszystko się ułoży i babci zmięknie :wink:
wiesz mariki to samo bym miala z moja mama tez by jej wszystko dawala :? :? Jarominka wlasnie ,moze mariki masz jakas kolezanke,tzn jesli tesciowa bedzie sie upierala przy swoim ? :? :? :wink: :wink: :wink:
Zobaczymy. Wróce w sobote i mysle ze do tego czasu tak steskni sie za mala, ze zmieni zdanie i nie bedzie nas juz szantazowac, ze mamy robic to co ona chce, bo inaczej... A w ogole dziewczyny to normalnie dzis jest swieto: DOSTALAM SERDUSZKA!!!! pod nickiem :lol: Tylko jaki tu ze mnie malutki grubasek. 70 kg!!! Poza tym przez ta zawieruche nie mam czasu ani ochoty pilnowac dziety.. :?
Faktycznie, bo ty juz malutki grubasek jesteś, gratulacje :lol: 8) :wink:
:D :) :lol: 8) :P :wink: Tak sie ciesze!
No fajnie mariki :) ja tez dostalamjedno serduszko wiecej :P :P :P :roll: :roll: a tak wogule to mam 49 kg juz ,musze sobie zmienic suwaczek :)
Ciesze sie Pipuchna razem z Toba z tego kilosika i jakie ladne masz serduszka, bo ty jesteś już duzy grubasek, a ja tylko sredni buuuu
Jarominko jeszcze troszke :)
A co mi powiecie na temat tych kosmetykow co zamowilam z firmy eveline?
Dużo slyszalam o tej firmie dobrego, ale sama nie uzywalam , wiec nie znam. Cosik duze te zakupy bo i peeling i balsam i jeszcze jakieś cuda niewidy :shock: Zamawia sie je w aptece? ale to z jakiegoś katalogu czy jak? Ja tez lubie kosmetyki, mam szafe zawalona avonem, choc nie jestem konsultantka jak to juz gdzies pisalam. Duzo mam kremow balsamow, maseczek, malo kosmetyk,ow kolorowych bo nie maluje sie, zwyczajnie nie mam do tego cierpliwosci i chyba nie umię.
Nie,mozna kupic w drogerii a takze w aptece,ale z tego co czytalam to niewszystkich sklepach czy aptekach, a ja zamowilam na allegro,wyszlo bardzo malo bo ok 60 zl za wszystko wiec taniej jakbym kupila w sklepie,ja mam troszke kosmetykow kolorowych ,hmm i dopiero niedawno zaczelam malowac powieki cieniem kolorowym i nawet fajnie to wyglada np po boku oka braz delikatnie a w srodku roz delikatnie fajny efekt jest powiekszenia oka,i tez niedawno zaczelam stosowac podklad i tez fajnie to wyglada,tylko ze na podklad daje jeszcze krem wtedy nie widac ze jest on na twrzy i jest tak naturalnie :) a jesli chodzi o balsamy to uzywam tylko te ktore mi sie podobaje wiec nie mam ich duzo szczerze mowic chyba tylko jeden z nivelazione ktory z reszta mi sie konczy aha i jeszcze jeden Venus ktorego nieuzywam ,bo juz mi sie nie podoba :roll: :roll:
A ja juz jestem po cwiczonkach no i zrobilam dodatkowo 100 polbrzuszkow :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: mala spi to moge sie soba zajac chwilke moze sobie teraz stopy zamocze w cieplej wodzie z sola bursztynowa :)
Fktycznie cena nie zla, jak za taką ilość kosmetykow, a podklad to uzywam raczej w zimie w lecie nie, no chyba ze mam pelno pryszczy i musze je jakoś zamalować. :roll: ale nie popadam w paranoje typu, ze nie umalowana nie moge wyjśc z domu.
Ja tez nie :) jak mi sie niechce malowac to sie nie maluje chyba ze tylko rzesy podreslam :) ale przewaznie jestem umalowana ale tak delikatnie,pomadek tez nie uzywam bo nielubie jedynie jakiej uzywam to nivea rose delikatnie nadaje rozowy odcien ustom i fajnie wygladaja :)
ja lubię się malować, ale latem często chodzę bez makijazu, tylko jakiś błyszczyk do ust.
Ale lubię taki delikatny makijaż na co dzień :D
a ja lubie delikatne blyszczyki, tylko wkurza mnie ich "lepkość" wszystko byloby ok gdyby sie tak nie kleiły :?
No wlasnie ja ich nie lubie bo takie jakies dziwne sa zdecydowanie wole nivea rose :)
tez uzywam nivea rose :lol:
To ja sie wyłamie. :wink: Nie wyjde z domu bez tapety, czyli tuszu, fluidu, korektora i jreski. to na codzień, a do pracy jeszcze cieni i puder brązujacy. Oczywiscie nie wygladam jak na balu maskowym , ale bez tapety czuje sie jakas wypłowiała :wink:
Ja mam podobnie. Nie umiem wyjsc jak sobie fluidu nie naloże i chociaż nie podkreślę rzęs. A, nie chwaląc się, rzesy mam jak stąd do nieba (no prawie :lol: :wink: )
dzień dobry, przyszlam sie przywitac a tu nikogo nie ma buuu
bo się jeszcze nie umalowały , dlatego nie mogą się pokazać :loll:
Witam !!!
Ja dopiero co wstalam :oops: i brzusio mnie boli :( moze to dlatego ze wypilam maslanke rano co? na pusty zoladek ?
Oj to nie dobrze, sprobuj moze nospe sobie zazyc, albo manti, ale to ostatnie to raczej przy wzdęciach ...
chyba wezme nospe ,jesli oczywiscie ma jeszcze date waznosci :) napisalam Ci jarominko u Ciebie cos na temat zapraw :)
tak tak juz sobie poczytalam, skacze sobie tak do Nusi do siebie do Kitolki i do Magi
to ty taki zajac jestes ze skaczesz :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Nio taki tyci tyci :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dzień dobry, moja grupo wsparcia!!!! :lol: Od razu Wam powiem, ze dzwoniła teściowa i prosi, żebyśmy już wróciły do domku. Ja powiedziałam, że w sobotę, bo tak obiecałam mamie. Zaraz ide z niunią na działeczkę, więc przesyłąm buziaki. pa :wink: Ps. Chyba wszystko się ułoży...
No widzisz :) ciesze sie ze nie zrezygnujesz z pracy :wink: i ze tesciowa mam nadzieje zmadrzala :wink:
Mariki to sie ciesze , ze wszystko jest na dobrej drodze. Tesciowa pewnie zatęsknila za wnusia :lol:
No witam Was, kochane! Wiecie, że jak za długo do Was nie zaglądam to mi jakoś nie tak... Oj, plecki bolą.. Cały dzień byłyśmy na działce. Troszkę mamie pomogłam i przy okazji się spiekłam. Malutka padła natychmiasat i mam wolną chwilę. A tu patrzę pustki. Gdzie sie podziewacie? pewnie w odwiedzianch...
Mariki wiesz, z twoją teściową to jest tak, że ona musiała wam chyba pokazać, że to jest jej decyzja, a nie że wy jej dyktujecie co ma robić. Starsze kobiety nieraz tak mają. Dobrze wiedzą od razu co zrobią, ale musza wam pokazac kto rządzi. I nie dyskutuj z nią o tym, tylko dopilnuj aby dobrze małą karmiła.
To w koncu ty jesteś matką, i to ciebie ma słuchać.
Hej Nusiu a Nusia jak zwylke zajeta i mi nie odpowie :cry: my już ją chyba nie odzyskamy ze szpon tego Avonu :cry:
Ale jak musi to trudno niech pracuje :P :P :P :P
Ale przez to zupełnie nie wiem co się u niej dzieje :P :cry: :!:
Mariki teściową się nie przejmuj ale nie ulegaj to Ty jestes amtką i dobrze wiesz jak trzeba postępwoać a moja tesciowa to też taka jest że zawsze podważa to co ja mówię i robi inaczej tzn tak jak ona chce :!:
Pamietaj to Ty masz racje a ona to zrozumie :P pozdrawiam :P :P :P :P
heh a ja jak zwykle do tyłu jestem o dwie strony :wink:
Ja z tesciowa tez mialm przeprawy, ale zawsze stane po stronie dziecka. nie bede tematu rozwlekac, bo to za długa story. Generalnie teściowa to wiecej chce pokazywac innym, jak ja wnusia kocha, tak wiecie na pokaz, żeby wszyscy słyszeli i widzieli. a moja córa wylewna nie jest. Problem był, szkoda że mąż stanął nie tam gdzie trzeba. Ja sie tak wtedy wkurzyłam że hej. I kurde nie pozwole dziecka krzywdzić w taki sposób wiecej :evil:
dobra juz nic nie pisze bo sie znowu nabuzuje. :P
CZeść Mamuśki, ja z moją teściow też miałam kłopoty. Przed moim zajściem w ciążę uważałam, że problem z teściowymi jest wyimaginowany-moja była super-tak się nawet z Mamą nigdy nie dogadywałam. Ale kiedy zaszłam w ciążępomału zaczęło wyglądać jakbym miała urodzić dziecko dziadkom.No i już w szpitalu chcieli rządzić i decydować, że szybciej dojdziemy do siebie w domu, że nas wezmą wcześniej mimo żółtaczki synka i jego niewyjaśnionych problemów z oczkami i skórą. Potem w domu wieczne wtrącanie się i złość, że robię po swojemu, i straszenie męża, że dziecku straszna i nieodwracalna krzywda się dzieje. A potem dokarmianie za moimi plecami dziecka rzeczami, których nie chciałam mu podawać. a poza tym traktowanie synka jak lalki, żeby starsza wnuczka miała z niego przyjemność. No ale wyprowadziliśmy się i teraz jest okej.