jestem lacto-ovo od jakichs 6 lat
co nie przeszkodzilo mi przytyć do tego strasznego stanu. winowajcą jest mój pociąg do słodyczy i dań mącznych (nalesniki, omlety, pierogi, kopytka - byliście wspaniali, ale musimy się rozstać). Mam dosyc kiepskie wyniki badań krwii (za malo żelaza i czerwonych krwinek) ale jakos żyję i nie wyobrazam sobie jedzenia mięsa!!!