witojcie!

mozna powiedziec, ze od poniedzialku jestem na diecie 1000kcal. i... zrzucilam 2 kg!!!! jedzac ~1000kcal, bedac najedzonym, bez atakow glodu (chleb, maslo, zolty ser, slodkie buleczki). nawet wczoraj, kiedy mialam mega klotnie z facetem (a kusilo mnie, zeby zjesc kilka hamburgerow w Macu albo paczkow) nie zajadalam smutkow i stresow. moze wreszcie schudne???

jestem taka szczesliwa. waze tyle, ile po kopenhadze. teraz do konca pazdziernika chce zrzucic 2kg, potem w listopadzie z 5kg i zobaczymy. moze mi wystarczy!

pozdrawiam!