mrrrrr ja tez pożeram wszysko w mega ilosciach przed okresem dzisiaj wczotaj zjadłam małe ciacho i dzisiajj tez rtroszke
mrrrrr ja tez pożeram wszysko w mega ilosciach przed okresem dzisiaj wczotaj zjadłam małe ciacho i dzisiajj tez rtroszke
Temat umiera Kobietki
U mnie totalna klapa cholera by to wzieło jem jak prosiak i faszeruje sie słodyczami...myslałam ze mi przejdzie po 1 dniu laby a tu gdzie tam jeszcze bardziej chce mi sie słodkiego.Jak tak dalej pojdzie do grudnia bede w sweet 90
A tak na powaznie biore sie za siebie juz za duzo osiągnełam zeby teraz sie poddac i znowu wpieprzac jak swinka
dobre podejscie zuzack...a swoja droga ja tez tak mam jak raz pozwole sobie na cos slodkiego to jak prosiaczek nie mam dosc...
A co tu sie dzieje????Moze lepiej "nie dzieje"??Czyzby juz wszyscy osiagneli cel 60 kg? Taka cisza nooo...Napiszcie chociaz jak Wam sie udalo schudnac Bo ja nadal nic,moja waga nie chce ruszyc w dol Ale jestem cierpliwa i czekam !
No i nadal nie pale
Moja waga tak samo ale sama jestem sobie po czesci winna chyba bo wczoraj bylam u babci...no i wiecie jak to u babci jest :P sie podjadlo troszke bo babunia tak dobrze gotuje
ale juz konec z szalenstwami (wlasnie jem marchewke z jablkiem potarkowane
trza sie wziac za siebie
U mnie w miare ok. Jak zwykle dieta, zero cwiczen Jakbym dobila do tych 60 to bylby cud nad cuda, chcialabym, zeby do konca listopada bylo 60. Do konca grudnia niech sie utrzyma ta waga co by byla, bo nie licze, ze po swietach schudne Juz sie szykuje na wielkie obzarstwo ( chcoiaz znajac siebie, to zjem troszke i pekne ), ale czekam na karpiki, to moj cel w tym roku ( jak co roku ) i barszczyk z uszkami i pierozki z grzybami. Ehhh.... Mniaaaaaam. Juz sie nie moge doczekac
ja tez miałam wczoraj wizyte u babci, i szczerze mówiac gdybym miała wytrwac przy swojej diecie tak do końca to przez cały wieczor wypiłabym co najwyżej herbate . ahhhh ta kuchania mojej babci . Ale jedno małe wykroczenie każdemu sie moze przytrafić a chyba zamknęłam sie mimo wszystko w 1200.... chociaz ta sałatka z majonezem, i ten przepyszny sernik no nie wiem .... od dzis na nowo jestem grzeczna 1000 cal dziennie i juz po 45 min ostrych czwiczonek jestem wiec wszystko w normie, a i waga raczyła sie przesunąc o kolejny kg w dół. czasem mam takie małe "kryzysy" i tak sobie mysle czy to jest naprawde moziwe ze bede kiedys szczupła, cholera ja nigdy nie byłam szczupła a teraz jestem na dobrej drodze do tego i robi sie to w miare osiagalne, a i tak ciezko mi w to uwierzyc
ech te długie weekendy i święta Człowiek ma za dużo wolnego czasu, za dużo pyszności dookoła .....
Mnie przybyło 2 kg po weekendzie- z jednej strony to nie mogę powiedzieć ,że trzymałam się diety, z drugiej to się pocieszam "przyborem przedokresowym". Ale tak szczerze mówiąc- to trzeba spojrzeć prawdzie w oczy : ŻARŁAM
Dzisiaj idę na squasha i saunę- może conieco wytopię Daję sobie czas do niedzieli,żeby dojść do 79 jak było ( dlatego na razie nie zmieniłam tickerka).
marlaa- napisałaś :"czy to jest naprawde moziwe ze bede kiedys szczupła, cholera ja nigdy nie byłam szczupła a teraz jestem na dobrej drodze do tego i robi sie to w miare osiagalne, a i tak ciezko mi w to uwierzyc".
No właśnie- problem tkwi w wierze we własne siły i w tym ,żeby nie usprawiedliwiać się przed sobą (np. przecież i tak mnie lubią , ten jeden pączek nie zaszkodzi..itp) To nas gubi w dążeniu do celu ( ja mam ciągle takie huśtawki).Ale jestem tu i jak czytam ,że komus udał się dzień bo i dietka i ćwiczenia, że ktoś tam znowu schudł- to ładuję sobie moje skapciałe baterie- i próbuje dalej.
Nikt nie powiedział,że będzie łatwo! Głowa do góry
cześć
dawno mnie nie było... a tu cisza
Zuzy: widze Wasze tickerki i
bardzo gratuluję
anikta: świetnie, że nie palisz ja w ten weekend zapaliłam trzy papierosy ;(
ale już więcej nie palę
tzn. do jakiegos czasu
monisia: kurde, ja wiem jak to jest u babć i dziadków :P
u dziadka to wszytko pływa dosłownie w tłuszczu,a zdrowe warzywka robią się gorsze od moich kotletów
ale już tak nie mogę i panierkę zawsze u dzadka zdejmuję i w ogóle... kiedyś to było pycha, a teraz robi się ble :P
a druga babcia, to wciąż też mnie dokarmia (ale ta ma chociaż zdrowsze rzeczy)
a ja jestem grzeczna wnuczka i jem
no... a potem waga idzie w góre a nie w dół ;(
LaGruba: więc Ciebie rozumiem ale spoko, jeszcze przyjdzie czas i na nas
jka niby od dzisiaj zaczynam znów :P
Zakładki