-
No proszę!!!Gratuluję Ci Traszka!!!Tylko pozazdrościć. Powiem Ci ,że masz wielką racje co do tego chleba.Bo ja własnie przez pieczywo tak się zapasłam.Jak byłam w ciązy to nabrałałam takiego apetytu na chlebek,bułki ,że szok.I teraz wyglądam jak wyglądam.Rozmawiałam nie tak dawno ze znajoma która jest dystrybutorką Heralife.I gadałysmy tak ogólnie o jedzeniu,bo interesowało mnie dlaczego nie moge schudnać.Powiedziała mi,że za dużo spozywam pieczywa.Czyli bombę węglowodanową!!I powiedziała mi ,że podstawa w odchudzaniu jest duza ilośc białka(jogurty,sery ,i przede wszystkim jajka),błonnik a dopiero na samym koncu węglowodany.I przy mojej wadze najlepiej gdyby ich wogóle przez pierwsze 3 miechy nie było.Wazne są też wit.i minerały.A wracając do Ciebie to własnie jak widzę ograniczyłas spozycie weglowodanów na poczet nabiału i błonnika!!!I tak ma być.Szkoda tylko,że ja jeszcze potrafie sie skusic na pachnącą bułeczke Ale tobie na prawde gratuluje wytrwałościI oby tak dalej!!Pozdrawiam
-
Maneta?A co ty butów nie możesz na siebie kupić?Przeciez w Deichmanie masz duze rozmiary,w Kazarze i w Zarze....szkoda ,ze tak daleko mieszkasz.zabrałabym Cie na zakupy
-
Traszka w 2 miesiące 12kg CIĄGLE NIE MOGĘ WYJŚĆ Z PODZIWU!!! Mogę spytać ile masz lat? Jak często ćwiczylaś? Czy to byla jedna z pierwszych Twoich diet czy któraś z kolei? Czy po prostu ograniczalaś węglowodany czy pilnowalaś tysiąca kalorii?
Wskazówki bylyby dla mnie dość pomocne Jesteś w tym momencie moim "wzorem" do zapatrzenia się
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
To jest dokładnie moje 3 podejście do odchudzania...
Pierwsze było takie, że dużo ćwiczyłam, choć w sumie nie ograniczyłam tyle jedzenia.Nie przetrwałam wtedy...
Potem drugie było na początku roku kiedy schudłam jakieś 4 kilo w 3 tygodnie, ale nie wytrzymałam dłużej i w końcu rzuciłam się na ciastka... Mogłabym sobie to wybaczyć jednak, potem zaczął się mój czas związany ze spożywaniem dużej ilości chleba... Jednak nagorsze było, że lubiłam go łączyć z mięsem(min.parówki)
Potem to już była kwestia czasu, czyli powrót do starej wagi a nawet do kilku kilogramów więcej...
Pamiętam jak przez prawie cały lipiec siedziałam w domu, nie chciałam wychodzić bo bałam się, że jak ubiorę spodnie to od razu poczuję, że przytyłam...
Na dodatek strasznie źle się ze sobą czułam koszmar... W końcu w sierpniu powiedziałam ostatecznie koniec, nie chce tak dalej żyć
Zaczęłam od 4 dniowej głodówki, potem była 3 dniowa dieta oczyszczjąca, a przez kolejny tydzień zwiększałam stopniowo ilość kalorii. I tak po dwóch tygodniach jadłam ok 700 kalorii. Dzisiaj już spożywam jakaieś 800/900 kalorii.
Rano jem na śniadanie zwykle: szklanke jogurtu naturalnego z 3/4 łyżeczkami otrębów, i 2 kromki Wasy lub zupę mleczną
2 śniadanie: jabłko, lub 2 kromki Wasy
na obiad: ten posiłek jest u mnie jednak bardzo urozmaicony
(ale zawsze znajdują się w nim warzywa + jajko na twardo lub jakaś ryba lub drób)
kolacja: Tu zazwyczaj kolejną szklankę jogutru naturalnego z otrębami, lub jakieś owoce(tylko jabłka lub gruszki) i warzywa(m.in. kalafior, marchew, brokuły, papryka, pomidor). Po 18 już nic nie jem
Uwielbiam nabiał a zwłaszcza jogurt naturalny w połączeniu z otrębami
Taką dietę prowadzę już ponad półtora miesiąca i o gólnie to jestem zadowolona i nie odczuwam głodu, czasem może tylko mam na coś ochotę. Ale wyrobiłam sobie takie coś, że jak chcę coś przegryź między posiłkami to żuję gumę. To mnie odpręża
Nie polecam diet również tego typu, że można jeść i się najeść. Bo to tylko rozpycha żołądek. Ja stosuję zasadę "kubek - mały talerz" i uważam, że to jest najskuteczniejszy sposób aby wyrobić w sobie nawyki na przyszłość. Poza tym żołądek się zmniejszy a o to właśnie chodzi aby nie być głodnym W końcu do studniówki musze jakoś wygladać
Co do ćwiczeń, to rzeczywiście ćwiczyłam bardzo intensywnie przez ponad miesiąc ok. 30 minut dziennie(głównie mięśnie brzucha, ud i podnosiłam 1,5 kilogramowe ciężarki). Teraz już tak nie trenuję(jedynie 10 minut brzuszki i uda + 3 razy Wf w tygodniu ), mam szkołe i niedługo maturę, więc póki co ćwiczę intelektualnie
Chciałabym jeszcze tylko aby schudły mi jakieś 2/3 centymetry uda wtedy byłabym już na prawdę zadowlona
A jeśli chodzi o mój wiek to za za 5 miesięcy mam 19
-
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź Kurcze, gratuluje, naprawdę dokonałaś rzeczy wielkiej - początek dość ostry, bo przyznam że głodówka (4 dni!!!) to dla mnie rzecz awykonalna, szczególnie jesli w tym czasie musisz pracować/uczyć się etc.
No i Twoje menu... kurcze, zazdroszczę żelaznego charakteru. A 3x w tyg WF i codziennie 10min ćwiczeń to w sam raz jak myślę.
Cholera, trzeba mi jakiegoś solidnego "kopa" żeby tak twardo i bezkompromisowo podejść do sprawy! (motyw studniówki jest w sam raz, ale nie dla mnie już
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Traszka- gratuluję wyniku. Uważaj tylko później na jojo, po zakończeniu diety, bo przy takim ograniczeniu kalorii może się szybko pojawić, czego nie życzę Niestety i ja i nie jedna z nas już to przeżyła.
Ja dzisiaj byłam na siłowni, w ramach wf-u, raz w tygodniu teraz będe chodziła na 1,5h. Ale może uda mi się jeszcze zmobilizować (a łatwiej pójdzie jak sie z koleżanką dogadam) i może we wt bede jeszcze chodzić na 1,5h aerobiku. Jest też możliwość chodzenia praktycznie cały tydzień dodatkowo na siłownie za darmo, więc gdyby mi się udało... ale z moją wolą jest słabo, więc póki jest coś obowiązkowego to chodzę, a później...
Narazie niestety na dietę nie przeszłam. I się obżeram. Kurcze i w oczach po prostu rosnę
Tylko się zmobilizować nie mogę. W poniedziałek wytrzymałam do... 19.
Pozdrawiam!
-
hej anetka, ja co prawda jestem kurdupel w porównianiu z tobą bo mam tylko 170cm ale co tam i tak się wpisze :P powodzenia w odchudzaniu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki