-
czyli widzę że dziś wszyscy ładnie i szybciuko
buziaki!!!:*
oby tak dalej !!!!!!!!!
-
Mily, udany dzionek dla nas wszystkich. Ale jestesmy dzielne i silne babeczki
-
no to do dzieła rozpoczął się kolejny dzień dietki
-
A ja dzisiaj zrobiłam sobie dzien bez diety i jem wszystko i chyba uzbierało sie jusj z 300 kcal.Nie mogę powrocic do tego rytmu i nie wiem co mam robic, jestem zalamana
Zastanawiam sie nad SB.
-
Kaathiu kochana!! => naprawde Cie doskonale rozumiem! Wiem, ze jak wybijesz sie z tego rytmu, to po prostu najzwyczajniej w swiecie nie chcesz sie odchudzac, nie interesuje Cie za bardzo to, jak wygladasz, pochlaniasz mnostwo niezdrowych, kalorycznych rzeczy Ja sama przyznaje szczerze, ze jeszcze ponad miesiac temu nie potrafilam sie zmusic do walki, potrafilam jeden tydzien zaliczyc na 6, nie jesc slodyczy, cwiczyc jak opetana, a kolejny byl porazka... Potrafilam calymi dniami sie obzerac, nie zwazajac na kalorie.
Kiedy bedziesz chciala zjesc cos kalorycznego pomysl sobie, ze to nie da Ci nic dobrego. Kiedys przeczytalam taka madra mysl, zostala mi w glowce: "minute w ustach, lata w biodrach", proste, ale niebanalne!
Postaraj sie przelamac zla passe! My tu trzymamy za Ciebie kciuczki! Zamiast zjesc cos slodkiego - wyjdz na spacer, zrob brzuszki, zajmij sie czyms!! To jak bedziesz w przyszlosci wygladac i czy osiagniesz swoj cel zaezy tylko i wylacznie od Ciebie!! PAMIETAJ!! Droga do wymarzonej figury jest okropnie ciezka, ale jakie sa efekty. Wyobraz sobie te spojrzenia innych, te zachwyty: jak Ty slicznie teraz wygladasz!!
MAM NADZIEJE, ZE SIE NIE PODDASZ!! JESMY Z TOBA powracaj, ale juz
o jejku ale sie rozpisalam
-
aha jeszcze jedno!! co to za dzien bez diety nieladnie :P tylko bez tekstow, od jutra biore sie za siebie, bo ja w to nie wierze :P
Dziewczyny zabraklo jednej z naszego koleczka wsparcia! Werka gdzie sie podziewasz
-
oj Kaathia, też cię doskonale rozumiem ja miałam taki "luz" dietny przez sierpień :/
nie potrafiłam się zmusić do ogrtaniczania jadłam dużo za dużo...:/
ale zmobilizowałam się
teraz znów jestem w rytmie diety i wiem że to jest dobre
że w ten sposób o siebie dbam
że chudnę !!!!!!!
<mimo że mam teraz zastuj wagi co mnie cholernie denerwuje >
ale chyba ci nie pomożemy, bo porostu sama musisz do tego dojść (przyanjmnijej tak było ze mną... )
buźka !!!!!
(dziś 900kcal )
-
no i mija kolejny dzien dietki i to calkiem niezle, 990 kcal! Do tego 25 minutek stepu, 20 na rowerku no i obowiazkowo cwiczonka! Jestem padnieta, ale fajnie tak sie zmchac, umeczyc, wypocic, hehe jestem sadystka swojego ciala!!
Mam kolejna motywacje, za 3 tygodnie (prawdopodobnie) mam polmetek, no a przydaloby sie zalozyc cos super , a jak tu przy taaaaakich udach wygladac atrakcyjnie
-
fakt
dodtakowa motywacja przecież PÓŁMETEK idzie
ja mam dopiero pod koniec stycznia więc myślę że mi się uda schudnąć jeszcze troszkę do niego...
może jakąś miniówkę założę nawet
<marzyciel>
-
Już się stawiam na posterunku!
Moja waga znowu utknęła i nie chce spaśc ani du du, ale dietę trzymam; Specjalnie, na złość mojej upartej wadze
Dziś spędziłam 2 h na siłowni i jestem tak cudownie zmęczona- tak jak lubię, czuję, że wszystkie mięśnie zdrowo popracowaly. Jutro planuje TBC, chociaż teraz na sama myśl robi misie słabo
Ale, ale, dziewczyny, widzę niepokojącą rzecz- Wy jecie sporo poniżej 1000 kcal. To naprawdę przynosi złe skutki, wiem, bo sprawdziłam na sobie. Obliczcie sobie swoje podstawowe zapotrzebowanie kaloryczne (to tyle ile organizm spala na samo funkcjonowanie, bez żadnej aktywności) i nie schodźcie ponizej tego, plizz
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki