mam wlasnie taki problem...
jak sie czyms zdenerwuje, nawet jakas blaha sprawa, mam ochote cos zjesc,najlepiej szybko i duzo...
to jakby przymus, cos jak nalog...
czuje sie wtedy jak palacz ktory musi siegnac po papierosa...

ok,wiem to,tylko jak sobie z tym radzic?
to ze sobie uswiadomilam fakt ze jem w stresie nie znaczy ze sie z tym godze!

dziewczyny doradzcie...mialyscie taki problem?jak sobie z tym poradzilyscie?

jakie sa wasze sposoby na stres??????????