Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 31

Wątek: Od 1 grudnia.... zaczynam odchudzanie....

  1. #11
    Dudzinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez qwerq
    Przedmówczynie maja racje! Nie czekaj do 1 grudnia! Jeszcze cos się wtedy wydarzy i co? Pojedziesz na Wyspy Kanaryjskie z wygranej wycieczki, gdzie bedzie stół szwedzki i trudno bedzie sobie odmówic pysznego jedzonka i co wtedy? To taki żartobliwy przykład, ale tak naprawdę jakie to ma znaczenie kiedy zaczynasz? Czy to poniedziałek, środa, 1-szy czy 13-sty grudnia? ZACZNIJ OD DZIŚ!

    A tak w ogóle od 1 grudnia już sie odlicza praktycznie dni do świą, a w święta.... wiadomo.... wyżerka, wyżerka, wyżerka... A tak, jesli zaczniesz od dziś do swiąt masz grubo ponad miesiąc! pozdrawiam
    No wiesz...
    Różnie z różnymi ludźmi bywa...
    Jednym najbardziej pasuje dieta Kwaśniewskiego, innym 1000 kcal,
    jedni mogą się odchudzać "od teraz", inni potrzebują do tego czasu
    ( żeby psychicznie się przygotować i "lodówkowo" ).
    Ja należę do osób, które muszą mieć czas na psychiczne przygotowanie
    się do tej ogromnej zmiany jaka nastąpi w moim odżywaniu się.
    W tej chwili z moim narzeczonym i córką wyjadamy niezdrowe zapasy
    z lodówki - przecież tego nie wyrzucę, a nie będę jadła podczas diety.
    Na dietę przechodzimy w zasadzie w trójkę ( na pewno córka nieco
    w inny sposób - będzie mogła jeść co chce i ile chce ).
    Już kilkakrotnie zaczynałam diety pod wpływem impulsu i wymiękałam
    bardzo szybko. Teraz chcę to zrobić świadomie i z premedytacją

    Pozdrawiam

  2. #12
    werek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dudzinka, jeśli takie przygotowanie jest Ci potrzebne do wytrwania w diecie, to ok. Ja i pozostałe dziewczyny namawiałyśmy Cię do zaczęcia 'od teraz', bo doświadczenie pokazuje, że większośc osób wyznacza sobie daty stertu, żeby odsunąć odchudzanie w czasie. Jeśli z Toba jest tak, jak piszesz, to trzymam kciuki
    Jedna uwaga- czemu nie wyrzucisz niezdrowych rzeczy? W imię zasady "lepiej zjeść, a potem zwrócić, niżby miało się wyrzucić"? Pomyśl, że słodycze możesz choćby wystawić przed blok, ktoś biedny się posili, a Tobie nie pójdzie w bioderka Nie zrozum mnie źle, też nie lubię marnotrastwa, ale jak zaczęłam dietę, to zbólem serca, ale wywaliłam wszystkie pokusy. Drugie rozwiązanie, (też przeze mnie wykorzystane ) to zaprosić znajomych i ich skarmić przysmakami. W ten sposób pozbyłam się mojej największej pokusy- orzeszków.

    Dobrze robisz, zaczynając ograniczac powoli kaloryczność posiłków. Pamiętaj: Przed najdłuższą podróżą trzeba zrobić pierwszy krok.
    Powodzenia!

  3. #13
    Dudzinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie :)))

    Cytat Zamieszczone przez werek
    Dudzinka, jeśli takie przygotowanie jest Ci potrzebne do wytrwania w diecie, to ok. Ja i pozostałe dziewczyny namawiałyśmy Cię do zaczęcia 'od teraz', bo doświadczenie pokazuje, że większośc osób wyznacza sobie daty stertu, żeby odsunąć odchudzanie w czasie. Jeśli z Toba jest tak, jak piszesz, to trzymam kciuki
    Jedna uwaga- czemu nie wyrzucisz niezdrowych rzeczy? W imię zasady "lepiej zjeść, a potem zwrócić, niżby miało się wyrzucić"? Pomyśl, że słodycze możesz choćby wystawić przed blok, ktoś biedny się posili, a Tobie nie pójdzie w bioderka Nie zrozum mnie źle, też nie lubię marnotrastwa, ale jak zaczęłam dietę, to zbólem serca, ale wywaliłam wszystkie pokusy. Drugie rozwiązanie, (też przeze mnie wykorzystane ) to zaprosić znajomych i ich skarmić przysmakami. W ten sposób pozbyłam się mojej największej pokusy- orzeszków.

    Dobrze robisz, zaczynając ograniczac powoli kaloryczność posiłków. Pamiętaj: Przed najdłuższą podróżą trzeba zrobić pierwszy krok.
    Powodzenia!
    No właśnie - w czasach kiedy mnóstwo ludzi żyje w ubóstwie
    trudno jest mi wyrzucić jedzenie.
    Co do rodziny - to nie są aż takie przysmaki, żeby ich nimi karmić
    Najłatwiej zjeść je sobie na spokojnie i zacząć życie od nowa

    Pozdrawiam

  4. #14
    werek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dudzinka, ale od tego, że Ty się najesz, ci naprawdę głodni nie poczują się lepiej...

  5. #15
    Dudzinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez werek
    Dudzinka, ale od tego, że Ty się najesz, ci naprawdę głodni nie poczują się lepiej...
    Racja, ale mimo wszystko nie potrafię tego zrobić.
    Od małego wpajano mi, że jedzenie należy szanować

    Pozdrawiam

  6. #16
    Yanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    17

    Domyślnie

    Od małego wpajano mi, że jedzenie należy szanować - mi też, ale jak to do cholery ma się do pomagania (tu: dokarmiania) biednym ?

    Jak nie ludzi to dokarmiać można zwierzęta! (Chociaż może nie czekoladowym budyniem).

    Ciągle szukasz pretekstów i usprawiedliwień..... Tak niczego nie osiągniesz.

    Życzę Ci zastosowania się do dobrych i sprawdzonych rad (powyżej) i mimo wszystko powodzenia.

  7. #17
    Dudzinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie :))

    Cytat Zamieszczone przez Yanna
    Od małego wpajano mi, że jedzenie należy szanować - mi też, ale jak to do cholery ma się do pomagania (tu: dokarmiania) biednym ?

    Jak nie ludzi to dokarmiać można zwierzęta! (Chociaż może nie czekoladowym budyniem).

    Ciągle szukasz pretekstów i usprawiedliwień..... Tak niczego nie osiągniesz.

    Życzę Ci zastosowania się do dobrych i sprawdzonych rad (powyżej) i mimo wszystko powodzenia.

    Dlaczego tak bardzo Wam przeszkadza, że nie odchudzam się już teraz ?
    Wolę zjeść zapasy i zacząć odchudzanie nieco później niż je wyrzucać.
    Wolę się przygotować do diety niż kompletnie nieprzygotowana do niej podchodzić.
    Spokojnie zjadam zapasy, spokojnie przeglądam przepisy dotyczące mojej diety,
    spokojnie chcę schudnąć - co nagle to po diable mówią - i mają rację

    Pozdrawiam

  8. #18
    Yanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    17

    Domyślnie

    Nie przeszkadza nam. Po prostu mówimy Ci, jak to najczęściej wygląda. Wiemy z doświadczenia.

    Nie chcesz słuchać dobrych rad, Twoja strata.

    Tylko proszę, nie pisz, że wyjadanie zapasów jest przygotowaniem do diety....

  9. #19
    Dudzinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Yanna
    Nie przeszkadza nam. Po prostu mówimy Ci, jak to najczęściej wygląda. Wiemy z doświadczenia.

    Nie chcesz słuchać dobrych rad, Twoja strata.

    Tylko proszę, nie pisz, że wyjadanie zapasów jest przygotowaniem do diety....

    Dla Ciebie to może jest dobra rada - ja jestem inna i inne rzeczy są
    dla mnie dobre.
    Ja też mam spore doświadczenie jeśli chodzi o odchudzanie.
    W końcu raz schudłam te 24 kg ...


    Pozdrawiam

  10. #20
    Guest

    Domyślnie

    przygotowanie organizmu do diety to jego oczyszczenie a nie zaśmiecanie jak ty to czynisz. Widzę ze wyznajes zasadę co masz zrobic dziś zrób pojutrze , będziesz miała 2 dni wolnego. Tylko co z tego wynika ??
    Generalnie wydaje mi się że teraz zjesz zapasy i przytyjesz a od 1 grudnia i tak nici z twojej diety - w końcu w jej przekładaniu też masz doświadczenie.

Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •