Witajcie
Do odchudzania zabieram się od dawna i ... ciągle tyję.
Tym razem mam zamiar się porządnie psychicznie przygotować
i 1 grudnia chcę rozpocząć dietę South Beach.
Podoba mi się ta dieta, ponieważ nie muszę specjalnie uważać
na wielkość porcji i mogę jeść sporo pyszności
Problemy z wagą zaczęły się u mnie 8 lat temu, kiedy urodziłam córkę.
Wcześniej przy 160 cm wzrostu miałam zwykle 55 kg i nie zwracałam
większej uwagi na moją figurę.
Podczas ciąży przytyłam 12 kg i był to dla mnie lekki szok - czułam
się okropnie gruba i zaczęłam się odchudzać... Pierwszą dietą była
dieta 1000 kcal i piekielnie się przy niej męczyłam. Po miesiącu
schudłam 4 k i rzuciłam się jak dzika na jedzenie. Łatwo sobie
wyobrazić jaki był skutek
Potem była dieta Cambridge ( - 6 kg ), oraz inne diety, które zawsze kończyły się
na efekcie jo-jo.
Prawie trzy lata temu byłam bardzo nieszczęśliwa i rozpoczęłam odchudzanie
od wagi 92 kg. Właściwie robiłam to intuicyjnie i odstawiłam węglowodany,
jadłam mniej, pracowałam dość ciężko fizycznie i .... nawet nie wiem kiedy.....
schudłam 24 kg !!! Potem poznałam mojego obecnego narzeczonego i z tego
całego szczęścia zaczęliśmy sobie dogadzać.... Kiedy poznawałam mojego
narzeczonego - nie piłam słodkich napojów, nie jadłam słodyczy - wszystko
wydawało mi się za słodkie i po prostu mi nie smakowało ! Przy Misiaku
zaczęłam na nowo czerpać przyjemność z jedzenia...
W ciągu dwóch, niezwykle udanych, lat naszego związku ...
powróciłam do 92 kg
Jest mi bardzo żal, że znowu jestem wielorybem... mam ogromne
problemy z sensowym ubieraniem się, moja kondycja fizyczna jest
beznadziejna...
Czas to zmienić ... Tylko jak skoro tak bardzo kocham jedzenie ?
Czuję, że dieta South Beach to jest ta "moja dieta", która
uratuje mi życie .... w końcu ostatnio schudłam w bardzo podobny
sposób... może i tym razem mi się uda... marzę o tym...
Mój cel to 68 kg - nie chcę mieć mniej, ponieważ przy takiej wadze mam jeszcze
bardzo fajne piersi - hehe - duży biust - jedyna osłoda mojego
żarłoczkowego żywota...
Na razie powoli opróżniam lodówkę i przygotowuję się do wielkiego
odchudzania - odchudzania z Wami
Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać - a może nawet któraś
z Was do mnie dołączy ????
Pozdrawiam Gorąco
Dudzinka
Uff... chyba mi lżej...
Zakładki