-
Dzis bylo ok , 1200 kcal ale tylko dzieki temu , ze bylam w pracy i nie mialam tam zbyt wiele do jedzenia a cierpialam straszny glod . Ale mysle , ze juz najgorsze mam za soba . Jeszcze juro sprawdzian , bo jestem prawie caly dzien w domu , na dodatek musze sie duzo uczyc co jakos wybitnie wplywa na moj apetyt , ale mam tak totalnie pusto w lodowce , ze nic mi nie powinno zagrozic
siba
-
Siba, Słonko, trzymaj się! Nie jesteś sama, ja jutro też będę walczyć...
Dzisiaj wygrałam Co prawda chyba tylko dlatego, że cały dzień byłam na uczelni i miałam czas tylko zjeść moją wspaniałą razową kanapeczkę ze szczypiorkiem i polędwicą z indyka, a po powrocie do domu już nie chciało mi się rzucać na jedzenie - ach, to lenistwo więc tylko zjadłam kawałek obiadu i tak ciągnę o tym do teraz, a jeść mi się o dziwo nie chce
Nie wiem, co to jutro będzie, pewnie ciałko upomni się o te dzisiejsze zaległości, ale zamówiłam sobie już w bibliotece kniszkę jakiejś pani psycholog na temat konstruktywnego odchudzania i może to mnie zmobilizuje
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za wsparcie - [font size=16]wspaniałe jesteście! [/size]
A teraz spać idę, bo jeszcze mi się odwidzi i pójdę się przeprosić ze struclą
Sun.
-
P.S. Co jest z tym formatowaniem? Człowiek już nawet tagów sam nie może wpisać Dobrze, że mnie jeszcze nie wylogowywuje (co tu stało się już chyba plagą...)
-
KONIEC SWIAT!!! koniec jedzenia ciast, salatek itd
BIERZEMY SIE DO ROBOTY
-
-
po świętach .....
Sun
jak znajdziesz w tej książce coś budującego wolę wytrwania, podziel się z nami !!!!!
Ja osobiście potrzebuję solidnego kopa
I chyba nie tylko ja.
pozdrówka szane (lub gość zobaczymy co się wpisze )
-
wiem cos o tym ze pozbierac sie trudno.. ja przed swietami, w trakcie i po jakas rozbita jestem.. ale od dzis 1000 kcal.. niesety nie pocwicze bo mnie chorobsko dorwalo
-
Udalo mi sie juz wskoczyc na wlasciwe tory Dzis pomimo siedzenia w domciu caly dzien wszystko poszlo zgodnie z planem i wlascwie bez zadnych glupich mysli.
Tylko ruszac sie nie moge , bo rozwalilam kolano
A co u was !?
-
Siba, no to jedziemy równo, też się już pilnuję I też rozwaliłam kolano Które u Ciebie? U mnie prawe. Właściwie to nie wiem, co mi się z nim stało, nadwerężyłam sobie chyba coś dawno temu i teraz się odnowiło, bo ostatnio nie szalałam aż tak z ćwiczeniami, żeby coś sobie zrobić.
Aniur zdrowiej szybciutko! Taka piękna pogoda na dworze, że szkoda chorować
Szane, w książce nic budującego nie było niestety... To było "Schudnąć bez wysiłku" E. Zubrzyckiej. Fajnie opisane mechanizmy kierujące psychiką grubasków, podsunięte porady, jak nie frustrować sie dietą. Ale mam wrażenie, że całość jest taka...hmm... takie ciepłe kluchy, "nie płaczcie grubaski, jesteście piękne, ciepłe, milutkie, tłuszczyk to wasza wizytówka i możecie być z niej dumne, bo grube osoby są wrażliwe, przyjazne i..." bla bla bla. Nie neguję tego, że grubaski to rzeczywiście w większości wspaniałe osoby, ale takie rozczulająco-użalające podejście wyjątkowo do mnie nie przemawia. No ale to tylko moja opinia, może komuś akurat ta książka pomoże.
Pozdrawiam Was serdecznie
Sun.
-
Ale smiesznie- u mnie tez prawe Ale dzis juz jest lepiej , chociaz nadal nie moge nogi wyprostowac , ale jakby mniej boli
Dzis niestety troche "upadlam" pod ciezarem zapachu i wygladu pierniczkow w czekoladzie. Zamiast obiadu zjadlam ich 6 sztuk ( czyli okolo 450 kcal) , po prostu mam bardzo dobra babcie , ktora musi wszystkich uszczesliwiac slodyczami a ja nie mam serca jej odmowic , bo ja to tak cieszy . No coz od tego swiat sie nie zawali i jutro nie bedzie zmilowania bo caly dzien w pracy.
Jutro wazenie - zobacze czy moj swiateczny bagaz( 1 kg) moze juz zgubilam
Pozdrawiam !!!Pa Pa!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki