Dokładnie..silna wola to podstawa..u mnie to samo...w dzien nikt nic nie je prawie a wieczorami wielkie zarcie i w dodatku z jakimis ciachami..batonikmi..kanpkami itp.ja na szcescie wyrozniam sie tym ze wieczorkiem nie odczuwam ssania w zoladku..bo najgorzej nazrec sie na noc..Tez tak mam ze jednego cukierka sprobuje a pozniej kolejnych 10..nie potrafie nad tym panowac..ehhhdlatego wogole wole nawet nie probowac..tygodniami potrafie nie jesc slodkiego..ale jak zasmakuje to dzien mam z glowy..nawrzucam wszystkiego...choc mysle ze to tez pozytywne odczasu do czasu zjesc troszke wiecej nawet slodkiego...przeciez raz nie zawsze...no nic...3 mam za was kciuki kochanebuzka.