Witam po tej stronie oceanu. Jesli tak lubisz orzechy to polecam chestnuts sa zdrowsze a maja mniej tluszczu, prawie wcale za to wiecej bialka i fibre. Skoro cwiczysz na silowni to bialko jak najbardziej jest wskazane. Co prawda sa kaloryczne jak to orzechy ale jak smakuja.
Teraz jest ich pora wiec korzystaj z nich ile sie da.Ostatnio kupilam wloskie i sa do bani nasze ontaryjskie o niebo lepsze. W sobote jade na targ menonitow czy jak to sie pisze i tam kupie, oraz zapasy jablek ( takich dobrych jak tam nie kupie w sklepie) oraz wielgachne jajka (jem gotowane co drugi dzien )
Ja mam rowniez gim za rogiem ale .... zalezy mi tylko na bierzni wiec jakos nie oplaca mi sie chodzic za to cwicze w domu. Tobie polecam zajrzec na kablowke i znalezc Body in Motion prowadzone przez Gilada. U mnie w Canada nie mamy tego ( a ja nawet nie mam tv), pewnie gdyby byl to i na tv bym sie skusila. A tak mam jego dvd i sa swietne. Po jego cwiczeniach czuje ze zyje i bol w udach, posladkach i brzuchu (bol przyjemny tzn taki ze czuje ze te miesnie zaczely pracowac ) mowi mi ze nareszcie jestem na dobrej drodze.Nigdy nie bylam w Seatle choc USA odwiedzalam pare razy i pewnie jeszcze sie wybiore.
Ostatnio sprawdzilam pewna porade lekarza. Otoz jak wstane rano czy popoludniu (po nocce) jem od razu sniadanie. U mne prawie zawsze takie same : kefir i owoc albo kefir i kromka chleba sojowego + wedlina robie sie senna i do bani. Wtedy biore kofeine ( mam bardzo niskie cisnienie a nie pije kawy - jesli juz to decafe ze wzgledu na smak) by sie ozywic wtedy lece spowrotem do lozka na 15-20 min. Leze czasami zasne ale po tych paru min wstaje pelna zycia. Lekarz polecal ze po kawie czy dawce cofeiny warto sie polozyc na te pare min a po nich czlowiek ma duzo wiecej energii co u mnie sprawdza sie co do joty.To samo robie w poludnie kiedy wstane rano i pozniej ogarnia mnie sennosc , dostaje kopa na nastepne godziny. Sprawdzcie same na sobie.
Zakładki