-
Hej, milo ze sie ktos normalnie odezwal. Juz odpowiadam: mam bardzo drobna budowe i nie wygladam bron boze jak szkielet, nie mam zaburzen jedzenia. Cale zycie bylam bardzo szczupla (43kg) z natury, ale ostatni w wyniku problemow z tarczyca troche przybralam (53), hormonki sie uregulowalay a ja postanowilam wrocic do w wagi w ktorej sie idealnie czuje (bo chyba o to chodzi). Mam nadzieje, ze Cie przekonalam, pozdrawiam mocno
-
wiesz, do końca chyba nie przekonam się nigdy, że warto się odchudzać ważąc 47 kg, bo ja już nigdy tyle ważyć nie będę i nawet nie umiem sobie tego wyobrazić ale zakładam, że wiesz co robisz, a jesteś na tyle "duża" że swój rozum masz
na "pocieszenie" dodam tylko, że te ostatnie dwa kilo zawsze najtrudniej zgubić. łatwiej schudnąć (tak jak w moim przypadku) z 76 nawet 10 kg, niż dobić ostatnie dwa do wymarzonej wagi. wiesz, nasze ciałka - w przeciwieństwie do nas - chyba nie lubią się odchudzać jeśli rzeczywiście musisz schudnąć (a te 47 to nie jest ok? przecież i tak jesteś drobniutka), to daj sobie czas, bo to może potrwać dużo dłużej niż tydzień i zwiększ ilość ruchu (nic nie napisałaś, jak wygląda twój dzień, jadłospis, czy zdrowo się odżywiasz i dużo ruszasz?). oprócz spalania kalorii, wyrzeźbisz sobie kształte mięśnie tu i ówdzie
-
ale czemu widzisz zlosliwosc?????
no cos Ty - po porstu mam takie zdanie jak omega tylko nie umialam tego tak ladnie napisac jak ona
i to nie jest zlosliwosc ale widzisz .... jak ktos sie odchudza bo naprawde jest gruby (jak ja) to po prostu mu ciezko na secu jak widzi ze ktos z malej wagi sie chce odchudzac na zuupelnie mala ....
i to tyle pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki