Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 21 do 28 z 28

Wątek: Z miłości do czekoladek

  1. #21
    G0SIACZEK jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    LiLI WOGLE SIĘ TYM NIE PRZEJMUJ!!! Nasza waga momentalnie spada- tracimy wodę itp, a czasem momentalnie staje- powolne tracenie sadełka. Najważniejsze żeby ś przetrwała ten najgorszy okres! Na pewno Ci się uda, tylko nie załamuj się po małym potknięciu Włąsnie dlategoi dietetycy polecają ważenie się raz w tygodniu- żeby nie załamywać się "zastojem". Po wypiciu butelki wody mamy ok 2 kg więcej Wogle nie przejmuj się wagą jeśli czujesz, ze wszytsko idzie ok. Pozdrawaim i mocno 3mam kciuki.

  2. #22
    G0SIACZEK jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    A tak wogle to jestem bardzo ciekawa jak powrót da pracy Bo to zawsze stres związany z wyglądam itp jak było?

  3. #23
    G0SIACZEK jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    DOPIERO TERAZ ZOBACZYŁAM DATĘ NADANIA POSTU...2001 :P

  4. #24
    avenue jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    O. Avenue też zawsze była gruba. A właściwie to od momentu, gdy tato rzucił palenie - papierosy zastępował późnym jedzeniem, a ja razem z nim. Odmawiałam sobie posiłków wcześniej, żeby poczekać na niego, jak wróci z pracy i o tej jedenastej zjeść z nim wspólną kolację. Zaczęłam tyć - lekarze chwalili to, w wieku bowiem dziewięciu lat przy wzroście 132 cm ważyłam 19 kg, w czwartej klasie przy wzroście 142 cm waga pokazywała już 45 kg. A potem było coraz gorzej i gorzej.. A właśnie najgorszym moim przekleństwem były te słodycze - cukiernia kusi, lukier na ciasteczkach, czekoladowa masa między kruchym herbatniczkiem, tu chipsy, tam imprezka, tu pizza.. koszmar. Postanowiłam sobie - nigdy więcej w klasie maturalnej. Ale zamiast nigdy więcej z 82 kg zrobiło się 98 i mało brakło, a doszłabym do studniówki Łatwo się dowiedzieć - że na studniówce nie byłam, bo wokół same zgrabniutkie, a ja taki pącur wystąpie. Nie poszłam, a żałuję. Były dużo okrąglejsze ode mnie, a świetnie się bawiły... Może zostanę nauczycielką, i będę powtarzać studniówkę co roku? Mam nadzieję, że z figurą osy Choć do tego też daleko.

  5. #25
    lili8 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziękuję dziewczyny ,że się odezwałyście :P Nie wiem dlaczego pokazuje sie Wam ,że to jet post z 2001 roku Jakiś błąd sie zakradł, bo ja rejestrowałam się tutaj jesienią 2005 r Fakt wcześniej przed zajsciem w ciążę też tutaj zaglądałam w 2003 r ale z pewnością nie był to 2001
    Już jestem na forum i w dosatku z nową wagą ( urządzeniem)... dlatego musiałam zmienić początek suwaczka o 5 kg tyle przekłamywała moja stara waga i od momentu jej zakupu już te 5 kg zgubiłam dlatego prawa strona pozostaje bez zmian. Strasznie to zawiłe, ale jest to dla mnie powód do dumy.Każdy zgubiony kg. przybliża mnie do celu. Boję sie troszkę o czas świąt ale postanowiłam już zjadać po troszku i pewnie nic się nie stanie.Szkoda byłoby mi tej pracy którą już włożyłam. Coraz lepiej się czuję. To może takie żenujące, ale juz nie spadają mi rajstopy i mieszczę się w rozmiar XL większość ciuszków wisi dajac miłą przestrzeń- a to ledwie 16 kg i powiem Wam jeszcze ,że przy takiej nadwadze te zgubione 16 kg nie jest dla postronnych chyba bardzo widoczne Cóż może zaskoczę wszystkich latem :P

  6. #26
    lili8 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jestem ponownie
    Nadal jestem walczaca troszke mniejsza ale ciągle zostało mi ok 20 kg do zgubienia.Muszę poprawić swój suwaczek bo znów jest w dół.

  7. #27
    lili8 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jestem !!! I jaka dumna z siebie !!! Schudłam i to sporo już ważę 92 kg a tak niedawno było 118 na liczniku nadal walczę choć jest jakby trudniej, bo coraz wolniej coś mi spada w dół.Na pewno lepiej jest z tym ,że wyrobiłam sobie nawyk kontrolowania wagi i nie jedzenia słodyczy ( no zdażąją się grzeszki ale jak widac nie za często)

  8. #28
    Guest

    Domyślnie

    Witaj lili! Zajrzałam na Twók wątek bo baardzo smacznie brzmiał mi jego tytuł :P Powiedz kochana- kto nie kocha slodyczy??? Znajdź taka osobę! Heh. Czekolada, lody (!!!!!) to moja milość doslownie!! Nio ale trzeba niestety nauczyc sie pelnej kontroli nad sobą- Tobie z tego co czytam- ostatnio idzie to coraz lepiej i oby tak dalej! Zagladaj czasem na swój wątek bo wsparcie jakie tu otrzymasz bardzo Ci pomoze w dalszej walce

Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •