-
Bardzo dziekuje za wsparcie ,sama wiesz jak to jest są wzloty i upadki nie jest łatwo . Ciesze sie że jest przynajmniej to forum i jest z kim pogadać , wiesz co poradził mi muj lekarz kupienie sobie tabel kalorycznych i zgłoszenie sie do nigo za pół roku , mie pomogły tłumaczenia że ostatnio w krutkim czasie bardzo przytyłam wytłumaczył mi że to wina rzucenia palenia , aja wiem że to nie tak bo jem jak teraz tak i wczesniej .mam cos takiego że lesli nie jem i nie czuje głodu ale jak zaczne to nie czuje nasycenia może wiesz dlaczego ? cześć Bacio
-
Bacio wiem, że po takim potraktowaniu przez lekarza odechciewa się nie tylko pracować nad sobą ale wogóle żyć.
NIE ZAŁAMUJ SIĘ
Mnie też długo prowadzil taki, który mnie tylko straszył ale konkretnej pomocy doprosić się nie mogłam.
Mialam jednak szczęście , przyszedł nowy i ten naprawdę stara się pomóc.
Cierpliwie tłumaczy, radzi jak postępować a nie faszeruje człowieka furą tabletek.
Napisz mi coś więcej o sobie : wzrost, waga, ile przytylaś i w jakim czasie,
jaka jest twoja waga należna, tzn przy której się dobrze czujesz.
Jeśli trudno napisać to na forum, pisz na priva.(acha jeszcze wiek koniecznie)
To co piszesz: że jak nie jesz to długo nie czujesz głodu , ale jak coś zjesz to już byś jadła bez końca, to jest bardzo typowe dla grubasków, które postanowiły się odchudzać. Trochę w tym psychologii i trochę reakcji obronnych organizmu. Tworzy się błędne koło, bo nie ma nic gorszego przy odchudzaniu jak nieregularne jedzenie.
Jedząc nieregularnie, nawet mało, można nieźle przytyć
Zacznij od przyzwyczajenia się do jedzenia 4, lub 5 razy dziennie (można nawet częściej co 2 gogziny) ale małych porcji. Owoc czy jogurcik to też posiłek. Śniadanie musi być największym posiłkiem i najbardziej wartościowym. To się da zrobić , przeszłam to , mialam takie same reakcje (cały dzień nic, a wieczorem żarłam jak wilk), ale już prawie sobie z tym poradziłam. Nawyki zmienia się bardo trudno, ale warto nad tym popracować
Kończę już bo wyszedł "tasiemiec", jak się zdecydujesz to powalczymy razem, służę całą moją wiedzą i (niestety ) doświadczeniem
Trzymaj się dzielnie
szane
-
Witajcie dziewczyny pozwólcie, że i ja do Was dołączę.
Nazywam się Ania mam 30 lat na karku, ważę 90 kg i mam 172 cm wzrostu.
Jeszcze niedawno ważyłam 99 kg ale kiedy waga zblizała się do setki zapaliła mi się czerwona lampka i postanowiłam walczyć :P
I tak od 8 marca zaczęłam stosować dietę KOPENCHASKĄ po której schudłam 7 kilogramów a teraż stosuję dietę 1000 kalorii i już jest 2 kilo mniej czyli w sumie 9 kilo mniej :P :P :P
Jest to dla mnie ogromny sukces bo przez 2 lata nie umiałam się zmobilizować do odchudzania.
Jako nastolatka byłam gruba potem udała mi się schudnąć 30 kg a teraz po uradzeniu dziecka mój koszmar powrócił.
Ale jestem na dobrej drodze i myślę, że będzie coraz lepiej
Codziennie chodzę na długie spacery i jeżdzę 30 minut na rowerku stacjonarnym.
I muszę Wam powiedzieć, że czuje się świetnie, druga broda zniknęła, kolana mniej bolą i ogólnie żyć się chce :P :P :P
Teraz idę troszeczkę poćwiczyć ale zajrzę tu jeszcze po południu
Pa pa pa
Ania 90 kg
-
Witam cię Aniu serdecznie
Masz wspaniałe wyniki
Gratuluję i trzymaj się tak dzielnie dalej.
Ja melduję pożegnanie z 1 kg tym razem zajęło mi to 10 dni a nie 2 miesiące jak poprzedni
Zostało mi więc jaszcze lub tylko 20
Bacio skarbeczku zajrzyj do postu "cieszę się że znowu jestem z wami" Martha podaje tam link , który naprawdę warto przeczytać cały jest świetny, ale część o jedzeniu to jest to co chciałam ci napisać. Poczytaj bardzo proszę, wystarczy kliknąć raz w ten adres i zaraz ci się pokaże.
Aniu ciebie też tam zapraszam, choć widzę że sama radzisz sobie doskonale.
Pozdrawiam cieplutko
szane
-
Dziękuję za tak miłe przywitanie. :P :P :P
Ten link jest super naprawdę warto go przeczytac dla ułatwienia podam go tutaj
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pa pa
Ania
-
:P Dzięki za ten artykół jest naprawde ciekawy ,opisany opisany bardzo jasno z prawdziwą znajomością Bacio
-
To i ja sie melduję. Oj jest tych kilogramów do zrzucenia. Ja w czerwcu urdziłam synka, ale kilogramów nie mogę się pozbyc do tej pory.
Na razie jeszcze karmie, więc nie mogę się zdecydowac na jakąs bardzo radykalna dietę, ale postanowiłam przynajmniej ograniczyć słodycze, no i trochę więcej ruchu.
Aha startuję z waga 95 kg, a chciaąłbym ważyć 65
Pozdrawiam
-
Witam Was wszystkich. Jestem tu dzisiaj poraz pierwszy. Przypadkowo znaleziona stronka. Jeszcze nie umiem sie tu poruszac swobodnie. Pozdrawiam Was. Ja przygotowuje sie do odchudzania a mam co zrzucic mam!! I wiecie cieszy mnie czytanie o sukcesach bo wtedy bardziej wierze że mnie tez się uda. Powodzenia
-
rugatek jesteś na dobrej drodze ja startowałam z wagą 99 kg a obecnie waże 90 kg
Trzymam za ciebie kciuki napewno dasz radę :P
damakier ja potrzebowałam aż dwa lata na podęcie decyzji i teraz tak myślę, że jakbym wcześniej zaczęła to może była bym już szczupła :P
Pa pa
Ania[/b]
-
Dzięki za słowa wsparcia. Jedno co wiem to , to że musze sie odchudzac ostrożnie i powoli a na efekty musze poczekać. Nie ma niczego zaraz teraz ( chodż nie powiem, że tak byłoby lepiej) Im dłużej tym większa szansa wygranej. Ale mam nadzieję,że wygram ( oczywiście nie oczekuję cudów) Pozdrawiam Pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki