Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 33

Wątek: POCZUĆ SIĘ PIĘKNIE,POCZUĆ SIĘ SOBĄ...

  1. #11
    unikatek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    Joasiusuper!! może ja też założe sobie taki dzienniczek, i będzie mi łatwiej napisz coś o sobie, ile masz lat?wzrostu?i ile ważysz?masz plan ćwiczyć??TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI NA MAXA!!


    Ancolku czytałam Twoje inne posty...wydaje mi się, że wpadasz w chorobe i bardzo mnie to martwi. musisz zaakceptować sama siebie a wiem, że to cholernir trudne!!CHUDOŚĆ nie jest ładna, ładna jest sylwetka akceptowana przez właściciela.pomyśl o psychologu...on naprawde potrafi pomóc, wiem coś o tym.


    Kawonko jeżeli chcesz pozbyć się tłuszczyku i wymodelować ciałko najlepsze są ćwiczenia i wyeliminowanie z jadłospisu makaronów,chleba białego, słodyczy, cukrów i gazowanego picia. a ćwiczenia dają najlepszy efekt, jezeli ćwiczysz co drugi dzień, na wybrane partie ciała.

    DZIEWCZYNY NAJGORZEJ CHYBA BĘDZIE W ŚWIĘTA !! TAK JEST ZAWSZE, TA ATMOSFERA I TE SMAKOŁYKI...TRUDNO JEST SIE POWSTRZYMAĆ... pozdrawiam:*

  2. #12
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    no to może i ja się do Was przyłącze choć.. na tysiaku jestem juz od jakichś dwóch miesięcy.. no, ale.. róznie bywało :P ważne, że efekty są!!!
    gdybyscie chciały to pokaże Wam kiedyś fotki... takie sprzed i obecnie...

    buziaki!!!

  3. #13
    unikatek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    Buraczku jak Ty ślicznie schudłaś!!!gratulacje!! tez tak chce!! możesz przesłać mi Twoje zdjęcia??przypuszczam, że dadzą mi siłe i dużo motywacji. jeżeli dasz rade to prześlij mi na meila a bede Ci bardzo wdzięczna!!

    trzymam kciuki za dalsze postępy!!buziaki

  4. #14
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    dziękuje :P
    choć... no w sumie po kg, cm i ciuchach widać, że co nieco ze mnie spadło.. to ja jednak patrząc w lustro nie moge przekonac oczu, że tak właśnie jest...
    na zdjęciach czsaem.. widze...

    to takie zdjęcie przed


    a to w tej samej pidżamce zrobione jakieś dwa dni temu


    do ideału jeszcze bardzo wiele wyrzeczeń przede mną... o ile go osiągne...
    w moim przypadku najgorsze są nogi

  5. #15
    unikatek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    wiesz jak to widać na maxa na maxa najbardziej zeszczuplałaś na buźce, rękach, brzuszku, i nogach (uda i biodra), reszty nie widze czemu największy Twój problem to nogi wydaje mi się, że masz juz szczuplutkie, tak nie jest

    wiadomo,że Ty nie będziesz aż tak bardzo widzieć róźnicy bo patrzysz się na siebie w alszym ciągu przez pryzmat kompleksów...ja oceniając te zdjęcia jestem MAXYMALNIE OBIEKTYWNA i widze, że schudłaś naprawdę dużo.GRATULACJE też tak chce!!

    moim największym problemem jest brzuch i talia samo sadło. czy stoje czy siedze to mam fałdziska a Ty z brzuszkiem jak masz juz płaski całkiem bo zasłonięty jest koszulką, czy jak się odchudzałaś to łatwo chudnie brzuch i czy biust maleje bardzo

    jakie ćwiczenia wykonujesz??

  6. #16
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    dziekuje za ciepłe słowa ;*

    jak patrze na takie "porównawcze" zdjęcia.. w tych samych ciuchach i faktycznie widze cos tam... te spodnie które mam na pierwszym zdjęciu.. kiedys nie mogłam ich dopiąć guzik kiedys odleciał i wolałam go juz nawet nie przyszywac.. teraz spadaja...
    a dlaczego nogi?
    cały czas jak na nie patrze to widze tylko dwie przeogromne kłody sadła!!!
    kiedyś miałam 68 cm w udzie.. teraz jest około 60.. myslałam, że jesli będe tyle miała to bedą szczupłe-nie są!!!
    no i ten przeokropny celulit.. fakt, że nieco sie zmniejszył, ale i tak nie moge na nie ptarzeć

    co do brzuszka.. nie jest płaski kiedys w talii miałąm ponad 80 teraz jest jakieś 71 cm, ale.. ja mam tzw. "oponke"
    brzuszek praktycznie najszybciej "leci", ale.. niestety zostaje nadmiar skóry-przez co ten spadek tkanki tłuszczowej jest dużo mniej widoczny...
    chociaż.. kiedys patrząc w dól pzrez ten tłuszcz nie widziałam nic.. a teraz jestem w stanie zobaczyc własny wzgórek łonowy
    co do biustu.. no niestety.. mi spadł... cały czas użwyam teraz balsamów ujędrniających do biustu.. bo jestem w stanie złapac w dwa palce płaty skóry z tego powodu chyba najbardziej rozpaczam kiedyś było ponetne C... teraz zostało B... no, ale.. cos za coś...

    jeśli chodzi o ćwiczenia... oj cięzko u mnie z Nimi... mam steper skretny a i tak bardzo często stoi zakurzony...
    u mnie podstawą była dieta... choć wiem i zdaje sobie sprawe, że wyglądałabym duuuzo lepiej gdybym ćwiczyła.. i tej skóry by tyle nie było.., ale z reguły jestem leniwa niestety...
    staram się to teraz zmienic...

    kiedys wstydziłam się chodzić w bluzkach, które choc cm ukazuja mój wielki brzuch.. teraz jest juz troszke inaczej... ale chyba nigdy nie odważe się na bluzke z odsłoniętym pępkiem.. nawet po zgubieniu jeszcze tych 10 kg jakie zaplanowałam...

    wiesz.. ja kiedyś przy swoim wzroscie ważyłam 89 kg
    wiec musisz mi uwiezryc... TO JEST MOŻLIWE!!!!!
    potrzebna jets motywacja, wiara i duuużo siły!!!

    życzę powodzenia!!!

  7. #17
    unikatek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    i tak uważam, że naprawde DUŻO osiągnełaś co do Twoich ud, nie moge nic o nich powiedzieć bo ich nie widziałam ale wiesz co, masz steper a on jest najlepszy na uda. najgorzej jest zacząć ćwiczyć...potem po jakimś tygodniu sama tego będziesz chcieć bo naprawde taki ruch cholernie poprawia samopoczucie, wydziela endorfiny czyli ciałka szczęścia i modeluje ciało. wiem to z własnego doświadczenia sama przerwałam ćwiczenia ale chce do nich wrócić, jestem w trakcie załtwiania sprzętu po drugie zaczął się sezon więc jeżdze na snowbordzie. przynajmniej tyle i po takim wysiłku odrazu się lepiej czuję. ja właśnie waże 88 i chce zgubić 20 kilo. ale zaczynam myśleć, że może nie ma sensu zaczynać przed świętami i sylwestrem...błędne koło. jestem uzalezniona...i coś trzeba z tym zrobić. Twoje zdjęcia naprawde dodały mi otuchy!!

  8. #18
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    właśnie wiem, że zacząć jest najgorzej...
    w czwartek jade do domku więć będe miała daleko do steperka, który mam tutaj w akademiku

    ale Tobie radze zacząć już dziś... wiem z własnego doświadczenia, że odwlekanie decyzji o odchudzaniu przychodzi baardzo łatwo...
    teraz żałuje...
    mam prawie 22 lata i własnie dlatego, że tak późno zdecydowałam się na diete 1000 kcal mam wrażenie, że straciłam najlepsze lata...
    kiedy moje rówiesniczki umawiały się na niezliczone spotkania ja myslałam tylko o swojej nadwadze

  9. #19
    unikatek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja mam prawie 21 lat, dokładnie 17 stycznia będe mieć. kurde naprawde nie wiem.ile czsu zajoło ci schudnięcie tych jedenastu kilogramów. ja ma wrażenie, że cały czas trace kolejne dni życia, jestem młoda, powinnam się bawić i żyć...a ja cały czas myśle o tym jaka jestem brzydka i gruba. są dni kiedy nie jestem w stanie wyjść z domu, bo wydaje mi się,że ludzie bedą się śmiać z mojej grubości. wstydze się siebie. czuje się źle i jem, i po tym jedzeniu czuje się jeszcze gorzej...qrcze.zamotane to wszystko. Żyje mysląc, że tym SZCZUPŁYM jest cholernie łatwiej...że SĄ piękne przez to, że są zgrabne. Mam chłopaka ale nie jest tak jak być powinno, lecze depresje, biore leki i jest mi NAPRAWDE CIĘŻKO...jeżeli chcesz i Cię to interesuje moge napisać Ci więcej na ten temat ale narazie musisz się trzymać mocno. jak Twoje dzisiejsze samopoczucie spotkania z chłopakami przed Tobą chyba, że jakiegoś masz jesteś przecież naprawde ładna widziałm zdjęcia:P wiem

  10. #20
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    chciałam zacąc pierwszego września.. ale cały miesiąc jakoś mi tak schodziło... no.. nie bardzo dietkowo.. i to co zgubiłam na poczatku wróciło i to z nawiązką

    tak na dobre to zacęłam wtedy kiedy otworzyłam post tutaj czyli 25 padziernika... i póki co jakoś ( z naciskiem na to jakoś ) się trzymam :P

    ja nauczyłam się już, że moje problemy nie znikna tylko dlatego, że schudne... niestety.. własnie tak podchodziłam do odchudzania..., że kiedy schudne wszytsko jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki zniknie.. tak nie jest!juz teraz wiem, że jedyne co osiągne to brak problemu z zakupem spodni i kozaczków

    co do facetów... ostatnio są dla mnie tylko powodem do dołowania się.. ale to chyba zbyt długa historia
    nie moge teraz narzekac, że nie mam jakiegoś tam powodzenia, ale.. mam wrażenie, że wszyscy tylko szukają okazji, żeby mnie... "przelecieć' a to przestało być dla mnie zabawne.. choć na początku łechtało to moją próżność

    z tym naszym odchudzaniem to jest troche tak jak z tym pijakiem z "Małego księcia"... czytałaś? takie zamkniete koło, które do niczego dobrego nie prowadzi...
    i ja własnie chce się z niego wyrwać!

    co do depresji.. mysle, że nawet małe efekty wysiłku pomogły by Ci troszeczke w walce z nia... byle nie przesadzać.. moja Best Friend własnie przez nadmierne myślenie o odchudzaniu wpadła w jej sidła.. i nie tylko depresji

    Ważne jest to dlaczego i po co chcesz się odchudzać... bpo jesli myslisz, że wtedy skończą się wszytskie kłopoty to... niestety nie!
    walcz.. o sebie.. i dla siebie...

    od dziś!

Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •