Podświadomość, to typowa jesienno- zimowa chandra! Dzien trwa ledwo chwilę, słońca jest mało, a do wiosny jeszcze daleko. Znam to
Rozumiem, że Twój dół nie jest spowodowany (albo nie tylko) zbliżającym się świątecznym obżarstwem, po prostu jest Ci ogólnie źle. Czy tak..?
Ja mam podobnie: jak waga spada, to mam siłę do dalszej walki, jestem pozytywnie nastawiona. A jak wpadam w błędne koło- jem za dużo, waga rośnie, więc mam doła i jem jeszcze więcej, więc tyję... Jeeeny, to istny cube! Tydzień temu wróciłam z wakacji, na których przybyło mi 2 kilo, mimo że nie obżerałam się jakoś strasznie. Od powrotu staram się wziąć w garść i odzyskać te wymęczone 57 kg Też mam doła, pokłóciłam się z moim facetem, z kórym na wyjeździe rozumieliśmy sie super, a teraz mnie wkurza i jestem chora, więc z ćwiczeń nici. Za to podjadać (zwłaszcza wieczorem ) mam siłę! A zaraz święta, czyli kiepski czas dla diety, a potem Sylwester, na kórym wszystkie chciałybyśmy wyglądać szałowo... Czyli bez oponki na brzuchu!

Nie sądzę żebym Ci pomogła, ale może świadomość, że nie tylko Ty tak masz troche Cie rozchmurzy
Trzymaj się, los sie musi odmienić