Witam
rowniez jestem tu nowa, ale jak kazda mam ten sam problem kilka(nascie ) kilo za duzo...
moja historia jest nieco inna..bo mam juz za soba wojne.. a raczej bitwe bo wojna trwa bitwe wygralam - rok temu z wagi 97kg (przy wzroscie 170) zeszlam do 75... dokladnie tyle mialam na sylwestra 2004/05..potem waga sie zatrzymala, 4 miesiace praktycznie nie drgnela, ale unormowala sie. i nie tylam.. potem przelom... kolejne -10kg..niestety w zlym stylu - za szybko i efekt jo-jo gotowy... dzis mamy prawie sylwester 2005/06 a moja waga to znowu okolo 75kg... dokladnie nie wiem bo po swietach moze byc troszke wiecej...
ale postanowilam znowu po roku stoczyc kolejna bitwe. mam nadzieje ze tym razem zakonczy ona cala wojne. moim zwyciestwem...moim i Waszym!!! bo wsparcie jakie sobie mozemy tu dac na wzajem jest nieocenione... wiem - bo wowczas gdy pozbylam sie tych 20 kg wspieraly mnie kolezanki z innego (podobnego) forum...dlatego jestem dobrej mysli i mam nadzieje ze sie uda i mi - i Wam

moj cel jest dosc jasny. -15 kg, (do wagi ok 60-62kg - mniej mi nie potrzeba..) w czasie ok 4 miesiace. 4-5kg miesiecznie to najlepsze tempo

chcialabym zaproponowaccos, co z doswiadczenia wiem ze mocno motywuje a mianowicie - spowiedz codziennie wieczorem spowiadamy sie z tego co i w jakich ilosciach sie zjadlo kazde jablko kazdy cukierek... a co miesiac aktualizujemy "karte" osiagniec czyli wage i wymiary co Wy na to ?