I jak Wam idzie kobiety? Ja penetruję rowerowo okoliczne lasy, są wyznaczone rewelacyjne trasy a jeździć mogę godzinami. Co prawda mniejsza od tego nie wracam, ale wysiłek czuję. Zauważam też wyraźne dotlenienie organizmu. Słuchawki w uszy i dawaj w teren!

Codziennie staram sie zrobić minimum 20 kilometrów. Teren dość trudny, stąd obciążenie większe.