-
PODKRĘĆ SWÓJ METABOLIZM!!!!!!
Przepis na usprawnienie metabolizmu jest prosty: odżywiaj się regularnie, ćwicz, redukuj kalorie. Słyszałaś pewnie, że tempo metabolizmu i skłonności do tycia mamy na starcie zapisane w genach. To prawda, ale nie cała.
Fakt, dziedziczymy takie informacje po naszych przodkach. Wagę człowieka determinuje prawie 100 genów, ale wciąż jeszcze za mało wiemy na ten temat. Na razie możemy tylko pilnować się, żeby nie utyć. Dr Zofia Olejniczakowska, diabetolog z Centrum Medycznego Damiana w Warszawie, przestrzega jednak, by za własną otyłość nie obwiniać wyłącznie kiepskich genów. W 80 proc. nadwaga w rodzinach otyłych wynika nie tylko z dziedziczenia, ale i ze złych przyzwyczajeń żywieniowych.
Metabolizm nie jest dany raz na zawsze
Jeśli myślisz, że dobra przemiana materii to dar na całe życie, jesteś w błędzie. W życiu każdej kobiety są takie okresy, kiedy należy redukować ilość spożywanych kalorii. Inaczej przytyje. Tempo naszego metabolizmu zmienia się całe życie. W czasie pokwitania organizm dziewczynki musi zwiększyć liczbę komórek tłuszczowych. Wtedy sylwetka wyraźnie staje się bardziej kobieca i mamy prawo przytyć, ponieważ nasze komórki tłuszczowe, np. na pośladkach, stają się prawie o 20 proc. większe niż u chłopców. To zupełnie naturalne! Problem w tym, że 20-latki jedzą tyle samo, co w okresie dojrzewania, a po nim każdą dodatkową porcję chleba czy ziemniaków jest znacznie trudniej spalić.
– Po pierwsze dlatego, że koło trzydziestki mniej się ruszamy niż na studiach i nasz wydatek energetyczny jest zdecydowanie niższy – twierdzi dr Zofia Olejniczakowska. Wiele z nas zdobywa nadwagę dopiero w czasie ciąży. Pamiętaj, że wtedy potrzebujesz zaledwie 300–500 kcal dziennie więcej. (Podobnie jest w okresie laktacji). Aby nie przytyć, gdy przestajesz karmić dziecko, musisz ograniczyć kalorie.
Kolejny etap zwolnienia metabolizmu? Menopauza (45.–55. rok życia) i wiążące się z nią zaburzenia hormonalne. Wtedy jajniki przestają produkować estrogeny, a tę funkcję próbuje przejąć tkanka tłuszczowa, wytwarzając tzw. zły estrogen. Dlatego w tym czasie przyrost wagi dotyczy aż 60 proc. kobiet.
Nic z powietrza
Dr Zofia Olejniczakowska twierdzi, że wiele jej pacjentek podczas pierwszej wizyty mówi: „Mam beznadziejny metabolizm” albo: „Żeby nie tyć, muszę prawie nic nie jeść”. – Jako diabetolog pracuję już 27 lat i nie wierzę w to, że otyłość bierze się z powietrza. Owszem, zaburzenia mogą wynikać z niedoczynności tarczycy, cukrzycy, zespołu policystycznych jajników, guzów trzustki. Jeśli jednak kobieta mówi, że głodzi się i ciągle tyje, a jest zdrowa, wspólnie z nią staram się przeprowadzić bilans tego, co je w ciągu dnia.
Otóż zwykle nie bierzemy pod uwagę, że podgryzane w ciągu dnia ciasteczka czy popijana cola dodają nam sporo kalorii. Któż z nas pamięta, że trzy cukierki-krówki to jeden pełnokaloryczny posiłek? – mówi dr Zofia Olejniczakowska. Zjadamy przekąski w biegu. Są to najczęściej pokarmy słodkie, a te powodują wzrost poziomu insuliny w organizmie, która wzmaga apetyt. Cukierek czy czekolada nie nasycą nas na długo i po nich szybko czujemy się znów głodne. Więc biegniemy na obiad. Z powodu wyrzutów sumienia zamawiamy sałatkę. I zapamiętujemy ten dzień jako jeden z kolejnych dni pełnych kulinarnych wyrzeczeń. – Uwaga! – przestrzega dr Zofia Olejniczakowska. – Wystarczy, że codziennie przekroczysz swoją bezpieczną dawkę kalorii o 100, a w ciągu roku przytyjesz aż 5 kg. Przybrać na wadze jest niezwykle łatwo. I właśnie dlatego tak wiele z nas tkwi w przekonaniu, że wszystkiemu winna jest przede wszystkim fatalna przemiana materii.
Pożegnanie z papierosem
Wiele kobiet boi się rzucić palenie, żeby nie utyć. Faktycznie, statystyki dowodzą, że 1/3 po zerwaniu z nałogiem przybiera na wadze. Dlaczego? Nikotyna blokuje częściowo ośrodek łaknienia. Po jej odstawieniu czujesz więc większy apetyt. Ponadto kiedy organizm oczyści się, zmysł węchu i smaku są jak nowo narodzone. Wtedy masz większą ochotę na kulinarne przyjemności. Delektujesz się nimi, smakujesz. Co jeszcze? – Jeden nałóg najłatwiej zastąpić drugim – twierdzi dr Zofia Olejniczakowska. – Przywykłaś do trzymania w ręku czy ustach papierosa i teraz musisz czymś go zastąpić. A najprostszym sposobem jest podjadanie. Jeśli już nie potrafimy sobie poradzić z taką sytuacją, warto słodkie przekąski zamienić na niskokaloryczne warzywa: marchewkę, kalarepę, surowy ogórek. Dla uzależnionych palenie jest pewnego rodzaju przyjemnością. Bo nikotyna pobudza w mózgu wydzielanie dopaminy, która jest substancją odpowiedzialną właśnie za doznawanie przyjemności. Gdy więc zrezygnujesz już z papierosów, powinnaś szukać innych sposobów zadowolenia. Zamiast dymka warto wylegiwać się na plaży, chodzić na długie spacery, oddychać świeżym powietrzem. P. Linda Ferry, amerykańska specjalistka terapii uzależnień, poleca antydepresyjny zyban, który uwalnia noradrenalinę i podnosi poziom dopaminy w mózgu. Upraszczając: zyban utrzymuje pozytywny nastrój podobnie jak wcześniej papieros. To ważne, bo nikotyna oddziałuje też na noradrenalinę, substancję wpływającą na pobudzenie aktywności organizmu. Dlatego kiedy rzucamy palenie, nagle czujemy się osowiałe i działamy jakby na zwolnionych obrotach. To powoduje, że nasz wydatek energetyczny może zmniejszyć się nawet o 300 kcal. Zamiast zybanu możesz więc z powodzeniem poćwiczyć, choćby 10 minut dziennie, by odzyskać dawny wigor. Specjaliści twierdzą, że wysiłek fizyczny jest najlepszą metodą pobudzania metabolizmu
-
1. Nie ma cudownych pigułek na podkręcenie przemiany materii
Niektóre preparaty na receptę zostały skreślone z lekospisu. Np. amfetaminy przyspieszają przemianę materii, ale uzależniają i mają niekorzystny wpływ na serce i ośrodkowy układ nerwowy.
2. Liczą się wspomagacze
Chrom pomaga stabilizować poziom cukru we krwi, zmniejszając również apetyt na słodycze. Magnez uaktywnia enzymy uczestniczące w przerabianiu tłuszczów i węglowodanów w energię. Wapń reguluje pracę układu nerwowego. Dieta bogata w te trzy składniki może pobudzać metabolizm. Naukowcy przestrzegają jednak, że są to tylko wspomagacze.
3. Ćwicz
Trzy razy w tygodniu i dłużej niż 30 minut. To nie musi być wycisk, ale wysiłek umiarkowany. Powinien przebiegać regularnie i bez przerw (odpoczynek wykluczony). Kiedy ćwiczysz, spalasz kalorie i zwiększasz ilość receptorów insulinowych w mięśniach. Ruch znormalizuje poziom cukru we krwi. Zaspokaja więc głód, bo glukoza wydobywa się z mięśni i karmi mózg.
4. Ochładzaj organizm
To pomaga pozbyć się energii ze spożytych kalorii. Polecamy: saunę naprzemiennie z chłodnymi prysznicami. Niektórzy dietetycy zalecają, by trzy posiłki w dziennej diecie były chłodne. Sałatki i owocowe przekąski także wychładzają organizm. Wtedy on sam musi wytwarzać ciepło, co przyspiesza nieco przemianę materii.
5. Przyprawiaj
Czosnek, imbir, majeranek, oregano, bazylia pobudzają wydzielanie kwasów w żołądku, a te wspomagają trawienie. Uważaj jednak na sól. Zatrzymuje wodę w organizmie, co zwiększa wagę, utrudnia przemiany metaboliczne i hamuje wydzielanie toksyn.
6. Redukuj kalorie
Pierwszy raz: po okresie dojrzewania. Drugi: kiedy przestajesz ćwiczyć. Trzeci: gdy kończysz karmić dziecko piersią. Czwarty: w okresie menopauzy. Nie rezygnuj jednak z posiłków (jedz 4–5 razy dziennie). Zmniejsz tylko ich objętość i kaloryczność.
7. Pij wodę
Ok. 1,5 litra dziennie.
8. Postaw na warzywa
Najlepiej 70 dkg dziennie: z tego po 30 dkg powinno być w postaci surowej, a reszta gotowana. Zawarty w warzywach błonnik reguluje pracę kwasów żółciowych i przyspiesza perystaltykę jelit.
9. Jedz wszystko
Dzienne menu powinno składać się z 30 proc. tłuszczu, 20 proc. białka i 50 proc. węglowodanów złożonych. Dieta zbilansowana to strażnik dobrego metabolizmu. Gdy odejmiesz z niej węglowodany albo tłuszcze, przemiana materii ulegnie zakłóceniu.
10. Odżywiaj się regularnie
Kiedy wygłodzona rzucasz się na kolację, mózg nie potrafi w normalnym czasie zarejestrować uczucia nasycenia. Dlatego pochłaniasz większe porcje. Jeśli jesz rzadko, Twój organizm, żeby jak najdłużej korzystać ze składników odżywczych, zwalnia tempo przemiany materii.
11. Nie głoduj, bo wtedy organizm przełącza się na tryb awaryjny
Oszczędza energię, bo przyszły kryzysowe czasy. Kluczem do sukcesu jest jedzenie często, ale mało. To reguluje pracę hormonów i dostarcza odpowiednich ilości glukozy we właściwym czasie.
12. Stresowi stop
Pod wpływem przewlekłego stresu organizm wydziela hormony (adrenalinę, kortyzol). Wtedy tyjesz w okolicach brzucha. Aby zachować zgrabną figurę, zgłębiaj tajniki technik relaksacyjnych.
-
MITY O ODCHUDZANIU!!
Tylko niektórzy z nas wygrali los na loterii – jedzą wszystko, na co mają ochotę, a mimo to zachowują zgrabną, szczupłą sylwetkę. Tajemnica tkwi najczęściej w doskonałej przemianie materii. Pozostali mają, niestety, skłonność do tycia. Dlatego powinniśmy trzymać nasz apetyt na wodzy i kontrolować, co i w jaki sposób zjadamy. Rozpowszechnione stereotypowe opinie na temat produktów, które tuczą, i sposobów jedzenia posiłków, często wprowadzają nas w błąd. Sprawiają, że nie udaje nam się zgubić zbędnych kilogramów, a niekiedy wręcz szkodzą i przyczyniają się do tycia. Przedstawiamy 10 najczęściej powtarzanych „prawd”. Wystrzegaj się ich, a będzie ci łatwiej ułożyć racjonalną dietę i zbliżyć się do wymarzonej wagi.
1. Gdy nie jesz śniadań, chudniesz.
Nieprawda
Jest dokładnie odwrotnie: niejedzenie śniadań sprzyja tyciu. Pierwszy posiłek po nocnej przerwie zapewnia energię potrzebną organizmowi na cały dzień. Gdy zjadasz na śniadanie produkty dostarczające białka (sery, jajka, wędlinę) oraz węglowodany (płatki śniadaniowe, pieczywo pełnoziarniste), jesteś naprawdę doskonale zabezpieczona przed napadami głodu w ciągu dnia. Jeśli zaś wychodzisz z domu bez śniadania, już po dwóch, trzech godzinach zaczyna cię coraz bardziej ssać w dołku. Zjadasz wtedy cokolwiek, co jest w zasięgu ręki (batona, rogalik, ciastko, hot doga) i nawet nie zastanawiasz się, ile pochłaniasz kalorii. A właśnie te pozornie małe przekąski mają tych kalorii całkiem sporo...
2. Wskaźnik BMI to wyrocznia
Nieprawda
Wskaźnik BMI mówi wyłącznie o stosunku wagi do wzrostu. Nie uwzględnia jednak budowy ciała. A wiadomo, że osoba wysportowana ma więcej tkanki mięśniowej, która jest cięższa od tkanki tłuszczowej. Jeśli więc twoje BMI trochę przekracza normę, nie musisz się przejmować! Wskaźnik ten wcale nie musi świadczyć o tym, że masz nadwagę. Idealny wskaźnik BMI wynosi od 20 do 25. Jak się go oblicza? Wagę podziel przez wzrost podniesiony do kwadratu. Np. BMI kobiety o wadze 65 kg i wzroście 170 cm wynosi: 651,7)2, czyli 65:2,89 = 22.5.
3. Częste jedzenie słodyczy grozi cukrzycą
Nieprawda
To nie nadmierne jedzenie ciastek czy słodzenie herbaty jest przyczyną tej groźnej choroby. Do zachorowania na cukrzycę może się natomiast przyczynić nadmierny przyrost wagi. A właśnie on grozi ci, jeśli stale, dzień po dniu dostarczasz swojemu organizmowi zbyt wiele cukru. Gdy twoja nadwaga wynosi 10–15 kg, organizm zaczyna nieprawidłowo reagować na insulinę, ważny hormon trzustki. Może wtedy nastąpić gwałtowny wzrost stężenia cukru we krwi, a to grozi zachorowaniem na cukrzycę typu II (tzw. cukrzycę insulinooporną).
4. Alkohol nie tuczy, bo ma „puste kalorie”.
Nieprawda
Wiele osób święcie w to wierzy, a jest dokładnie na odwrót. Gdy po obiedzie lub kolacji wypijasz drinka, to właśnie kalorie pochodzące z alkoholu twój organizm zużywa w pierwszej kolejności. Mówi się o nich, że są puste, bo nie niosą z sobą żadnych składników odżywczych i natychmiast w całości są odkładane na biodrach czy brzuchu w postaci tłuszczyku. Dotyczy to każdego typu alkoholu, nawet piwa.
5. Jednodniowe głodówki są zdrowe i odchudzają
Nieprawda
To niesłuszny pogląd. Jeśli fundujesz je sobie zbyt często, np. raz w tygodniu, nie są korzystne dla zdrowia. Prowadzą do utraty cennych składników odżywczych. Tego dnia nie jesz przecież owoców, warzyw i innych ważnych produktów. Nie mają również działania odtruwającego (trwają zbyt krótko). Nieprawda więc, że głodówka raz w tygodniu dodaje urody.
6. Siłownia to świetny sposób na schudnięcie
Nie dla każdego
Same ćwiczenia nie wystarczą, jeśli nie towarzyszy im prawidłowa dieta. Katujesz się na siłowni, a twój tłuszczyk na udach zamienia się w mięśnie, które ważą więcej niż tkanka tłuszczowa. Naprawdę chcesz schudnąć? Ćwicz, ale jedz też więcej warzyw, produktów zawierających białko (mięso, nabiał) oraz węglowodany złożone (np. kasze).
7. O twojej sylwetce decydują geny
Tylko w pewnym stopniu
Wprawdzie skłonność do tycia dziedziczysz po przodkach, jednak tylko od ciebie zależy, czy ją sobie zafundujesz. Jeśli ilość pochłanianych kalorii przewyższa twoje zapotrzebowanie, nadwaga gwarantowana! Aby jej uniknąć, włącz do jadłospisu więcej produktów zawierających błonnik (przyspiesza przemianę materii). Najwięcej błonnika mają warzywa i owoce.
8. Węglowodany tuczą
Nie wszystkie
Tak jest tylko w przypadku węglowodanów prostych (np. cukru, słodyczy, soków owocowych). Jeśli wybierasz węglowodany pochodzenia naturalnego (np. niektóre owoce, warzywa, kasze, ciemne pieczywo, makaron ugotowany al dente), trawisz je dłużej i organizm zużywa wtedy więcej energii. W większości diet odchudzających zaleca się produkty zawierające dużo węglowodanów złożonych (np. dieta makrobiotyczna, diety wysokowęglowodanowe).
9. Dieta wegetariańska jest zdrowa
Nie zawsze
Jeśli jest źle ułożona, może prowadzić do niedożywienia. Trzeba wiedzieć, jak łączyć pokarmy i jak uzupełniać niedobory ważnej dla organizmu witaminy B12. Najbezpieczniejsza jest dieta wegetariańska, która dopuszcza jedzenie jajek, ryb (dwa razy w tygodniu) i codzienne picie mleka. Jeśli zaś żywisz się wyłącznie warzywami, przyswajasz zbyt mało białka potrzebnego mięśniom. Zwiększasz też ryzyko wystąpienia anemii.
10. Gorzka czekolada bardziej tuczy niż mleczna
Jest dokładnie na odwrót
Oba rodzaje czekolady mają tyle samo kalorii, ale gorzka mniej tuczy. Cały sekret tkwi w indeksie glikemicznym. W przypadku czekolady gorzkiej wynosi on 20, a czekolady mlecznej aż 65. Niski indeks glikemiczny oznacza, że zjedzenie danego produktu nie powoduje szybkiego wzrostu stężenia cukru we krwi, prowadzącego do tycia.
-
PODSTAWY DIETY--->
Do tej pory miałaś kłopoty z utrzymaniem diety? Zapewne popełniałaś drobne błędy. Dzięki naszym radom unikniesz wielu pułapek!
1. Jedz pięć razy dziennie
Zaplanuj swoje zajęcia tak, by jadać regularnie co 2-3 godziny, wtedy organizm nie będzie odkładał tkanki tłuszczowej. Warunek - posiłki muszą być niewielkie - nie możesz więc najadać się do syta. Zawsze pamiętaj też o śniadaniu - jego podstawą ma być biały ser lub chuda wędlina. Jeśli to możliwe, staraj się jeść obiad między 13.00 a 15.00, wtedy organizm ma szansę spalić do wieczora dawkę 600-1000 kcal. Lekką kolację zjadaj najpóźniej pomiędzy godziną 18.00 a 19.00.
2. Jeśli podjadasz - to tylko warzywa!
Lubisz przegryźć coś między posiłkami - sięgaj po warzywa, np. marchew lub seler naciowy, paprykę, ogórka, rzodkiewki. To jedyne przekąski, na które możesz się skusić (oczywiście nie maczaj ich w dresingach czy sosach!). Unikaj jednak roślin strączkowych. Choć są zdrowe, w porównaniu z innymi warzywami mają stosunkowo dużo kalorii. Dlatego najlepiej jeść je nie częściej niż raz w tygodniu - zamiast porcji mięsa.
3. Strzeż się pułapek
Często produkty, które oceniamy jako niskokaloryczne, wcale takie nie są. Np. margaryna dietetyczna jest niemal tak tucząca jak masło. Dużo kalorii ma też czekolada bez cukru, płatki śniadaniowe light oraz muesli (z orzechami i miodem - ok. 350 kcal w 100 g). Owoce i niesłodzone soki zawierają cukier prosty - fruktozę, który w dużych ilościach również tuczy.
4. Przeżuwaj jak najdokładniej
Sygnał, że mamy już dość jedzenia, dociera do mózgu z opóźnieniem. To dlatego osoby, które jedzą szybko, zwykle jedzą bardzo dużo. Aby uniknąć niepotrzebnego objadania się, jedz najwolniej jak tylko możesz. Nie połykaj niepogryzionych kawałków. Dokładnie przeżuwaj każdy kęs (to pomoże także zapobiec zgadze). Poza tym rób przerwy pomiędzy kolejnymi daniami. Nigdy nie bierz dokładki ani deseru.
5. W restauracji bądź oszczędna
Nie zamawiaj całych zestawów obiadowych, tylko pojedyncze dania. I wybieraj potrawy, które pasują do twojej kuracji odchudzającej - np. sałatki bez majonezu, niezabielane zupy, mięso lub rybę z rusztu. Jeśli jednak skusisz się na zakazany przysmak, nie załamuj się. Po prostu jak najszybciej wróć do diety. Uwaga! Nie próbuj robić sobie głodówki. To nic nie da, a pogorszy twoje samopoczucie.
6. Nie rezygnuj z diety z powodu braku efektów
Na początku odchudzania organizm nie chce poświęcić swoich zapasów, czyli tkanki tłuszczowej. Dlatego spowalnia przemianę materii i czeka - a nuż dostarczysz mu więcej kalorii... Dopiero po 2 tygodniach daje za wygraną i zaczyna spalać tłuszcz. Ogromnie ważne jest więc, żebyś wytrwała, mimo chwilowego braku efektów. Pamiętaj także, że skuteczna dieta musi potrwać. Aby nie denerwować się niepotrzebnie brakiem postępów nie zbliżaj się do wagi. Wchodź na nią nie częściej niż raz w tygodniu.
7. Pij jak najwięcej
Norma to 2 litry napojów dziennie - przyspieszysz przemianę materii i oczyścisz organizm z toksyn (których bardzo dużo wytwarza się wskutek spalania tłuszczu). Ważna jest jednak nie tylko ilość płynu, ale i jakość. Zrezygnuj z kawy - odwadnia organizm - i napojów gazowanych - dwutlenek węgla pobudza łaknienie. Zastąp je zieloną herbatą i sokami warzywnymi.
8. Nie daj się skusić!
Każdy, kto kiedykolwiek był na diecie, na pewno zauważył, że rodzina i znajomi właśnie w tym czasie w dwójnasób zachęcają do jedzenia. Musisz być twarda! Stanowczo odmawiaj schaboszczaków i słodyczy, a po pewnym czasie nawet najwytrwalsi przeciwnicy twojej diety dadzą ci spokój.
9. Pamiętaj o ruchu
Choć większość z nas nie lubi ćwiczeń, warto się przełamać. Dlaczego? Trening przyspiesza spalanie tkanki tłuszczowej. Ale czy wiesz, w jaki sposób? Ćwicząc, zwiększasz przyrost mięśni. A im większa masa mięśniowa, tym większe zapotrzebowanie organizmu na energię. Czerpiesz ją właśnie ze zmagazynowanego tłuszczyku. Jaki z tego wniosek? Wszystkie posiłki są dla ciebie mniej tuczące, bo organizm szybciej je spala!
10. Unikaj słodyczy
Dla wielu z nas czekolada lub ciastka są największym przysmakiem. I to właśnie one często odpowiadają za nasze dodatkowe kilogramy. Dlatego podczas diety musisz o nich zapomnieć. Gdy masz ochotę na coś słodkiego, np. pączka, zaciśnij zęby, pomyśl o swojej nowej figurze i sięgnij po owoc, niskokaloryczny jogurt lub kilka marchewek. Od święta - po galaretkę owocową.
11. Przed przyjęciem zaplanuj, co zjesz
Nie musisz odmawiać sobie wszystkiego. Po prostu zaplanuj, co będziesz jadła (np. mięso, wędlinę, warzywa), a potem trzymaj się tego planu. A przed przyjęciem zjedz coś lekkiego, np. sałatkę. To uchroni cię przed rzucaniem się na jedzenie. Omijaj ciastka i chipsy!
12. Wystrzegaj się tłuszczu
To dość trudne, bo... jest on podstępny. Większość z nas kojarzy z nim masło, olej, słoninę, smalec w kostkach, golonkę oraz boczek. Nie zdajemy sobie sprawy, że tłuszcz jest sprytnie ukryty w wielu niewinnie wyglądających produktach. Wśród nich są parówki (tak! nawet drobiowe), sery, pasztet, sosy, sałatki z oliwkami i awokado, zupy kremy lub zabielane śmietaną, a także kruche ciasto oraz kremy i lody. Jeśli chcesz ograniczyć ilość tłuszczu w swojej diecie, do zup i sałatek, zamiast majonezu i śmietany, dodawaj jogurt. Jedz tylko niemielone mięso i wędliny i wykrawaj z nich tłuszczyk. Na deser, zamiast tortu lub lodów, wybierz raczej kawałek biszkopta lub sorbet owocowy
-
FILIŻANKA ZDROWIA!!
Jeśli wydaje Ci się, że herbata to zwykły napój, jesteś w błędzie. O jej właściwościach zdrowotnych mówi się coraz więcej. Może właśnie dlatego w ostatnim czasie zaczyna robić prawdziwą karierę. Zwłaszcza zielona.
Skoro jeszcze nie rozumiesz, dlaczego znajomi „męczą się”, pijąc ten, jak to określasz, „wywar o smaku trawy”, przeczytaj ten tekst. Być może dołączysz do ich grona. A może skusi Cię herbata czerwona lub biała...
Miotła na rodniki
Właściwości zdrowotne herbaty związane są m.in. z obecnością w niej polifenoli. Są to substancje o silnym działaniu przeciwutleniającym. Wymiatają one z organizmu nadmiar wolnych rodników. Przypomnijmy: wolne rodniki uszkadzają komórki, co w efekcie może prowadzić do powstania i rozwoju wielu chorób, także nowotworowych. Działanie obecnych w herbacie polifenoli jest silniejsze niż innych znanych przeciwutleniaczy – witaminy C i E. Najskuteczniej walczy z wolnymi rodnikami herbata biała i zielona.
Kolory w filiżance
Czarna, czerwona, żółta, zielona i biała. Wbrew obiegowym opiniom pochodzą z tej samej rośliny. Różni je tylko proces produkcji. Obowiązuje zasada: im mniej fermentacji, tym napój bardziej korzystny dla zdrowia. Czarna powstaje w wyniku pełnej fermentacji
liści krzewów herbacianych, stąd jej intensywny aromat, smak i ciemna barwa. Czerwona i żółta, znane też jako herbata ulung, są półfermentowane. W zielonej i białej liście się tylko suszy.
Zdrowa zielona
Coraz lepiej znana w Polsce. Chińczycy i Japończycy, którzy często ją piją, żyją długo, a przede wszystkim rzadko zapadają na nowotwory i choroby układu krążenia. Okazało się, że zielona herbata ma bardzo dużo najlepiej przyswajalnych polifenoli – katechin. Dlatego skutecznie usuwa wolne rodniki. Badania potwierdziły, że pita w dużych ilościach (ok. 10 filiżanek dziennie):
- pomaga zapobiegać chorobom sercowo-naczyniowym (udar mózgu, zawał serca). Obecny w niej związek galusan epigalokatechiny ma działanie przeciwzakrzepowe silniejsze niż aspiryna;
- łagodzi bóle głowy, nawet migrenowe;
- zmniejsza skutki radio- i chemioterapii;
- reguluje układ trawienia (hamuje rozwój chorobotwórczych bakterii, pobudza apetyt, zapobiega nadkwaśności);
- obniża poziom cholesterolu we krwi, poprawia stosunek „dobrego” cholesterolu HDL do „złego” LDL;
- jest bogata we fluor, przeciwdziała próchnicy i paradentozie.
Eliksir młodości
Biała herbata zawiera jeszcze więcej polifenoli (47 proc.) niż zielona (20 proc.). W jednej filiżance jest ich tyle, ile w 12 szklankach soku pomarańczowego. Dlatego jej działanie przeciwrodnikowe jest zdecydowanie silniejsze. Nie tylko pomaga chronić się przed rakiem (zmniejsza ryzyko powstawania zmian nowotworowych w komórkach). Robi również karierę jako „napój młodości” (wolne rodniki są też odpowiedzialne za proces starzenia się organizmu). Wbrew pozorom to biała, a nie czarna herbata zawiera najwięcej kofeiny. W związku z tym silnie orzeźwia i pobudza. Niestety, jest u nas mało znana. Jest też dość droga, bo uzyskuje się ją wyłącznie z najmłodszych pączków liści krzewu herbacianego. Ma zdecydowanie łagodniejszy smak niż zielona.
Dietetyczna Pu-Ehr
„Morderca tłuszczu” – tak nazywają ją Amerykanie. Pu-Ehr jest najpopularniejszą z herbat czerwonych. Naukowcy z Francji przebadali grupę pacjentów pijących ją regularnie. Okazało się, że 88 proc. osób w ciągu miesiąca schudło 3–8 kg. Co ważne, nie zastosowano żadnej dodatkowej diety, pacjenci odżywiali się zgodnie ze swymi przyzwyczajeniami. Do smaku herbaty Pu-Ehr trzeba się przyzwyczaić: jest mocny, ziemisty. Nie powinno się jej słodzić (cukier może neutralizować jej lecznicze właściwości). Zaparza się ją przez 3–5 min. Liście można zalewać wrzątkiem 2–3 razy. Zaleca się picie 3–5 filiżanek dziennie. Pu-Ehr przyspiesza spalanie zbędnego tłuszczu, ale także:
- obniża poziom cholesterolu (warto wypić filiżankę po tłustym posiłku);
- wspomaga pracę wątroby;
- działa moczopędnie;
- zmniejsza ryzyko chorób naczyniowych;
- przyspiesza metabolizm alkoholu;
- wzmacnia zęby (dzięki obecności fluoru).
Czarna popularna
Najbardziej znana w Polsce. Jednak jej wartości zdrowotne w porównaniu z herbatą zieloną
i białą wypadają słabiej (zawiera np. dwa razy mniej katechin niż zielona). Okazało się jednak, że dominujące w czarnej herbacie polifenole – teaflawiny i tearubiginy
to również cenne przeciwutleniacze. Dlatego także czarna herbata pomaga chronić komórki przed powstaniem patologicznych zmian (prowadzących np. do nowotworów), zmniejsza ryzyko choroby wieńcowej oraz:
- wspomaga leczenie infekcji żołądkowych dzięki dużej liczbie garbników, które mają działanie przeciwbakteryjne (im dłużej parzymy herbatę, tym garbników
jest w niej więcej);
- silnie orzeźwia i pobudza (dzięki kofeinie), ale również:
- może podrażniać żołądek, dlatego nie jest polecana przy nadkwaśności soku żołądkowego
i chorobie wrzodowej. Jej działanie osłabić może mleko, które jednak neutralizuje część korzystnych składników np. garbniki;
- utrudnia przyswajanie żelaza.
Herbaciane espresso
Herbata zawiera kofeinę (do 4,5 proc). Dokładnie tę samą, co kawa. „Herbacianą” kofeinę popularnie nazywa się teiną. Kofeina z herbaty przedostaje się do organizmu wolniej, ale działa dłużej (jak delikatny środek pobudzający). Zwiększa koncentrację, wyostrza węch
i smak, odświeża umysł i poprawia nastrój. Herbata jest więc odpowiednim napojem dla tych, którzy pracują lub się uczą.
Czas zawsze ważny
Jeśli wiesz, jak ją przygotować, herbatę możesz pić bez ograniczeń, nawet przed snem. Jeśli ma pobudzać, zaparzaj ją krótko, ok. 2 minuty, w tym czasie odda do naparu całą kofeinę. Parzona dłużej (ok. 4–5 min.) uspokaja, bo dopiero po kilku minutach uwalniają się z niej substancje, które wiążą kofeinę (garbniki). Taką herbatę możesz pić nawet przed snem. Zaparzanie herbaty „na czas” jest możliwe, jeśli:
- w czajniczku zalewasz ją przegotowaną wodą i po upływie odpowiedniego czasu rozlewasz do filiżanek;
- korzystasz ze specjalnego sitka do herbaty, które pozwala wyjąć fusy we właściwym czasie;
- używasz herbaty w saszetkach (torebkach), które wyjmujesz z filiżanki.
Sztuka parzenia
- Tylko herbaty czerwone i czarne zaparzaj wrzątkiem, zieloną i białą zalewaj wodą o temp. 60–80°C (po przegotowaniu odczekaj 5 minut).
- Wodę gotuj jedynie do „białego wrzenia” – to moment, gdy dużo pęcherzyków powietrza unosi się i woda lekko mętnieje. Do każdego gotowania nalewaj świeżej wody.
- Nie bez powodu małe łyżeczki noszą nazwę „od herbaty”. Porcja suszu, która mieści się w 1 łyżeczce, to odpowiednia ilość na przygotowanie jednej filiżanki dobrego napoju, ok. 160 ml.
- Herbatę zaparzaj w naczyniach ceramicznych lub szklanych. Metal jest wrogiem herbaty (nie przechowuj jej w puszce i nie używaj metalowego jajka do
zaparzania).
-
Przykazania dla odchudzających się!!
Bez ruchu ani rusz
Sukces odniesiesz tylko wtedy, gdy będziesz się ruszać. Ale co zrobić, jeśli siłownia Cię nudzi, a na codzienny poranny jogging brak Ci silnej woli? Do niczego się nie zmuszaj. Znajdź coś, co sprawi Ci przyjemność. Może to być kurs tańca afrykańskiego, wodny aerobik czy joga. Wszystko zależy od Twoich upoobań i temperamentu. Nie musisz od razu stać się wyczynowcem. Zacznij od długich spacerów z psem i rowerowych wycieczek, a zamiast windy wybieraj zawsze schody. Ruch nie musi być intensywny, najważniejsze, żeby był różnorodny. Jeśli będziesz cały czas robić te same ćwiczenia, to po pewnym czasie przestaną one działać. Zaskocz swoje mięśnie czymś, czego nigdy dotąd nie robiłaś. Spróbuj kick boxingu czy jazdy konnej.
Stres gorszy niż kalorie
Stosując dietę odchudzającą, wciąż się pilnujesz, by nie przekroczyć dziennej liczby kalorii. Po wszystkich wyrzeczeniach myślisz, że zasłużyłaś na jednego pączka, no może dwa. Zjadasz cztery i czujesz się winna: znowu nie wytrzymałaś. Odchudzanie to dla Ciebie ciągły stres. Tymczasem wydzielony podczas zdenerwowania hormon kortyzol zwiększa ochotę na coś słodkiego i tłustego. Stres źle wpływa na pracę układu trawienia i to właśnie on powoduje tycie. Jeśli zjesz kawałek czekolady w poczuciu winy, utyjesz od niego bardziej, niż gdybyś nie myślała o tym, że robisz coś złego. Dlatego tak ważne jest, żeby dieta nie zmuszała Cię do poświęceń i nie wywoływała frustracji.
Dobra dieta po diecie
Martwisz się, czy zachowasz piękną sylwetkę na dłużej. Dlatego po zakończeniu odchudzania weź sobie do serca nasze rady. Nie bój się eksperymentować w kuchni, szukać nowych smaków, nowych ulubionych potraw. Pamiętaj, że Twoja codzienna dieta powinna być przede wszystkim urozmaicona.
Pięć przykazań dla odchudzającej się
1. Nigdy nie jedz w pośpiechu
Informacja o tym, że już się najadłaś, przesyłana jest do mózgu bardzo wolno. Jeśli będziesz jadła zbyt szybko, możesz zjeść więcej, niż potrzeba.
2. Dużo pij
Co najmniej litr, półtora litra płynów dziennie. Unikaj słodzonych napojów gazowanych. Jeśli lubisz soki, to lepsze są świeżo wyciskane, mają znacznie więcej błonnika niż soki
z kartonu. Najlepsze są soki warzywne - pomidorowy ma najmniej kalorii.
3. Wyrzuć ze swojej diety ,śmieciowe jedzenie"
Zresztą, czy czujesz się dobrze po zjedzeniu dwóch paczek chipsów, kubełka popcornu i big maca? Jeśli musisz coś przegryźć, niech to będą suszone owoce. Mają co prawda sporo kalorii, ale za to są bogate w błonnik.
4. Zrezygnuj z trzydaniowego obiadu
Lepiej jeść mniej, ale za to częściej. Niech to będzie nawet 5-7 posiłków dziennie. Dzięki temu przez cały dzień nie będziesz głodna, a zjesz mniej na obiad czy kolację. Nie zapominaj
o śniadaniu - da Ci energię na cały dzień. Między głównymi posiłkami najlepiej zjeść owoc, jogurt lub zbożowy batonik.
5. Unikaj słodyczy
Kup sobie preparat z chromem, który zmniejsza ochotę na słodkości. Jeśli nie potrafisz się powstrzymać, bez poczucia winy możesz sobie pozwolić na parę kawałków czekolady. Gorzka ma wiele cennych składników odżywczych i poprawi Ci humor.
-
Zdrowo znaczy z umiarem!!
Prawidłowe funkcjonowanie organizmu zakłócają nie tylko niedobory, ale i nadwyżki składników odżywczych. Panowanie nad właściwymi proporcjami jest o tyle trudne, że te same składniki występują w wielu produktach spożywczych. O ile nie musisz obawiać się o nadmiar witamin C czy B, bo wydalisz go z moczem, o tyle przekroczenie dziennych dawek witaminy A lub cukru może być niebezpieczne dla zdrowia.
Pij, ale nie za dużo
Cola zawiera kofeinę, która w większych ilościach powoduje bóle głowy, drżenie rąk i nadmierną pobudliwość. Jedna puszka ma tyle samo kofeiny co filiżanka kawy - uzależnienie zaczyna się od 5 puszek dziennie. Trzeba też pamiętać, że napój ten wywołuje u wielu osób niestrawność, a nawet nadkwasotę.
Herbata - słabą i niesłodzoną możesz pić bez ograniczeń. Ale mocna jest wyjątkowo bogata w fluor. Już 5 filiżanek napoju pokrywa dzienne zapotrzebowanie na ten minerał.
Piwo - zawiera mało alkoholu i dziennie możesz wypijać go 300 ml. Jednak systematyczne przekraczanie przez mężczyzn dawki - jeden duży kufel, a przez kobiety - dwie szklanki, prowadzi do uzależnienia.
Nie tylko dodają smaku
Cukier - dziennie używaj go nie więcej niż 7-8 łyżeczek. Jeśli wypijesz 10 filiżanek herbaty, każdą z dwiema łyżeczkami cukru, dostarczysz sobie 25-30 proc. dziennej dawki kalorii. Jeśli do tego zjesz pączka, pół tabliczki czekolady i kiść winogron, na nadwagę nie będziesz musiała długo czekać.
Sól - bez niej potrawy są mdłe, ale jej nadmiar podnosi ciśnienie krwi i przyczynia się do powstawania kamieni nerkowych. W ciągu doby można zjeść co najwyżej pół płaskiej łyżeczki soli. Normę tę łatwo przekroczyć, jedząc pieczywo, wędliny i zupy. Dzienny limit soli zawiera średnia porcja popcornu, 3 plastry bekonu czy zupa z proszku.
Wątróbka
Porcja 10 dag ma tyle witaminy A, że wystarczyłoby ci na 20 dni. Zwiera też podwójną dzienną dawkę miedzi. Dlatego jedz ją 1-2 razy w miesiącu. Witamina A jest magazynowana przez wątrobę, co niepotrzebnie ją obciąża, powoduje też bóle głowy i podwójne widzenie, a u kobiet w ciąży może prowadzić do uszkodzeń płodu.
Orzechy
Zwłaszcza brazylijskie są doskonałym źródłem selenu, który chroni przed nowotworami. Wystarczy zjeść 1-2 orzechy, by pokryć dzienną normę. Ale porcja 10 dag jedzona 3 razy w tygodniu, może być niebezpieczna i spowodować depresję oraz wypadanie włosów.
Olej
To doskonałe źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, obniżających poziom cholesterolu. Niestety, jest też bardzo kaloryczny. Dla zdrowia wystarcza łyżeczka dziennie.
Nie zaleca się używać go do długotrwałego smażenia, bo łatwo się utlenia, tworząc rakotwórcze, wolne rodniki.
Śledzie
Bogate w witaminę D. Tygodniowo jedz jednak najwyżej 2 filety. Zwłaszcza, gdy dużo przebywasz na słońcu, ponieważ ono także zwiększa ilość witaminy D w organizmie. Już 20 dag śledzia dziennie powoduje nadmierne odkładanie się wapnia w nerkach.
-
11 sposobów na udane odchudzanie!!
Postaraj się ograniczyć ilość spożywanych posiłków. Pomogą Ci w tym sprawdzone sposoby.
Im wolniej - tym skuteczniej
Nie stosuj radykalnych diet. Wystarczy, że zaczniesz jeść 5 małych posiłków dziennie. Na małe porcje organizm reaguje spowolnieniem przemiany materii. Pamiętaj jednak, że gdy wracasz do poprzedniego sposobu żywienia, większe porcje zamieniane są w tkankę tłuszczową, a nie w energię. Stąd bierze się efekt jo-jo.
Woda Twoim przyjacielem
W ok. 70% składamy się z wody. Szara, matowa, napięta, nadwrażliwa skóra, skłonna do tworzenia się zmarszczek i starzenia się, świadczy o jej niedoborze. Woda wypłukuje z organizmu toksyny i złogi, zapobiegając przekształceniu ich w tkankę tłuszczową i cellulit. Utrzymuje skórę w dobrej formie. Szklanka wypita przed posiłkiem zmniejsza apetyt i sprawia, że mniej jemy. Najlepiej dostarczyć organizmowi 2,5 l dziennie (połowę przyjmujemy z posiłkami).
Na zimno czy na gorąco?
Każdego dnia jedz tylko jeden gorący posiłek. Porcja mięsa na zimno dostarczy Ci mniej kalorii niż taka sama prosto z patelni. Zimną organizm musi ogrzać do temperatury ciała, na co zużywa więcej energii. Śpij w chłodniejszym pomieszczeniu (18-19°C), to zmusi organizm do wydatkowania energii na utrzymanie odpowiedniej temperatury ciała. Warto nawet spać przy uchylonym oknie, dokładnie się przykrywając. Wtedy, bez najmniejszego wysiłku z Twojej strony, chudniesz we śnie.
Nie waż się codziennie
Jeśli rozpoczęłaś dietę, nie wchodź ciągle na wagę, wystarczy, że zrobisz to raz w tygodniu. Wtedy można zauważyć realne efekty diety. Każdy organizm reaguje indywidualnie, jedni chudną od razu, inni po kilku dniach. Oszczędź więc sobie przykrości, wyniki zbyt częstego ważenia się mogą Cię zniechęcić.
Zmień kolejność
Szczupłe Francuzki zaczynają obiad od sałatki. Zawarty w warzywach błonnik pęcznieje w żołądku, dając uczucie sytości.
Lukrecja na łakomstwo
Korzeń lukrecji jest słodki dzięki cukrowi o nazwie gliceryzyna. Zawiera też: flawonoidy, kwasy organiczne, garbniki. Pobudza układ pokarmowy i wątrobę do oczyszczenia z nadmiaru tłuszczu, przeciwdziała wzdęciom i pozwala opanować apetyt na słodycze.
Zalej szklanką wrzątku łyżeczkę lukrecji w proszku, parz 15 min, przecedź. Kiedy poczujesz głód, wypij małymi łyczkami do 3 szklanek dziennie. To napój dla osób zdrowych, przeciwwskazaniem są problemy z nerkami, podwyższone ciśnienie, choroba wrzodowa, ciąża. Wtedy konieczna jest konsultacja z lekarzem.
Niezastąpiony błonnik
Nie tylko ułatwia trawienie, ale dzięki niemu organizm wolniej wchłania glukozę, w efekcie czego dłużej nie czujesz głodu. Jedz więc warzywa i owoce.
Kolor niebieski
Zmniejsza łaknienie. Kup niebieskie talerze, a zobaczysz, że będziesz mniej zjadać, nawet jeśli włożysz sobie dużą porcję. Po tygodniu będziesz jeść o 30% mniej.
Aromatyczni sojusznicy
Wąchanie świeżej lub suszonej mięty, suszonych jabłek albo świeżych wiśni znacznie zmniejsza apetyt, dając uczucie pełnego żołądka.
Ocet jabłkowy hamuje apetyt
Pij przed każdym posiłkiem szklankę wody z łyżką jabłkowego octu. Wspomaga spalanie tłuszczu, zapobiega jego odkładaniu na brzuchu i udach. Poprawia też wchłanianie żelaza, stabilizuje poziom cukru we krwi, przez co hamuje apetyt na słodycze. Ocet jabłkowy można kupić, ale można też zrobić samemu.
Zetrzyj owoce wraz ze skórką. 80 dag miazgi zalej litrem przegotowanej wody, dodaj po 10 dag miodu i drożdży do pieczenia oraz 2 dag chleba razowego. Zostaw w ciemnym miejscu bez przykrycia w temp. pokojowej, przemieszaj 3 razy dziennie drewnianą łyżką. Po 10 dniach przecedź, odciskając resztki. Jeszcze raz przecedź, zakryj gazą, odstaw w ciepłe miejsce na 40-60 dni, aż płyn się ustoi i stanie się jasny, zlej do butelek.
Jedz powoli
I najlepiej przy stole, na małym talerzu. Używaj mniejszych talerzy, nakładaj mniej, a będziesz miała wrażenie, że zjadłaś tyle co zawsze. Staraj się jeść tylko przy stole, w ten sposób unikniesz pojadania. Jedz wolniej, staraj się odkładać nóż i widelec między jednym a drugim kęsem.
-
Świetne porady gratuluje pomysłu duzo sie dowiedzialam juz od jutra wprowadze do mojej diety herbatkę i naucze sie jesc ananasa bo nie za bardzo lubie ale czego sie nie robi dla figury
-
Tabela zamiany produktów
Nie zawsze możemy spożyć zalecane produkty. W takich przypadkach zachodzi konieczność zamiany brakującego składnika na inny. Istotne jest by wymieniać produkty w obrębie jednej grupy, tzn. o podobnych wartościach odżywczych i z zachowaniem odpowiednich stosunków wagowych. Nie powinniśmy wymieniać składników dostarczających białko na dostarczające energii, np. zamieniać mięso - chlebem lub tłuszczem, owoców - ciastkami.
Równie istotne jest zachowanie proporcji ilościowych. Przykładowo 100g mleka można zastąpić 15 g sera białego. Obie porcje mają zbliżoną zawartość białka i wapnia, czyli głównych składników odżywczych produktów mlecznych. Nie można jednak zastąpić mleka serem w żywieniu niemowląt i ciężko chorych, ponieważ jest on trudniej strawny od mleka.
Białko mleka lub jego przetworów doskonale zastępuje białko mięsa. Z uwagi jednak na niską zawartość żelaza w mleku, podczas zastępowania nim produktów mięsnych trzeba pamiętać o wprowadzeniu do jadłospisu potraw bogatych w żelazo. Mięsem nie można zastąpić mleka, gdyż u niektórych, przykładowo: dzieci, kobiet ciężarnych i karmiących, wystąpiłby niedobór wapnia.
Oto przykłady:
produkty zbożowe, tj. mąka, kasza (100g) można zamienić na: pieczywo (153g), lub makaron (100g), czy też groch i fasolę (100g)
mleko (100g) na: maślanka (100g), mleko w proszku pełne (15g), mleko skondensowane (50g), sery twarogowe (15g)
jaja (2 szt.)na: maślanka (400g), mleko skondensowane (200g), sery twarogowe (100g), kiełbasy suszone i szynka (80g), ryby (150g), drób (120g)
mięso i ryby (100g) na: mleko chude i maślanka (500g), mleko skondensowane (200g), sery twarogowe (100g), kiełbasy suszone i szynka (80g), ryby (150g), drób (120g), jaja (100g)
masło (100g) na: margaryna (100g), śmietana (400g)
tłuszcze, np. oleje (100g) na: słonina (135g), masło (120g)
warzywa dostarczające wit. C (100g) na: szpinak, szczypiorek, sałata (100g), soki naturalne z warzyw i owoców (80g), kompoty owocowe (150g)
warzywa dostarczające karoten (100g) na: papryka i pomidory (100g), koncentrat pomidorowy (20g)
strączkowe suche (100g) na: pieczywo (135g), makaron (100g), mąka i kasze (100g)
cukier (100g) na: miód naturalny i sztuczny (125g), marmolady i dżemy (200g), słodycze (125g)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki