-
ale jest jeszcze jeden problem - wolę rano pospać 10 min dłużej niż wstawać wcześniej i potem dłużej przeżuwać
-
No kochana, coś za coś nie ma nic za darmo, nad piękną sylwetką trzeba popracować znane polskie nawet gwiazdy, np. Małgorzata Pieczyńska i Kora dla figury wstają codziennie o 5-6, by ćwiczyć godzinę każdego ranka... na takie poświęcenie to nam trudno się zdobyć, co?
-
Od dzisiaj zaczynam przeżuwać;> Bo szybkie jedzenie (połykanie wręcz) to mój problem!
Aha, i za te drożdżówki to zabiję!;> Uwielbiam drożdżówki;> Dobrze, że nie jestem obrzydliwa!
-
tak jest!!! od 2 dni jest super
-
tak sobie czytam i cos mi sie nasunelo w zwiazku z opisem paczka, wiec chyba sie podziele, zeby wzmocnic wasza (i swoja) motywacje:
jechalam kiedys pociagiem i obok jechaly trzy nauczycielki ze szkoly gastronomicznej. uczyly tam co prawda polskiego, ale przytoczyly kilka historyjek zaslyszanych od uczniow - przyszlych cukiernikow, piekarzy etc. wiec przytocze ta o paczkach:
jesli widzisz pysznego swiezego paczka, to znaczy, ze na pewno nie jest swiezy, byl po prostu (prawdopodobnie kilkakrotnie) odswiezany. najswiezsze paczki w cukierni to wlasnie te, ktore wygladaja na nieswieze. ale jest tez zaleta takiego odswiezania: tyle razy sie wysmazyl, ze jest przynajmniej czysty. inne buleczki czy drozdzowki, ktore nie musza byc takie super swieze i puszyste na pewno czyste nie sa (cokolwiek to "czyste" doslownie oznacza... ).
konkluzja byla taka, ze gdyby ludzie widzieli kiedys tych ich cukiernikow i piekarzy z ich szkoly (ktorzy na przyklad zabawiaja sie historyjkami, co im najgorszego wpadlo do ciasta i czy sie wydalo, czy udalo sie wyciagnac, albo zmielic - rozne rzeczy tam byly, glownie gumy do zucia i ulamane paznokcie) to nawet chleba by nie jedli, a juz na pewno nie kupne ciasta i bulki. bon apetit...
-
ale pyszne od 2 dni nie jem słodyczy.
Pączków zjadałam do niedawna codziennie kilka teraz to się zmienia. ale dłudo przeżuwać nie dam rady - właśnie zjadłam obiad w...3 minuty ale i tak czuję się nasycona, a obiadek duży nie był: 200 g wątróbki, jajecznica z 1 jaja z odrobinką żółtego sera i 3 małe pomidory
-
a juz siedze ponad pol godziny nad 100g makaronu polanego jogurtem odkad sie odchudzam to zawsze wolno jadlam,wlasciwie od wolnego jedzenia sie zaczelo.nawet slodycze jak jem to wolno.najgorzej jest wedlug mnie z marchewka-ja pograzc na papke to juz jest sztuka..
-
Dziękuję za kolejny opis ciastek... udaje mi się nie jeść słodyczy, bo po prostu są do nie pogryzienia..
Faktycznie marchewkę trudno gryźć, najlepiej jedz surową nie zawsze szczerze mówiąc udaje mi się żuć, ale ogólnie staram się, myślę o tym, stąd zauważyłam, że zmieniła mi się jakośc jedzenia... wchodzi mi już w nawyk wybierania w sklepie twardszych rzeczy - czarnego chleba, twardych warzyw do surówek... jeśli nie pzreżuwam, to jem i tak wolniej niż kiedyś... i to też jest dobre... czuję się teraz lżejsza po tylu dniach... no i ciekawe, że brzuszek jakby mniejszy, bo nigdy nie chodzę wzdęta.. zauważyłam, że jak zgrzeszę i coś zjem szybko, to zaraz mi się już wzdyma i niedobrze mi z tym - wtedy z następnym posiłkiem uważam.. sam organizm mi już reguluje to wszystko
fajnie
-
Fantastyczny pomysł z tym żuciem - od jutra próbuję, bo nadzieję, że dziś już nic nie zjem Niby wiem, że jesc trzeba wolno, ale ja z tego lakomstwa polykam wszystko, żeby mi nikt nie zdazył mi zabrac tego jedzenia
A co do produkcji żywnosci to zgadzam sie, że w momencie kiedy poznacie proces produkcji cięzko jest zjeść cokolwiek Pracowałam kiedys w fabryce groszku - bardzo długo nie było go w moim jadłospisie
PS i nie denrwujcie nigdy kelnerów, bo odwdzięczą się w średnio miły sposón (plując do jedzenia - i tak dzieki kilku postom mozemy oduczyć sie skutecznie wycieczek do cukierni i pizzeri
-
warto spróbować : )
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki