-
cel : stracic 15 kg ! kto sie przylaczy ? :)
Hej po raz kolejny zmagam sie z moimi zbednymi kilogramami i wierze, ze tym razem utrzymam wage pisze tak, dlatego, ze w zeszlym roku udalo mi sie ossiagnac wage 52 kg ale niestety dopadl mnie efekt jojo tym razem schudne na zawsze ! Dodam, ze mam 168 cm wzrostu i waze obecnie 64 kg (wczesniej 68kg), a marze o 49 kg...no dobra 50 tez mnie zadowoli wiem, ze potrafie schudnac, ale potrzebuje tym razem Waszego wsparcia...i fajnie by bylo, gdyby ktos sie do mnie dolaczyl :P
-
hmmm,nie zauwazylas,ze waga do ktorej chcesz dotrzec, jest juz w twoim wypadku niedowaga? w tej chwili nawet nie masz nadwagi...Rozumiem,ze mozesz zaczac cwiczyc, aby wymodelowac sobie sylwetke,a przy okazji zgubic te 2-3kg,ale na Boga, po co wiecej,po co doprowadzac sie do niedowagi???? Co jest fajnego w byciu szkieletem?
-
hej ja zaczynalam z wyjsciowej wagi 65 wiec podobnie jak ty do tego mam 171 cm wzrostu wiec tez podobnie.dazylam do wagi 55 bo to byla moja wymarzona waga,ale troche sie zagalopowalam no i oczywiscie w gre wkroczyla moja chora psychika i jedzenie miesiacami po 600 lub 650 kcal bez zadnej przerwy. teraz waze 52 i chce poprostu zostac taka jaka jestem bo rodzina na mnie krzyczy i w kalsie przezywaja od anorektyczek.z bardzo lubianej dziewczyny stalam sie nudziara myslaca i mowiaca tylko o jedzeniu i niejedzeniu i chce to zmienic.pomalu udaje mi sie zmieniac opinie wsrod znajomych i znow zyskuje sobie ich sympatie.staram sie tez jesc wiecej i dokaladam co 3-4 dni po 50 kcal.od poczatki dolozylam juz 200 kcal i teraz jem tak okolo 850 nawet do 900.no i w ciagu tygodnia przytylam pol kilo a dokladam kalorie tylko do sniadania i 2 sniadania a do reszty oosilkow tylko odrobinke,kolacje jem malom,to dlaczego tyje??;( jak to sie stalo ze mialas jojo po tych 52 kilo? po diecie rzucilas sie na jedzenie czy jak?a tak poza moja idiotyczna opowiescia o wlasnej glupocie chcialabym ci powiedziec ze w twoim przypadku 54 naprawde byloby idealne.wiem po sobie ze jak sie cale zycie jest przy kosci to sie marzy zeby byc chudym.ja marzylam zawsze zeby byc nie szczupla tylko bardzo chuda.nadal chodzi mi po glowie 45 kilo do ktorych jeszcze niedawno dazylam zanim postanowilam cos zmienic.zastanow sie dobrze nad tym.pozdrawiam 3maj sie:* PS:ja cie moge powspierac w dazeniu do 54 kilo,pozniej juz nie:P 3mam kciuki
-
tak, powodem przytycia byl brak umiaru w jedzeniu...teraz strasznie zaluje, ze cala swoja prace zaprzepascilam no, ale tym razem tak nie bedzie, obiecalam sobie Moze faktycznie te 49-50 kg to przesada, ale cche przynajmniej znowu wazyc 52 tak jak w zeszlym roku...tez mi niektorzy mowili, ze mam anoreksje itd...caly czas mowilam tylko o jedzeniu, tylko o tym myslalam, liczylam kazda kalorie...teraz tez tak bedzie heh ja to wiem, teraz jeszcze nie az tak, ale wystarczy, ze zjade ponizej 60...a najgorsze jest to, ze jaj juz osiagne to 52 to bede zapewne i tak chciala zrzucic te 2-3 kg hmm....dobra daze do 52 a potem sie zobaczy...Laurunia wspomozesz mnie do tych 52 czy tylko do 54 jednak ? hehe (a chcialam dodac, ze wtedy schudlam w 2 miechy, no moze 2.5 wiec to bylo naprawde chore), papa
-
Witam Cię sandra, moim marzeniem tez jest zgubic kg tylko w moim przypadku to jest 12 kg moja obecna waga to 64 kg przy wzroscie 167. Tylko znając siebie po kilku dniach zwatpie w cala ta swoja diete i bede normalnie jesc i tyc Przydalo by mi sie wsparcie tak jak i tobie to mozemy odchudzac sie razem pomozemy sobie na wzajem a to jest najwazniejsze
-
ja was obie powspieram 52 to tez fajna waga,ja taka mam i nie narzekam co prwda w glebi duszy mysle sobie ze nie byloby zle wazyc to 45 ale staram sie o tym nie mylsec i polubic siebie bo znajac zycie wazac to 45 marzylabym o jakis 40 i kolo sie zamyka...3mam kciuki i zabys tym razem poprostu zmienila odrzywianie na zdrowe i przedewszystkim na stale.moja kolezanka np stosuje srednio co tydzien diete cud na ktorej chudnie sie 15 kilo w 15 dni.je wtedy pomarancza na obiad,popija jakas kwasna smietana i takie duperele.3 posilki dziennie,odstepy chyba z 5 godzin.gora w 3 dniu idzie do sklepu i kupuje tyle slodyczy ile sie w wozku zmiesci,piecze jakies ciasto z paczki i robi sobie spaghetti po czym za jakis tydzien znow zaczyna ta beznadziejna diete...przybylo jej na tym dietowaniu juz z 2 kilo.totalny bezsens...
-
dzieki Laurunia bedziemy sie odchudzac z seema marzac o takiej wadze jak Ty masz Ja jeszcze wpdalam na to, zeby sie wazyc raz na 2 tyg...ale znajc siebie bede to robic kilka razy dziennie nawet ehhh...powiem w domu, zeby przede mna wage schowali a jak bedziemy pisac co jadlysmy w ciagu dnia to nas nie pogonia za to, ze piszemy o tym w tym dziale ?
-
nikt nas nie pogoni ... chyba ze otworzmy sobie nowy topik w pamietniku czy gdzies ???????
-
z ta waga u mnie bedzie ciezko teraz wchodze kilka razy dziennie i zalamuje sie ze nic nie ubywa ... ehhh ale przeciez tak nie moze byc nie moge sie zalamywac, przeciez nic mi nie ubedzie w przeciagu 2 dni na to trzeba czasu.... mysle zeby odchudzac sie powoli i rozsadnie zeby pozniej nie bylo efektu jojo... lepiej powoli, niz szybko a pozniej porazka bo to co starcilam wroci i to z podwojona sila
-
Chcę się przyłączyć do tej akcji. Widzę tu identyczny problem jaki mam ja. Byłam kiedyś gruba, później schudłam z 20kg. Najniższa waga jaką osiągnęłam to okolice 45kg- moze kilka gram wiecej lub mniej. Ale zaczął się stres...i jedzenie i nabrałam znowu ciała. i Chciałabym schudnąć około 10kg. Jutro rano zważę się o określę dokładnie jaka waga mnei interesuję, ale myślę, że zakręci sie to o 10-15kg, wiec mam równie dużo do stracenia A prób schudnięcia miałam juz mnóstwo i każda z prób kończyła się dodatkowymi kilogramami:/
Oby to była ostatnia próba...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki