O tak, lubie ten czas kiedy mozna kupic na straganie swiezego kalafiorka, brokuly, mlode marcheweczki- i wszystko jest tanie, smaczne ,zdrowe. No i bez tylu swinstw,ktore zawieraja nowalijki, a jak jeszcze ma sie owocki czy warzywka z wlasnej dzialki... Kocham sezon letni i pozno -wiosenny. A najbardziej nie moge doczekac sie okresu,gdy pojawia sie pyszne truskawki(smakujace jak truskawki,a nie jak to cos,co teraz mozna dostac w sklepach). Albo malinki, jabluszka prosto z drzewka, poziomki, brzoskwinie,gruszki...mmm....ja chce owoce na drzewach! :P O i orzeszki wloskie! a z warzywek,zjadlabym teraz pyszne,czerwoniutkie pomidory malinowe z mojej dzialki... ach...chyba utone we wlasnej slinie na sama mysl o tych pysznosciach i nie doczekam sie owocowaniaZamieszczone przez nicoletia
Zakładki