-
wlasnie sie najadałam na cały tydzien..jest mi niedobrze zle i w ogole kiedy to jadłam to byłam szczesliwa teraz jakoś mniej..5 albo 6 tys dzis na koncie jest z czego 4 tys zjadłam przed chwilą w ciagu 30 min..mowi sie trudno jutro ide na siłke w tym tyg chyba bede jesc 1000 kcal a w przyszłym wroce do 1300
tak bedzie lepiej nie sadziałam ze jestem taka głupia
-
dziewczyny zaczynam..
1000 kcal do przyszego poniedziałku..musze pozbyc sie tego co zyskałam w swieta
waga pokazuje 3 kg wiecej...
nie zmieniam straznika albo w ogole go usunę na razie plan mam na tydzien..
od poniedziałku moze wroce do 1300 kcal ale srasznie sie boje
głupia jestem ale co poradze..spokojnie najadłabym sie tymi 2 tys nawet ale 6 tys? po co dlaczego nio po cio ?
-
Paula ja po świetach moze kg nie ma dużo więcej bo 1,5 ale w cm jest strasznie
czas wrócić do diety bo jest źle
-
jest bardzo źle..tyle sobie obiecywałam..cos czuje ze jak wyjde z diety to to bedzie norma
nienawidze siebie!
nie chce tak dłuzej życ nie chce zeby jedzenie mna rzadziło chce byc normalna
-
a ja mam takie pytanie natury technicznej. No bo tak: po swiętach waga OD RAZU wzkazuje wiecej a potem to jakos tam sie stabilizuje i dopiero potem naprawde sie okazuje czy przytylismy faktycznie czy to było tylko jedzonko zalegające w jelitach. A jak jest z centymetrami? Czy w centymetrach tyje sie od razu czy po jakims czasie?
-
ja się je duzo słodkiego albo słonego to się woda zatrzymuje w organiźmie więc cm to moze bć wynik opuchnięcia od wody
-
i jak wam wczoraj poszło? ja dzielnie zjadłam 1000 kcal choc było bardzo ciezko...naprawde nie myslałam że tak bedzie w koncu jadłam ponad miesiac 1000 kcal a teraz tak trudno wrocic do tego..nio ale dałam rade ale dziś chyba zjem 1200 bo pewnie juz nie dam rady zawsze to lepsze niz miałabym sie napchać
brzuszek mniejszy juz troszke waga pewnie nie ale wypiłam sobie wlasnie kubeczek kopru wloskiego a on dobrze robi na brzuszek po takich obzarstawach
buziaczki dziewczynki i mowcie jak wam poszło! trzymam kciuki :*
-
hje, ja jestem po ostrym imprezowaniu, więc dzisiaj mało jem, chyba zaczynam dietę
-
eh... ja mam jakis kryzys... strasznie mi sie znudzila dieta. i nie to ze nie mam motywacji, bo mam... i nie to ze mi jedzonko dietetyczne nie smakuje, bo smakuje... tylko... taka ciagla swiadomosc, ze wisi nade mna taki 'zakaz', bo niby moge jesc co chce, ale nie moge:( niby sie najadam, ale tak by sie cos czasem jeszcze szarpnelo:( nie wiem. nie potrafie tego opisac. lazi za mna taka obrzydliwa swiadomosc, ze 'jestem na diecie'. i to mnie strasznie meczy. niedlugo minie 2mc.
to oczywiscie nie zmnienia faktu, ze i tak sie nie poddam, bo do konca czerwca nie mam zamiaru przerywac diety (no chyba ze bym osiagnela moj cel, ale to nie mozliwe:P). po prostu juz za wiele razy rezygnowalam, teraz sie nie dam! nie ma nic lepszego niz swiadomosc ze sie wygralo z wlasnymi slaboscami!
ale jest ciezko... :(
Etap II:
-
a no zapomnialam dodac zeby troche zabic te nude i 'przyspieszyc' czas dzisiaj zaczelam cwiczonka a6w na brzuszek. mam nadzieje ze odwroca troche moja uwage od wagi i ze zamiast skupiac sie na niej, skupie sie bardziej na odliczaniu dni rzezbienia brzuszka i ze dzieki temu kolejne 42 dni zleca migiem!
Etap II:
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki