Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 33

Wątek: SPOSÓB na: motywację i niepodjadanie... ;P

  1. #21
    karpior jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ...to sie nie skonczy tak szybko, skad ja to znam:P Wiecie co, to codzienne myslenie co sie zje na obiad, na sniadanie czy wystarzy kcal doprowadza wlasie do takiej malej psychozy, psychika siada i to wlasnie prowadzi do kompulsow. Kiedy odchudzalam sie rok temu mialam kilka razy takie kompulsy, ale terraz jak narazie cicho, co mnie dosyc dziwi, staram sie byc daleko od lodowki poprostu bo wiem ze jak juz czuje ze to nadchodzi to nie ma ratunku, odrazu sie poddaje i i de do lodowki, ja nie umiem ztym wygrac kkiedy mnie dopadnie

  2. #22
    natalllya jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej! mi pomaga rower i myśl o tym, że tyle sie męczę, że nie pozwolesobie tego zaprzepaścić :!: :)

  3. #23
    tudimisia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-07-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    1

    Domyślnie

    Uważam, że skoro tyle osób uskarża się na kompulsywne jedzenie to musi to być normalne. Do tej pory zanim zaczęłyśmy się odchudzać żarłyśmy co się nam podobało i nasz organizm po prostu się do tego przyzwyczaił. To zwyczajna walka z uzależnieniem od jedzenia. Nasz organizm po prostu wolniej przyzwyczaja się do zmian i takie podjadanie jest tego efektem.

    Wiem jakie to trudne się powstrzymać przed jedzeniem czegokolwiek byle tylko coś zjeść. A najgorsze, że jak się już zacznie to nie można przestać

    Mnie pomaga jak się czymś zajmę, czymkolwiek - wtedy zapominam o jedzeniu, klikam sobie nasze wspaniałe forum, obok stoi szklanka z wodą mineralną. Każda z Nas ma sprawdzone metody, ktore jej pomagają. Myślę,że każda z nas ma słabą silną wolę, którą musimy ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.

    Buziaki dla wszystkich, które przeżywają chwilę słabości

  4. #24
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    Uważam, że skoro tyle osób uskarża się na kompulsywne jedzenie to musi to być normalne. Do tej pory zanim zaczęłyśmy się odchudzać żarłyśmy co się nam podobało i nasz organizm po prostu się do tego przyzwyczaił. To zwyczajna walka z uzależnieniem od jedzenia. Nasz organizm po prostu wolniej przyzwyczaja się do zmian i takie podjadanie jest tego efektem.
    dokładnie tak

    podobno najtrudniej walczyć z zabużeniami odżywiania, nawet trudniej niż pijaństwem i narkomanią, bo alkoholik odstawia picie a narkoman narkotyki, a jedzenia odstawić się nie da, trzeba jeść nie ma wyjscia i dlatego to takie trudne

  5. #25
    karpior jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kiedys nie sadzilabym ze teraz jedzenie bedzie zajmowalo tak wysokie miejsce w moim zyciu, wysokie w tym sensie ze praktycznie clay dzien zajmuje mi myslenie o zarciu. Czasami mi przykro i pusto w srodku Czemu to takie niesprawiedliwe inni jedza co chca czerpia przyjemnosc, sa szczupli a niektorzy musza sie tak meczyc, szarpac sie z myslami z checia pozarcia calej pizzy calej brytfanki placka, nidajboze calej lodowki albo jeszcze czegos innego, musza ciagle liczyc , cwiczyc, wazyc , naprawd emozna od tego zwariowac. Akurat jestem jedna z tych osob i tesknie za tym okresem kiedy jedzenie mna nie rzadzilo, kedy zajmowalo jaies drugorzedne miejsce nie mialo znaczenia, bylo tylko taka chwilowa nic nieznaczaca przyjemnoscia, kiedy traktowalam je jak rzecz konieczna do tego by zyc

  6. #26
    Jenny88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-05-2006
    Posty
    1

    Domyślnie



    no neist życie jest niesprawiedliwe.

    Ale my jak się odchudzamy uczymy się cierpliwości, silnej woli.

    Każdy dzien jest dla nas walką

    i nie możemy sie poddawać jednym gorszym dniem

    tak myślę...

    wszystko wydaje się niby proste... eh...

    no ale jeśli ktoś chudł np 30kg to czemu nam mialoby się nie udać
    Trzeba żyć, a nie istnieć!

  7. #27
    Awatar trzykolory
    trzykolory jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-06-2007
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    311

    Domyślnie

    a ja zaczynam cwiczyć.. albo się mierzę i stwierdzam, że nie mogę dopuscić do tego, żeby mi ta kolejna wasa poszla w biodra

  8. #28
    agneth jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    0

    Domyślnie

    na mnie dziala noszenie obcislych bluzeczek po domu )) podobno dziala tez nosenie takich krotkich - ale ja az taka odwazna nie jestem P

  9. #29
    wiokse jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    pomaga też własne odbicie w lustrze

  10. #30
    Jenny88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-05-2006
    Posty
    1

    Domyślnie

    hyhy
    ja się strasznie wkur... ekhm wnerwiam :P jak na siebie patrze w lustrze
    Trzeba żyć, a nie istnieć!

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •