do mnie- kiedy mam taki dzien, ze wiecznie chodzi za mną jedzienie to nieprzemawiaja zadne racjonalne argumenty!
moge pic wode,
herbnate
moge podjadac cos malokalorycznego,
moge zjesc jakblko..
moze czytac
bez znaczenia
i tak wczesniej czy pozniej pojde i wszamie te wspaniale ciastka..albo inne badziewia...
nie wiem...moze kiedys odkryje jakiegos motywatora ...jak to sie stanie to na pewno dam wam znac
Zakładki