Cytat Zamieszczone przez cytrynka3002
Hmmm...chyba rzeczywiście najwazniejsza jest silna wola ...ja na przykład mieszkam z narzeczonym, który kocha słodycze...takze codziennie muszę trenować swoją silną wolę...Szczerze, powoli przyzwyczjam się do widoku pysznych ciasteczek, czekoladek etc. Wogóle zauważyłam ostatnio, że lubię gotować dla innych, tak jakby najadam się widokiem
mam dokładnie to samo. Robie np. kanapki tacie do pracy czy kolacje, gotuje sobie sama obiady, bo zanim je zjem czuje się najedzona, a dziś robiłam ciasto i go nie spróbowałam nawet ... A co do słodyczy to u mnie codziennie są jakieś ciastka, ciasta, ciasteczka, cukierki bo rodzice lubią I szczerze to mnie to juz nie kusi zupełnie Sama mam jakieś tam czekolady, ciastka, cukierki itp. w szufladzie biurka, nazbierało się ich troche, ale mnie kompletnie do słodyczy nie ciągnie, a powinno, bo inaczej cięzko mi będzie przytć, na samych warzywkach