-
Betsabe - mam pytanko! Po co ci dzień Wodnika? Ja jestem im przeciwna, bo organizm po jednym takim dniu przestawia sie na oszczędzanie i ajk tylko coś zjesz treściwszego następnego dnia to jest to magazynowane w formie tłuszczyku np na udach! Lepiej systematycznie jeść zmniejszona liczbę kalorii 1500-1200.
Dzięki za słowa wsparcia!
Do zaklikania!
-
hej...na szczęście musze wyjśc z domku,więc nadal nie będę miała czasu na myślenie o jedzonku.Chciałam tylko powiedziec że zgadzam sie z Celebrianna.....ten dzień wodnika może i jest dobry...bo organizm robi się lzejszy...płaski brzuszek,ale ja z własnego doświadczenia wiem ,ze po takim dniu obsesyjnie szukam jedzenia.Każdy jest inny i inaczej reaguje...ale ja własnie tak....po prostu jedzenie wtedy śni mi sie w nocy.
Dziewczyny jesteście szczupłe i zgrabne ,nie szalejcie za bardzo by nie przesadzić...lepiej z umiarem....powoli.
Pozdrawiam ..papa
Aha...zjadałam już 750 kcal...żołądek mam przepełniony...później lekka kolacyjka i koniec na dziś dzień.pa
-
Siema
U mnie dzisiaj pierwszy dzień dietki 
jak na razie zjadłam:
Śniadanko: coctail ( 200kcal)
W szkole: jabłuszko( 60 kcal)
Obiadek: zupka (200 kcal)
po obiadku jabłuszko( 60 kcal)
w międzyczasie: kostka gorzkiej czekolady
(30 kcal)
wiec oprócz tej czekolady to nie jest żle
musze zrzuciać te 7 kg
musze wazyc 55
-
trzymam kciuki Groovy...na pewno Ci się uda....powodzenia.
-
Celebrianno, Lavazzo,
pewnie macie rację z tym dniem wodnika, ale mi tak dzis jakos spontanicznie (wczoraj tego nie planowalam) wyszedl dzien wodnika
Z rana sie spieszylam, w pracy full roboty, popoludniu tez mialam kilka spraw do zalatwienia i tak jakos wyszlo; aż sama sie dziwie.
Jest juz prawie 20h, a ja na samym soku
Mam nadzieje, ze nie rzuce sie na lodowke.
-
Moje panie, nic tylko podziwiam...
Gratulcje z powodu samozapacia
Ostatnio mam wole jak masło, nic tylko jem i to na wieczór.
Przez ostatnie dwa miesiące przytylam 3 kg, jedyne co mi się udaje to utrzymanie tej wagi.
Jednak najgorszym problemem jest co innego. Też od dwóch miesięcy chodzę na karate, po każdym treningu wracam wściekle głoda.
Mam nadzieję ze z waszym wsparciem uda mi się wrócić do mojej wagi, bez uszczerbku dla zdrowia i mięśni.
Dawno temu odchudzałam się dietą opartą o liczenie kalorii, dziennie nie przekraczałam 1200, teraz wolałabym znormalizować swoje jedzienie ( czytaj : zero słodkiego, trzy posiłki). Obecnie zajadam się słodkim rezygnując np z obiadu.
I tu małe pytako czy dla mnie będzie to dobre?
Jak myślicie ?
-
Oj jak się nas dużo odwiedza
super aż miło.Ja na chwilkę bo już póżno
dziś zjadłam:całego sporego kalafiora-oczywiście nie naraz
4 jabłuszka,mandarynkę,2 jaja gotowane,dwa pomidorki,10dag sojowej szyneczki
jest super tylko ze zabrakło mi dziś czasu na rower i ćwiczenia
-jutro muszę go znależć
Betsabe-ja tam zależy od dnia raczej dobrze znoszę wodnika a juz na horteksowej marchewce to super-no i 3 litry to około 800 kcal.także nie taka znowu głodówka czasem mozna sobie na nia pozwolić ale to oczywiście piszę od siebie bo ja tak czuję że mi ona pomaga a nie szkodzi a ile ty dziś wypiłaś tych soczków??
Celebrianno-jakoś mi się nie chce wierzyć że 4 kilo w 2 tygodnie przybyło a o ile dziennie zwiekszyłaś kalorie?mniej więcej?i jak było z ruchem? a może przed okresem jesteś?albo kłopot z ubikacją?
Lavazzo ty masz chyba znas najmniej wpadek i najbardziej konsekwentna jesteś-brawo a jak tam nastawienie?masz juz powoli dość czy z przyjemnością dietkujesz bo mnie jakiś dobry duszek pilnuje i czuję się poprostu rewelacyjnie,może dlatego ze serio juz widzę efekty,oby mi ten mójstan euforii trwał jak najdłużej
myślę że już jest bardzo,bardzo fajnie
Nowe koleżanki fajnie że przyszłyście w odwiedzinki i razem będzie nam rażniej
Andro-nie będzie dobre jeść zamiast obiadku słoycze-nie nie niezmień to jak najszybciej,poklachamy może jutro bo juz mi się oczka kleją-buziaki dla wszystkich-dobranoc
-
Cześć wszystkim.
Znowu mamy piekny dzień...Gosiu z moje nastawienie do dietkowania jest super...też mam takiego cichego duszka,który czuwa nade mną.Wieczorem zmusiłam sie do długiego i szybkiego spacerku...później żal było mi zmarnować tego wysiłku,więc kolacyjka była bardzo skromna.Ja również czuje że spodnie mam coraz luźniejsze...fajnie...bo właściwie teraz dopieror rozpędzam się z ta dietką,a tak naprawde to już wcale nie zalezy mi na ogromnym spadku...robię to dla własnej przyjemności.1000 kcal w zupełności wystarcza mi by nie czuć głodu.
Co do tych soczków to musze powiedzieć,że popijanie soku marchwiowego dobrze wpływa na cerę....to taka naturalna opalenizna,bez solarium ,które niszczy cerę.Musze się wam pochwalić ,ze od dwóch miesięcy zajadam się sałatka z gotowanej marchwi i selera ,no i pare osób pytało mnie już gdzie sie tak opaliłam.....to miłe.No i takie sałatki dobrze wpływają mi na paznokcie,które niestety przy każdej diecie były łamliwe...a teraz jest inaczej.
Andro popieram to co powiedział Gosia...słodycze nie zastapia obiadu...tym bardziej,ze musisz mieć energię by ćwiczyć....czekalada nie dostarczy Ci tej energii na zbyt długo.
Pozdrowionka dla wszystkich dbających o swoją sylwetkę.
Ide pokrecić hula-hopkiem
-
CZeść odchudzaczki!
Andro - z tym głodem po karate, to może podświadomie wmawiasz sobie , ze jesteś głodna, bo w koncu spaliłaś dużo kalorii i mózg szuka usprawiedliwienia do tego by się rzucić na jedzenie. A może po prostu idziesz na trening głodna. Najepiej zjeść coś białkowego 1-2 godziny przed wysiłkiem. Zdecydowanie zastąpywanie obiadu słodyczani nie jest korzystne! Po słodyczach szybciej będzie ci się chciało jeść - to jest takie błędne koło. Nie wiem jaki masz tryb dnia, ale lepiej byłoby zjadanie 5 małych posiłków rozłożonych równomiernie. OStatni posiłek 3-4 godziny przed snem.
Gosiuuu - moje 58 kg to był dla mnie szok. Spodziewałam się coś ok. 55. Nie miałąm problemów z wc, nie mam okresu, ale przez ostatnie 2 tygodnie nie odmawiałam sobie jedzenia
Zapewne żołądek był obciążony obfitym jedzeniem z dnia poprzedniego i myślę, że szybko pozbędę się 2 kilogramów, a z resztą będę musiała walczyć. Nic to! Wczoraj zaczełam i jestem w bojowym nastroju. Szafki zaopatrzone produktami light.
Życzę udanego dnia!!
-
hej dziewczyny
Pojeżdziłam na czczo 45 minut na rowerku i przed chwilką zjadłam moje śniadanko:jajo na twardo,2 pomidory i całą paczkę szpinaku,na obiad zjem dziś gotowane mięsko sojowe z 2 wielkimi buraczkami,do pracy zabieram mały serek wiejski,jabłuszko i kubusia no i jak wrócę do domku a będzie mnie ssało to mimo póżnej godziny pozwolę sobie na jogurt naturalny i to ten 450 gramowy,czuję sie dobrze i nie chcę tego stracić a najczęściej jak jadłam mało to po paru dniach nadrabiałam te braki i to było gorsze
Trzymajcie się i jakiś wewnętrzny spokuj osiągam,nie boję się dietki czego i wam życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki